Dionizy Mały (łac. Dionysius Exiguus), jednoosobowy think tank w habicie, kanonista, chronolog i teolog, rodem z dzisiejszej Konstancji w Dobrudży (ok. 470–550), pół tysiąca lat po Chrystusie (w 532 r.) obliczył, że Zbawiciel urodził się 25 grudnia – 754 lata od założenia Rzymu. Tak złożył do grobu praktykę liczenia lat bieżących od przejmowania urzędu przez dwóch rzymskich konsulów, później od narodzin kolejnych cesarzy. A przy obliczaniu liczb absolutnych – od niepewnej cezury założenia Rzymu. Co ważniejsze, roczna data urodzin Chrystusa zapoczątkowała nową rachubę kalendarzową, czyli erę chrześcijańską, którą stosujemy do dziś. To dlatego dobiega końca 2022 rok naszej ery, gdyż od narodzenia Chrystusa upłynęło 2022 lata.
Data dzienna i roczna
Jak mnich wpadł na datę dzienną, skoro ewangelie nic o niej nie mówią? Najbardziej skrupulatny Łukasz Ewangelista, który żył zaledwie dwa pokolenia po zmartwychwstaniu Jezusa (90 r. n.e.), nie zająknął się nawet w relacji z jego narodzenia, by było wówczas zimno. Do czasów Dionizego Narodzenie Pańskie świętowano dowolnie, w zależności od regionu. Przeważnie jednak w szerokim wachlarzu między styczniem a majem, często na wiosnę, o czym wspominają wczesnochrześcijańskie apokryfy, pisma, które nie weszły do kanonu Nowego Testamentu. Najbardziej preferencyjna data to 6 stycznia. Styczniowe święto przypomina obowiązująca do dziś w kościele aramejskim data 18 stycznia. Skąd zatem 25 grudnia? Pierwsza wykładnia pobrzmiewa jak detektywistyczna historia.
Chrystus, zgodnie z popularnym poglądem w późnym antyku, nie zmarł w przypadkowym momencie, tylko w dniu swoich urodzin. Sam pogląd nieco ewoluował, zastępując moment urodzin chwilą poczęcia jako symboliczną datą. A skoro Mesjasz miałby umrzeć cztery dni po równonocy wiosennej, czyli po 25 marca według kalendarza juliańskiego, to dzień ten był także momentem jego poczęcia. Dziewięć miesięcy później wypada, voilà, 25 grudnia!
Drugie uzasadnienie daty 25 grudnia odwoływało się do pogańskiego święta przesilenia zimowego, tradycyjnie w Imperium Rzymskim oddającego cześć Słońcu. By pozyskać na wpół półpogańskie jeszcze masy dla chrześcijaństwa, nowej religii państwowej całego imperium, zastąpiono najpopularniejszy do tej pory kult „Sol invictus” z 25 grudnia obchodami narodzenia pańskiego. Pozostawiono święto, zmieniając jego znaczenie. W samym mieście Rzymie i w lokalnym kościele rzymskim Boże Narodzenie obchodzono razem z pogańskimi Saturnaliami (od 17 do 23 grudnia) ku czci boga Saturna.
A data roczna? Tu uczony mnich pomylił się – pierwotnie sądzono, że o cztery lata, finalnie zaś o 6–7. Chrystus urodził się wcześniej, jakkolwiek by to zabrzmiało, 4–7 lat „przed narodzeniem Chrystusa” (p.n.Ch.). Historycy odrzucili datę roczną Dionizego, bo uwzględnili podane w Ewangelii św. Łukasza informacje o przypadających na ten moment rządach Heroda Wielkiego. A ten zmarł 4 lata p.n.Ch.