Pion śledczy białostockiego oddziału IPN zakończył śledztwo,w czasie którego starał się rozwiązać zagadkę zbrodni sprzed lat. W Lesie Połowieckim położonym niedaleko wsi Stawiszcze koło Czeremchy ekshumowane zostały szczątki mężczyzny, nad którym przed śmiercią okrutnie się znęcano.
W czasie oględzin szczątków biegły antropolog na czaszce stwierdził złamanie na prawnej kości skroniowej, ponadto złamanie lewego obojczyka, łokcia i dwóch żeber. W okolicy kręgów szyjnych znaleziono zaś metalowy kilkumilimetrowy drut, który ofiara mogła być duszona.
Analiza antropologiczna wykazała, że szkielet jest płci męskiej w wieku 39 - 44 lat. Ze szkieletu pobrano materiał biologiczny do badań DNA. W czasie prac nie odnaleziono fragmentów odzieży. Drut zdjęty z kręgów szyjnych zabezpieczony został jako dowód rzeczowy. „Poczynione ustalenia wskazują, że osoba znajdująca się w grobie została pozbawiona życia w wyniku uderzenia zadanego narzędziem tępokrawędzistym w prawą skroń" – uważa biegły.
Początek śledztwa związany był z zawiadomieniem, jakie do IPN w Białymstoku złożył jeden z mieszkańców Czeremchy. Stwierdził on, że dwóch mogiłach w Lesie Połowieckim mogą spoczywać ułani, których w 1939 r. mogli zostać zamordowani przez Ukraińców.
Ze złożonego zawiadomienia wynikało, że zabici w rejonie wsi Czeremcha – Zubacze we wrześniu 1939 r. żołnierze należeli do kilkuosobowej grupy taborowej polskiej kawalerii, odłączonej od sił głównych wycofujących się na wschód. Nocą grupa wojska zatrzymała się przed Czeremchą. "Zmęczonych, bądź śpiących żołnierzy zaatakowali uzbrojeni w noże i siekiery Ukraińcy. Sprawcy pozostawili przy życiu tylko dwóch starszych stopniem wojskowych, bowiem z zasłyszanych wcześniej wypowiedzi dowiedzieli się, że grupa taborowa przewoziła tzw. kasę pułkową, która wcześniej została przez nich ukryta. Pozostawionych przy życiu wojskowych torturowano, celem wydobycia wiedzy o miejscu zakopania pieniędzy. Ofiary nad którymi się znęcano zmarły. Szczątki pomordowanych zostały pozostawione i częściowo ukryte na miejscu zbrodni. Powodem pozbawienia życia żołnierzy miała być chęć zdobycia ich broni na wyposażanie ukraińskich oddziałów samoobrony" - opisywał świadek, który zawiadomił IPN.