Na pewno był to krótki czas wolności, promieniujący twórczą energią, wybijający się na tle poprzedzających i następujących po nim czasów zniewolenia. Był to również moment gwałtownego zetknięcia się polskiego społeczeństwa i państwa z nowoczesnością. Przecież właśnie wówczas Polska, wraz z całą Europą, wkraczała w świat modernizujący się, raptownie zmieniający swoje oblicze społeczne i techniczne. „Miasto, masa, maszyna” – to jedno z haseł tamtej epoki. Demokratyzacja rządów i ruchy masowe, świat samolotów i samochodów, domów z betonu i fabryk, świat nowych mediów – radia, filmu, eksperymentów telewizyjnych.

Odzyskanie niepodległości przyniosło radość, ale i rozczarowanie. Nie było szklanych domów Żeromskiego. Juliusz Kaden-Bandrowski pisał nawet o „radości z odzyskanego śmietnika”. Również nowoczesność nie była tylko błogosławieństwem, ale i wyzwaniem, a nawet zagrożeniem. Niepodległe państwo tworzyło się w Europie nękanej kryzysami gospodarczymi i zagrożonej masowymi ruchami totalitarnymi.

Kiedy jednak przyjrzymy się uważniej dokonaniom naszych ojców i dziadków, okaże się, że w krótkim okresie udało się osiągnąć zdumiewająco wiele. Warto przypomnieć, że Polska była jednym z pionierów przyznania kobietom praw wyborczych. Zadziwia rozmach inwestycji: budowa Gdyni, powstanie COP, budowa magistrali kolejowej Śląsk – Gdynia. Zastanawiający jest rozwój nowoczesnych technologii: lotnictwo, radio, eksperymenty z telewizją. II Rzeczpospolita to również okres niezwykłego rozkwitu polskiej kultury i nauki. Żeromski i Witkacy, Znaniecki i Łukasiewicz, Strzemiński i Szymanowski to tylko niektóre nazwiska, które zapisały się na kartach historii naszej kultury.

Muzeum Historii Polski wraz z Zamkiem Królewskim w Warszawie przygotowało wystawę „Dwudziestolecie. Oblicza nowoczesności”. Zwiedzający zobaczy oryginalne eksponaty zaaranżowane w ramach nowoczesnej scenografii uzupełnionej instalacjami multimedialnymi. Przypominając przeszłość nie oddalamy się od rzeczywistości, lecz pozwalamy sobie spojrzeć na nasze współczesne życie z nieco innej perspektywy. Łączność pomiędzy teraźniejszością a przeszłością jest bowiem koniecznością. Kultura nie może przecież istnieć bez pamięci.

[i]Dyrektor Muzeum Historii Polski[/i]