Wejście do zapomnianego bunkra w Rudzie Śląskiej w lesie za terenem kopalni Halemba zostało starannie zamurowane. Jednak czyjaś ręka wybiła kilka pustaków i do środka można się dostać. Nad wejściem widnieje poprzerastany przez mech i trudny do przeczytania napis „DEMON”. Obok walają się dopalone i zapomniane znicze. Kiedy wejdziemy do środka, wita nas widok, jaki znamy ze wszystkich bunkrów. Betonowe ściany pokryte wykwitami soli i liszajem niszczejącej zaprawy, rdzewiejące elementy drzwi, wystające rury i jakieś pręty, błoto na podłodze, wilgotne ściany i komary, które tu znalazły zaciszne miejsce do życia i rozmnażania się. Poprzedni goście budynku pozostawili tu po sobie ślady, jakie zwykle zostawiają barbarzyńcy znaczący teren. To są podpisy, daty, słowa bez znaczenia wyryte w ścianach, namazane kredą lub farbą.