Klisza zawiera komplet zdjęć wykonanych w czasie powstania w getcie warszawskim przez Zbigniewa Leszka Grzywaczewskiego, który w czasie wojny służył w Warszawskiej Straży Ogniowej. Niemcy skierowali strażaków do płonącego getta – mieli pilnować, żeby pożar nie przenosił się na domy po stronie „aryjskiej”.
Zbigniew Leszek Grzywaczewski ukończył II Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Batorego. Chodził do klasy m.in. z Janem Bytnarem, Maciejem Dawidowskim. Zdał maturę w 1939 roku. Od 1941 pracował w Warszawskiej Straży Ogniowej. Jego pasją była fotografia. Robił zdjęcia w trakcie powstania w getcie warszawskim. Był także Żołnierzem Armii Krajowej. Uczestniczył w powstaniu warszawskim, podczas którego został ranny w nogę.
Negatywy zawierają 48 ujęć, 33 z nich pokazuje getto
Jak podają pracownicy Muzeum Żydów Polskich POLIN obraz „jest na nich często niewyraźny, rejestrowany w pośpiechu, z ukrycia, częściowo przysłonięty elementami najbliższego otoczenia: ramą okna, ścianą budynku lub stojącymi postaciami ludzi”. - Są to jedyne znane nam zdjęcia zrobione wewnątrz getta w czasie powstania, które nie są autorstwa Niemców. I jedyne zachowane oryginalne klisze – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marta Dziewulska, rzeczniczka muzeum.
Poszukiwania negatywów trwały od wielu miesięcy. Maciej Grzywaczewski, syn autora zdjęć, przejrzał na prośbę autorek wystawy „Wokół nas morze ognia” całe archiwum fotograficzne swojego ojca. Znalazł kliszę dopiero w ostatnim pudełku, w grudniu poprzedniego roku.