Reklama

Jan III Sobieski: Lew Lechistanu

Był ostatnim wielkim królem Polski, końcowym tchnieniem chwały i glorii Rzeczypospolitej. Po jego śmierci państwo polskie i kultura sarmacka staczały się już tylko ku nieuchronnej katastrofie.

Aktualizacja: 26.12.2016 16:14 Publikacja: 22.12.2016 14:00

12 września 1683 r. rozegrała się bitwa pod Wiedniem, w której wojska wielkiego wezyra Mustafy zosta

12 września 1683 r. rozegrała się bitwa pod Wiedniem, w której wojska wielkiego wezyra Mustafy zostały rozgromione dzięki atakowi polskiej husarii. Jan III Sobieski do Polski powrócił w glorii chwały i z tytułem Obrońcy Wiary.

Foto: Wikipedia

W tym roku upłynęło 320 lat od śmierci jednego z najbardziej niezwykłych władców Polski, elekcyjnego króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów Jana III Sobieskiego. Polacy mają w zwyczaju nazywać go po prostu ,,królem Sobieskim", ale prawdziwie chwalebne przydomki nadały mu inne narody. Po II bitwie chocimskiej Turcy obwołali go Lwem Lechistanu, a po odsieczy wiedeńskiej Europa nazwała go Obrońcą Wiary.

Jak podają kroniki, Jan III Sobieski urodził się w piątek, 17 sierpnia 1629 r., między godziną 14 a 15, w Olesku – rodowym zamku jego matki, wojewodzianki ruskiej, Zofii Teofili z Daniłowiczów (obecnie Olesk jest miejscowością w obwodzie lwowskim). Jego biografowie podkreślają, że przyszedł na świat pod zodiakalnym znakiem Lwa. Ojcem przyszłego króla był Jakub Sobieski z Sobieszyna herbu Janina. Rosnący w siłę i znaczenie ród Sobieskich spokrewniony był z pochodzącą z Rusi, ale całkowicie spolonizowaną i potężną familią magnacką Żółkiewskich. Najsłynniejszą postacią tego rodu był hetman i kanclerz wielki koronny Stanisław Żółkiewski herbu Lubicz. Jego zwycięskie wojny z Rosją i narodami muzułmańskimi aż do tragicznej klęski i śmierci w bitwie z Tatarami 6–7 października 1620 r. pod Cecorą sprawiły, że w pamięci Jana Sobieskiego osoba pradziadka otoczona była kultem połączonym z rosnącą nienawiścią do wyznawców Allaha. Szczególnej, proroczej symboliki w tym kontekście nabierają słowa z „Eneidy" Wergiliusza wyryte na nagrobku w krypcie kolegiaty rodowej Żółkiewskich w Żółkwi, gdzie złożono bezgłowe zwłoki wielkiego hetmana i kanclerza wielkiego koronnego: „Powstanie kiedyś z kości naszych mściciel". Jeśli wierzyć fragmentom jego autobiografii, kiedy Lew Lechistanu przyszedł na świat, okolice zamku w Olesku zaatakowały podjazdy tatarskie. Wspomnienie z dzieciństwa nieustannego zagrożenia ze strony Tatarów ukształtowało bojowy charakter przyszłego monarchy. W jego pamięć zapadły głęboko słowa epitafium wyryte na grobie jego pradziada w Żółkwi, a będące cytatem z „Ody" Horacego: „O, jak słodko i dostojnie jest umierać za ojczyznę".

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama