Kolejne pokolenia oglądają serial „Janosik" (z 1973 r., w reżyserii Jerzego Passendorfera), w którym karpacki harnaś i jego zbójnicy przedstawieni zostali w jak najlepszym świetle – w przeciwieństwie do właścicieli ziemskich, kupców, urzędników czy austriackiego wojska. Tak utrwala się w powszechnej świadomości wizerunek przystojnego hetmana i jego dzielnych kompanów. Jak czytamy jednak w przygotowanej przez Bartłomieja Grzegorza Salę „Księdze karpackich zbójników", „byli bezwzględnymi złodziejami łakomymi cudzego dobra, mordercami i gwałcicielami, a wszelkie zasady były im całkowicie obce. W Karpatach Zachodnich nazywano ich zbójnikami, we Wschodnich również beskidnikami, z węgierska tołhajami lub po prostu opryszkami (...). Byli udręką i trwogą podróżnych, kupców, pasterskich szałasów, wiosek, a nawet mieszkańców pobliskich miast". Książka to o tyle ważna, że obok biografii najbardziej znanych zbójników, ukazujących prawdziwe historie ich zwykle krótkiego życia, znajdziemy liczne legendy i podania na ich temat (np. „Jak Oleksy Dobosz diabła przechytrzył", „Jak Ondraszek hajdukom się wymknął", „Jak Proćpak ze starostą w karty zagrał", „Jak Janosik żołnierzy do Wiednia poprowadził"). Wielkie miały być ich czyny, często magią zaprawione, niczym półbogów i władców gór. A jacy byli naprawdę?
Mocarni harnasie
Zdzisław Piasecki (www.fundacjazbojnickiszlak.pl) podkreśla, że harnaś, hetman, zbójnicki kapitan to postać, która weszła na stałe do folkloru karpackiego i czerpiących z jego skarbnicy literatury, plastyki, muzyki. Nazwa harnaś nie była używana wśród polskich zbójników, raczej tylko na Węgrzech. Według Szopińskiego „harnaś" pochodzi z węgierskiego „hadnagy" (hadnadż), czyli „starszy". W ludowej legendzie i pieśni urósł do rangi bohatera, najdzielniejszego w zbójnickiej gromadzie, obdarzonego często cechami nadprzyrodzonymi: zdobywał zamki i pokonywał regimenty wojska. W rzeczywistości przewodził zbrojnej grupie ludzi, którzy porzucili swoje miejsce w społeczeństwie, by prowadzić życie wolne i pełne niebezpieczeństw, a kończące się zwykle śmiercią z ręki kata. Stanisław Eliasz Radzikowski, badacz historii Tatr i Podhala, miłośnik podhalańskiego folkloru, ale patrzący na problem zbójnictwa bardziej okiem badacza niż poety, o zbójnickim harnasiu napisał: „Tu w górach zbierali się parobcy góralscy, tworzyli tzw. towarzystwo, obierali spośród siebie najśmielszego, najsilniejszego i najzgrabniejszego za wodza »harnasia«, który we wszystkich przedsięwzięciach powinien stać na czele. On załatwiał sprzeczki między nimi, nakazywał posłuszeństwo i rozdzielał łupy".
Najsłynniejszym zbójnikiem karpackim był bez wątpienia Jerzy Janosik (Juraj Janošik). Przy tworzeniu jego szczątkowej biografii badacze opierali się na protokole z przesłuchania harnasia z 18 marca 1713 r., który zachował się w archiwum zamku Bytcza na Słowacji, księdze chrztów parafii Varin oraz listach rodziców Janosika do wojska z prośbą o zwolnienie syna. Janosik był Słowakiem. Urodził się we wsi Terchová nieopodal Żyliny na Słowacji. Miał starszego brata Jana i młodszą siostrę Barbarę. Został ochrzczony 25 maja 1688 r. W roku 1708 (lub 1707 r.) zaciągnął się do wojska Franciszka Rakoczego II i wziął udział w powstaniu antyhabsburskim. Ale już dwa lata później wstąpił do armii habsburskiej i został przydzielony do pilnowania więźniów na zamku w Bytczy, gdzie więziono Tomasza Uhorčika, który był harnasiem parającym się zbójnictwem od 1702 r. Dwaj górale zaprzyjaźnili się Janosik pomógł Uhorčikowi zbiec z więzienia i wkrótce przystał do jego bandy, by już jesienią zostać jej hersztem (Uhorčik postanowił porzucić zbójnictwo, zmienił imię na Martin Mravec i osiedlił się we wsi Klenovca, gdzie został hajdukiem).
Janosik ze swoją grupą działał na pograniczu węgiersko-polskim, a ofiarami jego napadów byli głównie kupcy, ale także plebani lub posłańcy pocztowi. Wbrew legendzie grabił głównie z myślą o sobie i swoich ludziach, tylko przy okazji obdarowując dziewczęta z okolicznych wsi zrabowanymi drobiazgami. Wspierali go niektórzy lokalni możnowładcy, z którymi dzielił się łupami, a oni w zamian wyciągali go z tarapatów (np. gdy po raz pierwszy schwytano Janosika i osadzono go w lochu, alibi zapewnił mu wiceżupan liptowski, dzięki czemu Janosika zwolniono). Najcięższym przestępstwem popełnionym przez bandę Janosika było zastrzelenie proboszcza ze wsi Domaniż. Janosik nigdy nie przyznał się do tego zabójstwa, a jako jego sprawcę wskazywał jednego ze swoich kompanów.
Zbóje Janosika działali do wiosny 1713 r., kiedy to harnaś został pojmany w domu Tomasza Uhorčika i umieszczony w więzieniu w Liptowskim Świętym Mikułaszu. Proces Janosika odbył się 17 lub 18 marca 1713 r. Harnaś został skazany na karę śmierci przez powieszenie na haku za lewe żebro. Wyrok wykonano najprawdopodobniej następnego dnia. W kwietniu 1713 r., po rozpoznaniu tożsamości Tomasza Uhorčika, także jego powieszono.