Arsenał minionych wieków

Publikacja: 08.02.2008 11:30

Arsenał minionych wieków

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

Najistotniejszym elementem bojowego rynsztunku ciężkozbrojnego piechura greckiego była okrągła duża tarcza zwana powszechnie hoplon (nazywano ją też aspis). Do naszych czasów nie przetrwały kompletne egzemplarze, odnaleziono jedynie poszczególne elementy. Przedstawienia ikonograficzne, zwłaszcza na wazach, oraz przekazy pisane pozwalają jednak dosyć dokładnie zrekonstruować wygląd i poszczególne elementy. Miała średnicę 80 – 100 cm, wyodrębniony płaski, wąski brzeg i wypukły środek (przypominała dzisiejszy talerz). Zasadniczym materiałem do jej budowy były klejone deski (topola, wierzba) o grubości około 0,5 cm, pokrywane następnie kilkoma warstwami wołowej skóry i wzmacniane dodatkowo za pomocą smoły cieniutką brązową blachą (0,5 mm), którą zawijano na krawędziach. Blacha, pieczołowicie polerowana piaskiem i natłuszczana oliwą, odbijała promienie słoneczne, oślepiając stojących naprzeciwko żołnierzy wroga.

Specyficzną cechą greckiej tarczy okrągłej był sposób, w jaki trzymano ją podczas bitwy. Otóż służyły do tego dwa uchwyty. Jednym była usytuowana centralnie brązowa obejma/kabłąk, zwana porpax, w którą wkładano przedramię, natomiast na obrzeżu znajdował się mocowany na sznurkach drewniany uchwyt – antilabe. Dzięki temu przenoszono wagę ciężkiej (6 – 8 kg) tarczy na mięśnie ramienia, a nie na przeguby. Przedramię osłaniane było dodatkowo od wewnętrznej strony metalową listwą.

Niewykluczone, że porpax wraz z ową listwą nie były elementami integralnymi – można je było wyjąć choćby w celu wygodniejszego transportu na plecach podczas przemarszów (służył do tego dodatkowy sznur przytwierdzony do obrzeża). Ciekawym elementem był skórzany lub płócienny fartuch mocowany do tarczy u dołu, mający zabezpieczać przed bronią miotającą. Aspis, będący w założeniu bronią wybitnie defensywną, spełniał także rolę ofensywną. Otóż zwarty pierwszy szereg falangi napierał ciężkimi tarczami na szyk wroga, próbując go zepchnąć i rozczłonkować. Stojący w tylnych szeregach falangici napierali z kolei płaszczyznami swoich tarcz na łopatki kolegów, zwielokrotniając siłę formacji. Zewnętrzna powierzchnia była miejscem, na które nanoszono rozmaite godła osobiste lub litery symbolizujące polis. Na tarczach Spartan/Lacedemończyków malowano literę lambda.

Większość historyków zajmujących się wojskowością Grecji klasycznej uważa, że dominującym typem osłony tułowia był płócienny pancerz zwany linothorax. Używano też niezwykle efektownej, dekoracyjnej płytowej osłony, nazywanej zbroją torsową lub atlety. Grecy mieli bogate doświadczenia w wytwarzaniu tych elementów wyposażenia defensywnego. Wymienić tu wypada zwłaszcza zbroję dzwonowatą, bezpośrednią poprzedniczkę torsowej (zresztą ta pierwsza mogła być jeszcze na początku V wieku używana).

Osłona płytowa była zapewne niezwykle droga i pozwolić sobie mogli na nią bogatsi wojownicy, w tym dowódcy. Metodą młotkowania odtworzono w metalowej blasze szczegóły anatomiczne męskiej klatki piersiowej: części żebrowej oraz brzucha z pępkiem. Owa dekoracja związana była z kultem nagości i nawiązywała do dawnej tradycji występowania do boju jedynie w hełmie, pasie i z tarczą; zresztą przedstawienia wazowe ukazują najczęściej wojowników pozbawionych kirysów. Te kosztowne zbroje wykonywano na indywidualne zamówienie, precyzyjnie dopasowując napierśnik i naplecznik do kształtu ciała, dzięki czemu zapewniano proporcjonalne rozłożenie ciężaru na wszystkie partie tułowia.

Oba elementy łączone były zawiasowymi zapięciami i rzemieniami ze sprzączką.

Sztywna zbroja zapewniała względne bezpieczeństwo przed ciosami broni obuchowej i cięciami broni siecznej, jednak nie przed pchnięciem z bliska żelaznym mieczem lub grotem włóczni. Wnętrze wyściełane było filcem, zakładano ponadto czerwony wełniany chiton. Wadą była ograniczona swoboda ruchów, słaba wentylacja i nagrzewanie się na słońcu metalowej blachy, co mogło prowadzić do odwodnienia i porażenia.

Prym w produkcji kirysów torsowych wiodły Ateny; napierśnik takiej zbroi znajduje się w MWP w Warszawie – został wydobyty w XIX wieku z Wołgi. Perscy przeciwnicy byli zdecydowanie gorzej chronieni podczas bitwy, nie używano zbroi płytowych, co związane było m.in. z gorącym klimatem. Znacznie praktyczniejsze były pancerze łuskowe lub lamelkowe, na które zakładano szatę chroniącą przed promieniowaniem słonecznym. Owe pancerze nie mogły być raczej powszechnie używane; stosowali je elitarni Nieśmiertelni i medyjscy jeźdźcy. Ci ostatni mogli także nosić proste stożkowate hełmy z brązu, takie jak pochodzący z Olimpii hełm trofeum.

Grecki ciężkozbrojny piechur, w przeciwieństwie do perskiego przeciwnika, zawsze wyposażony był w hełm. Dominującym typem w czasach bitwy termopilskiej był hełm koryncki, wykształcony z wcześniejszego, zwanego iliryjskim. Zajmuje on w historii uzbrojenia miejsce szczególne – to pierwszy hełm zapewniający całkowitą ochronę głowy wojownika. Pojawił się około VII wieku p.n.e. i w ciągu kilkuset lat przeszedł liczne modyfikacje związane z właściwościami bojowo-użytkowymi oraz dekoracyjnymi.Wykonywano go z jednego kawałka blachy brązowej, którą wyklepywano na drewnianym pniu. W V wieku miał smuklejszy kształt dzwonu, a jego górna część była wydęta i przybierała formę falliczną (kult fallusa, symbol męskiej mocy).

Owo wybrzuszenie dzwonu, poza oczywistymi właściwościami symbolicznymi, miało również zastosowanie praktyczne: dodatkową przestrzeń, która nie przylegała bezpośrednio do głowy, można było wykorzystać na umiejscowienie pilśniowej wyściółki zapewniającej lepszą amortyzację ciosu. Sam kształt zresztą (lekko stożkowy) sprawiał, że broń przeciwnika ześlizgiwała się w czasie uderzenia po hełmie. Boki chronione były przez wydatne policzki, z tyłu znajdował się zaokrąglony nakarczek.

Wentylację i obserwację umożliwiało przednie wycięcie w kształcie litery T, pośrodku którego znajdował się zaokrąglony nosal; wizury (część wycięcia na oczy) nawiązywały formą do kształtu ludzkich oczu i były dookoła zdobione.

Niezwykle efektownym dodatkiem był grzebień sporządzany z końskiego włosia w naturalnych barwach. Przymocowywano go za pomocą rynny znajdującej się na szczycie dzwonu. Zwykle umiejscowiony był wzdłużnie, jednakże Spartanie mocowali go w poprzek. Większość specjalistów uważa, że grzebień przysługiwał dowódcom; był to zarazem jedyny wyróżnik ich rangi podczas walki. Większość odnalezionych egzemplarzy hełmów korynckich nie ma mocowania dla tego elementu.

Poza niewątpliwymi zaletami bojowymi hełm miał liczne wady. Ciężki, ważący nawet do 2 kg, powodował szybkie zmęczenie, dodatkowo istniały trudności związane z wentylacją i obserwacją. W solidnym, zwartym szyku falangi sprawdzał się stosunkowo dobrze, jednak w czasach, kiedy walka stawała się bardziej manewrowa, a piechur musiał być ruchliwszy, hełm koryncki ustępował miejsca typom bardziej otwartym (połowa V wieku p.n.e.), ale zdecydowanie wygodniejszym. W polskich zbiorach jest kilka hełmów korynckich; egzemplarz z MWP w Warszawie jest stosunkowo wczesny (VI wiek), waży niecałe 1,5 kg.

Najistotniejszym elementem bojowego rynsztunku ciężkozbrojnego piechura greckiego była okrągła duża tarcza zwana powszechnie hoplon (nazywano ją też aspis). Do naszych czasów nie przetrwały kompletne egzemplarze, odnaleziono jedynie poszczególne elementy. Przedstawienia ikonograficzne, zwłaszcza na wazach, oraz przekazy pisane pozwalają jednak dosyć dokładnie zrekonstruować wygląd i poszczególne elementy. Miała średnicę 80 – 100 cm, wyodrębniony płaski, wąski brzeg i wypukły środek (przypominała dzisiejszy talerz). Zasadniczym materiałem do jej budowy były klejone deski (topola, wierzba) o grubości około 0,5 cm, pokrywane następnie kilkoma warstwami wołowej skóry i wzmacniane dodatkowo za pomocą smoły cieniutką brązową blachą (0,5 mm), którą zawijano na krawędziach. Blacha, pieczołowicie polerowana piaskiem i natłuszczana oliwą, odbijała promienie słoneczne, oślepiając stojących naprzeciwko żołnierzy wroga.

Pozostało 88% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem