W badaniach z 1987 roku Grażyny Światowy z Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu 90 proc. respondentów zgłaszało brak różnego rodzaju mebli; 48,7 proc. odczuwało braki sprzętu usprawniającego prace domowe. – Władza zdawała sobie sprawę, że jeśli system się przewróci, to przez gospodarkę. Trwały strajki, bo mięsa zaczynało brakować nawet na kartki – wspominał minister przemysłu w rządzie Rakowskiego Mieczysław Wilczek.
W 1988 roku rząd Zbigniewa Messnera rozpoczął prace nad ustawą o podejmowaniu działalności gospodarczej. Weszła w życie 1 stycznia 1989 roku i dzięki niej powstało 2,5 mln podmiotów gospodarczych. – Ponieważ sporo ludzi miało pieniądze, ale nie miało na co ich wydać, pierwsze prywatne firmy powoływane bez kapitału zaczęły na siebie zarabiać i cały proces odbył się praktycznie bez kredytów – wyjaśniał Wilczek. W rozpadającej się gospodarce właśnie prywatne firmy zwiększały produkcję – w 1989 roku o 26 proc. Jednak nie uchroniło to krajowego PKB od spadku o 1,5 proc. z powodu 3,4-proc. zmniejszenia produkcji przedsiębiorstw państwowych.
Pod koniec lat 80. gospodarka była całkowicie rozregulowana. Indeks cen konsumpcyjnych (liczony w stosunku do roku poprzedniego) wzrósł w 1988 roku o 61,3 proc., a w kolejnym o 244,1 proc. – Zaraz po wypłacie opłacałam czynsz i prąd, a resztę starałam się jak najszybciej wydać, aby nie trzymać pieniędzy, które szybko traciły wartość – wspominała prowadząca trzyosobowe gospodarstwo domowe Krystyna Ambroziak z Wrocławia. Sprzedaż cukru w czerwcu 1989 roku wzrosła o 38 proc. w stosunku do 1988 roku, mąki o 58 proc., ryżu o 56 proc., soli o 15 proc. Ministerstwo Rynku Wewnętrznego zapewniało, że braków w dostawach nie będzie.
Jedynie Krajowa Spółka Przemysłu Mięsnego Pek-Pol informowała, że zapasy wyczerpały się w drugiej połowie czerwca, i ostrzegała, iż może zabraknąć mięsa na realizację czerwcowych kartek. Nastąpiło załamanie rynku żywności – skup w czerwcu wyniósł 92,8 tys. t, a powinien co najmniej 123,7 tys. t, aby wystarczyło mięsa na kartki. Na początku czerwca zostały przejedzone rezerwy 38 tys. t. Pek-Pol i Animex musiały importować ok.
30 tys. t mięsa z krajów zachodnich. Dostawy serów wzrosły o blisko 20 proc., ale przed sklepami nadal kłębił się tłum i czasami pomiędzy czekającymi na towar kolejkowiczami dochodziło do rękoczynów.