Aktualizacja: 22.11.2018 16:18 Publikacja: 22.11.2018 16:18
Maria Bogda jako Janka Zatorska i Adam Brodzisz w roli Adama Halnego w „Rapsodii Bałtyku” (1935 r.)
Foto: NAC
Oboje zaistnieli w świecie kina po wygranej w konkursie „Fotogeniczne twarze" zorganizowanym przez redakcję „Warszawskiego Wieczoru" w 1926 r. Nagrodą w konkursie był roczny kurs w Instytucie Filmowym im. Biegańskiego. Na owym kursie poznali się i zakochali w sobie. Długo jednak ukrywali swój związek. Z jednej strony, na pewno z powodów marketingowych: wszak Brodzisz bardzo szybko zyskał status amanta polskiego kina, ulubieńca kobiet i dziewcząt. To na jego widok pensjonarki śpiewały: „Ach, Brodzisz, Brodzisz, omdlewam, gdy Ty wchodzisz". Ale była też inna przyczyna – aktor był już mężem warszawianki Alicji, z którą miał nawet dziecko. A mimo to w 1930 r. ówczesna prasa donosiła, że Adam Brodzisz oświadczył się o trzy lata od siebie młodszej Marii Bogdzie (naprawdę nazywała się Janina Kopaczek). Przyszła żona Brodzisza również była znana i podziwiana: w 1929 r. wygrała organizowany przez „Ilustrowany Kuryer Codzienny" konkurs na „najpiękniejszy typ Polki" – dziś powiedzielibyśmy, że została Miss Polonia. Miała też za sobą udział w kilku filmach („Pod banderą miłości", „Policmajster Tagiejew", „Tajemnica skrzynki pocztowej"; wszystkie z 1929 r.). Najpiękniejsza para filmowa II Rzeczypospolitej wzięła ślub dopiero w 1934 r. Reakcje rzeszy wielbicielek na tę „zdradę" były wręcz histeryczne – niszczyły przechowywane dotychczas niczym relikwie fotosy Brodzisza z jego autografem, wylewały morze łez. Nic to nie zmieniło: małżeństwo Brodziszów okazało się szczęśliwe i trwałe, aż po grób – to niezwykła rzadkość, zwłaszcza w świecie filmu. Warto tu jeszcze odnotować, że oboje przyjechali do stolicy z Kresów, z rodzinnego Lwowa.
Z udziałem m.in. króla Wielkiej Brytanii Karola III, kanclerza Niemiec Olafa Scholza, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego odbywają się w Polsce uroczyste obchody 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Podobnie jak przy każdym wyjeździe poza granice kraju, również zimą warto pamiętać o zapewnieniu sobie i naszym najbliższym ochrony, jaką daje właściwa polisa ubezpieczeniowa na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń.
– Zbrodnicze eksperymenty medyczne w Auschwitz obciążają niemieckie elity – nie ma wątpliwości prokurator Instytutu Pamięci Narodowej.
Panna młoda trzyma w ramionach bukiet białych kwiatów. Ma starannie ułożoną fryzurę i elegancki naszyjnik. On jest w ciemnym garniturze, włosy ułożone podług ówczesnej mody. I tylko przejmujący smutek na obu twarzach zdradza, że to nie jest zwykłe zdjęcie pary, która właśnie obiecała sobie dozgonną miłość.
W marszach śmierci, które w styczniu 1945 r. wyruszyły z KL Auschwitz-Birkenau, zginęło od 9 tys. do 15 tys. więźniów – ustalił pion śledczy IPN.
80 lat temu, 25 stycznia 1945 roku, z obozu koncentracyjnego Stutthof wyszły kolumny więźniów. Po drodze zmarło 17 tys. osób. To jedna z największych zbrodni popełnionych przez Niemców podczas II wojny światowej.
„Brutalista” czy „Emilia Pérez”? A może „Konklawe”, „Anora”, „Wicked”? Niespodzianki w tegorocznym rozdaniu Oscarów są możliwe, tym bardziej że bohaterka „Emilii Pérez” okazała się autorką ostrych wpisów przeciwko islamowi oraz wyznawcom religii.
Już niebawem na aukcję trafi niezwykły eksponat – powstałe w 1714 roku skrzypce Stradivariusa. Mogą stać się one najdroższym instrumentem muzycznym sprzedanym kiedykolwiek na aukcji.
„Kibic” stał się nr. 1 Netfliksa w dniu premiery, kiedy platforma zapowiedziała serial z Robertem De Niro, nowego „Frankensteina”, drugi sezon „1670” i „Heweliusza” Jana Holoubka.
Ministerstwo Kultury nie będzie informowało o miejscach, gdzie planowane są ekshumacje polskich ofiar zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów. Argumentacja resortu zupełnie do mnie nie przemawia.
Rapowy talent show z Sokołem, katastroficzny „Heweliusz” Jana Holoubka i drugi sezon „1670” to polskie lokomotywy Netfliksa. Robert de Niro pokaże się w pierwszej głównej roli serialowej jako prezydent USA już 20 lutego.
O 68 proc. większy jest tegoroczny budżet Urzędu do spraw Kombatantów. To oznacza, że więcej pieniędzy trafi do represjonowanych w czasie PRL.
Szczególnie poruszyły mnie „Kłamstwa, którymi żyjemy” Jona Fredericksona – „trudno zmierzyć się z prawdą o sobie, gdy nasze mechanizmy obronne, choć wydają się pomocne, często nas ograniczają”.
„Dziadkiem z Wehrmachtu” grano przeciw Sławomirowi Mentzenowi w 2023 r. i Donaldowi Tuskowi w 2005 r., czyli wiele lat po wojnie. A co myślano o Konradzie Swinarskim (1929–1975), wybitnym reżyserze, którego brat był w Waffen SS, a matka podpisała folkslistę?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas