Pałac Saski do odbudowy

W 1858 r. pewien anonimowy poeta warszawski napisał krótki wierszyk opublikowany w tomiku pt. „Szkice i obrazki":

Publikacja: 15.11.2018 10:45

Pałac Saski do odbudowy

Foto: Wikipedia

„Saski Ogród pokrywa nocy pomrok szary,

Na ławkach zasiadają rozmarzone pary,

Rozpoczyna się pora miłosna i słodka,

którą kończy zawistna strażników grzechotka".

Wierszyk do dziś nie stracił nic na aktualności. My, absolwenci Uniwersytetu Warszawskiego, doskonale rozumiemy, co miał jego autor na myśli. Wielu obecnych studentów i licealistów zapewne też. Niewiele się zmieniło w parku założonym przez króla Augusta II Mocnego. Co prawda, strażnicy nie chodzą już z grzechotkami, a co najwyżej z latarkami ledowymi, ale kiedy słońce zachodzi, w zakamarkach Ogrodu Saskiego, na ławeczkach w bocznych alejkach, można dostrzec cienie namiętnie przytulających się do siebie postaci. Pokolenie naszych dziadków wzdychało do przedwojennej Warszawy, w której Pałac Saski zdawał się wyznaczać sam środek ich stolicy. My, pokolenie warszawiaków urodzonych w latach 60. i 70., przyzwyczailiśmy się do przestrzeni tego placu.

Pałac Saski był bez wątpienia jedną z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych budowli przedwojennej Warszawy. Jednak w mojej ocenie jego klasycystyczna fasada, która powstała w wyniku przebudowy w latach 1839–1842, nie zachwycała urodą. Szkoda, że do naszych czasów nie zachował się oryginalny kompleks pałacowy powstały z przerobionej rezydencji podskarbiego wielkiego koronnego Jana Andrzeja Morsztyna, który swoją warszawską siedzibę zbudował w miejscu rozebranych naziemnych fortyfikacji Wału Zygmuntowskiego.

W 1713 r. siedzibę Morsztyna kupił król August II Mocny szukający miejsca na nową rezydencję królewską, która miała być warszawskim Wersalem Wettynów. Budowę kontynuował jego syn, król August III. W wyniku przeróbki powstał jeden z najbardziej charakterystycznych układów urbanistycznych XVIII-wiecznej Warszawy, wybudowany w duchu baroku drezdeńskiego. Każdy liczący się dostojnik państwowy chciał mieć swoją rezydencję jak najbliżej Pałacu Saskiego. Trudno się zatem dziwić, że niedługo po zakończeniu budowy siedziby królewskiej w jej sąsiedztwie jako pierwszy wyrósł wyśmienity pałac pierwszego ministra saskiego gabinetu, faworyta Augusta II, hrabiego Heinricha von Brühla. Choć w owym czasie Ogród Saski należał do najpiękniejszych parków stolicy, nie był on otwarty dla odwiedzających.

Za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego Pałac Saski pozostał własnością rodziny Wettynów i w efekcie był całkowicie zaniedbany. Nowa władza bardziej interesowała się pałacem Brühla, który odkupiono od następców ministra i przekazano na rezydencję ambasadora Rosji.

Ponurym zrządzeniem losu zarówno warszawska rezydencja dynastii saskiej, jak i sąsiadujący z nią pałac niemieckiego hrabiego zostały zniszczone przez Niemców po powstaniu warszawskim w 1944 r. Ocalał jedynie fragment kolumnady nad Grobem Nieznanego Żołnierza. Jest on najważniejszym symbolem męczeństwa i zmartwychwstania polskiej stolicy. Obawiam się, że przez zapowiedzianą odbudowę pałacu, który żadnym symbolem narodowym nie był, możemy naruszyć ważny przekaz tego miejsca.

Jest wiele obiektów przedwojennych w stolicy, które po wojnie nie zostały odbudowane lub popadły w całkowitą ruinę. Przy ulicy Zbyszka Cybulskiego 3 stoi mały pałac o równie starej historii jak Pałac Saski. Mimo że 12 września 1977 r. wpisano go do rejestru zabytków, został sprzedany prywatnemu właścicielowi, przez co nikt nie może go zwiedzać. A przecież Łaźnia – jak go nazywano – była własnością króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Później była to rezydencja letnia Wielkiego Księcia Konstantego i carskiej rodziny. Dlaczego dzisiaj warszawiacy nie mogą go odwiedzać? Czy nie dotyczy to większej liczby zabytków, które w różnych okolicznościach trafiły w prywatne ręce?

Historia
Krzysztof Kowalski: Zabytkowy łut szczęścia
Historia
Samotny rejs przez Atlantyk
Historia
Narodziny Bizancjum
Historia
Muzeum rzezi wołyńskiej bez udziału państwa
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Historia
Rocznica wyzwolenia Auschwitz. Przemówią tylko Ocaleni
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego