Na początku lat 90. telewizja rumuńska i Lucia Hossu-Longin serialem dokumentalnym „Memorialul durerii” (Pomnik cierpienia), który liczył ponad sto odcinków, pierwszy raz po pół wieku oddała hołd ofiarom prześladowań komunistycznych, a zwłaszcza zbrojnemu ruchowi oporu.
Jak duży i wytrwały był ich opór? W osiemnastu łańcuchach i lasach rumuńskich Karpat oddolnie skrzyknięte „bandy” liczyły tysiące ludzi pod koniec lat 40., topniały do setek w latach 50., a potem jednostek, które działały nawet do 1976 r. Losy poszczególnych oddziałów da się ująć znamiennymi biografiami dwóch legendarnych postaci, najbardziej znaczących i krańcowo odmiennych biografii ówczesnej młodej ambitnej inteligencji wiejskiej. Są to Ion Gavrilă (pol. Jan Gawryła, ur. 1923 r.) zwany Ogoranu i Toma Arnăuţoiu (pol. Tomasz Arnełcoju, ur. 1921 r.). Uosabiają oni postawy ludzi w trzech podziemnie zasłużonych południowych pasmach karpackich: w samym środku Rumunii Făgăraş (Góry Fogarskie – najdziksze i najwyższe: 6 szczytów powyżej 2,5 tys. m) i w dwóch pasmach schodzących na południe: zachodni Muscel w kierunku Piteşti i sąsiedni wschodni Bucegi między Braszowem i Ploieşti. Miasta te były centrami milicyjnego dowodzenia akcjami przeciw górskim „bandom”, a następnie więzieniami.
Ogoranu – ostatni „wyklęty bandyta”
Zanim zaistniał rumuński odpowiednik IPN, kilka charyzmatycznych osób w istotnych miejscach i środowiskach upomniało się o prawdę dziejową i właściwą hierarchię pamięci, na przekór stalinowskiej pogardzie dla mamałygi, co nie wybucha. Od początku lat 90. Ana Blandiana, tegoroczna laureatka gdańskiej nagrody Europejski Poeta Wolności, wraz z mężem Romulusem Rusanem i Akademią Obywatelską na corocznych lipcowych spotkaniach i wykładach letniej Szkoły Młodych w najcięższym więzieniu Sighet Marmatiei gromadziła bohaterów i świadków „pamięci jako formy sprawiedliwości”. Na spotkaniach w Sighet poznałem m.in. córkę Tomasza Joannę (Ioana Raluca Voicu Arnăuţoiu) oraz ogorzale jowialnego 70-latka Ogoranu pośród kilkorga „bandytów”, którzy przeżyli. Patrząc po sali z szelmowskim uśmiechem, westchnął: „Siedzi tu trzysta lat więzienia”. Na marginesie godzi się uzmysłowić, iż Sighet to także odpowiednio uczczone miejsce urodzenia Elie Wiesela, żydowskiego laureata pokojowego Nobla i upartego tropiciela „chrześcijańskiego antysemityzmu”, m.in. w środowisku niezłomnych Rumunów (o czym z konieczności poniżej).
Ogoranu zmarł 1 maja 2006 r. w domu we wsi Gâlţiu w historycznym województwie Alba na północno-wschodnim pogórzu karpackim. W swoim domu w dwóch znaczeniach. Przez 20 lat, po rozwiązaniu ugrupowania w 1956 r., ukrywał się tam u Any, domniemanej wdowy po studencie medycyny Petru Săbăduşu, aresztowanym za współprzywództwo studenckiego strajku w 1946 r. Săbăduş (pol. Sebedusz) został zatrzymany w 1948 r. przy uchodźczej próbie przekroczenia granicy z Jugosławią. Prawdopodobnie zabito go w więzieniu – nigdy nie potwierdzono zgonu ani nie oddano ciała, stąd domniemane wdowieństwo Any.
W 1976 r. Ogoranu został przypadkiem aresztowany w Klużu, mając dwukrotny wyrok kary śmierci orzeczony w 1955 r. Dzięki staraniom Amerykanów – od ambasadora Barnesa po byłego prezydenta Nixona – amnestionowano ostatniego rumuńskiego „wyklętego bandytę”. Już jako małżonek Any dożył w domu w Gâlţiu 83 lat. W kwietniu 2006 r. zdążył napisać ostatni tekst, dopisek do listu otwartego żony Any do ministra sprawiedliwości, w którym rezygnowała ona z odwołania się od odmowy przyznania jej tytułu Bojownika Antykomunistycznego Ruchu Oporu przez ministerialną komisję. Ana zmarła kilka tygodni po Ionie. W tym samym roku w dwóch znamiennych wydawnictwach ukazały się piąty i szósty tom wspomnień Ogoranu „Konary uginają się, ale nie łamią”. Piąty („La pas prin Frăţia de Cruce”) w wydawnictwie Ruchu Legionowego, szósty („Biskup Ioan Suciu wobec nawały”) w wydawnictwie Życie Chrześcijańskie. W piątym tomie Ogoranu podkreśla, ile w swoim wychowaniu zawdzięcza liceum i tytułowemu Bractwu Krzyżowemu Negoiul (od nazwy karpackiego szczytu, do którego prowadzi kilkusetmetrowy Czarci Żleb). Na dobre i złe ukształtowała się wówczas postawa legionisty, którego etykietka towarzyszyć będzie Ogoranu aż do śmierci i później. W szóstym tomie potwierdza głębię religijności unickiej, oddając hołd swojemu biskupowi, którego uśmiercono w więzieniu Sighet w 1953 r. wraz z prawie wszystkimi biskupami i ministrami Cerkwi greckokatolickiej, zdelegalizowanej aż do 1990 r.