Dziatwa bawiła się akurat w jasełka, w których król Herod odgrywał obok diabła i śmierci mało pochlebną rolę. Nasz noblista wyraził tym samym pogląd, który wbrew tradycji chrześcijańskiej zaczął się utrwalać już od oświecenia i zyskał na znaczeniu wraz z nowymi odkryciami archeologicznymi w Izraelu.
Herod był wnukiem Antypasa I, zarządcy Idumei, ze starożytnej kapłańskiej dynastii hasmonejskiej. Jego syn Antypater, ojciec Heroda, został doradcą arcykapłana i jednocześnie króla Judei, a później etnarchy tej krainy – Jana Hirkana II. Można powiedzieć, że Herod był po mieczu potomkiem najlepszych familii starożytnego Izraela. Należy jednak pamiętać, że przynależność do narodu wybranego dziedziczy się w społeczności żydowskiej po matce. A matką Heroda była Natabejka o imieniu Kypros, którą dzisiaj uznalibyśmy za Arabkę.