W marcu 1882 roku zanotował, że to Ziuk namówił go do korzystania z wypożyczalni znanego w Wilnie księgarza Strakuna. Z wypożyczalni przyniósł Broniś „Półdiablę weneckie” Kraszewskiego, a tydzień później „bardzo zajmującą – jak pisał – książkę” tego samego autora – „Historię o Janaszu Korczaku i o pięknej miecznikównie”. Czy bracia czytali powieść na „czworo oczu”, tego nie wiemy, ale książki Kraszewskiego Józef Piłsudski znał, i to dobrze. Historyczne utwory tego pisarza należały wszak do kanonu lektur w polskich domach.
Józef Ignacy Kraszewski mógł być bliski domowi Piłsudskich i z innego jeszcze powodu niż tylko ze względu na walory jego książek. Kraszewski studiował przecież w Wilnie, tam też zadebiutował w „Noworoczniku Litewskim na rok 1831” i w tym samym roku, za udział w konspiracyjnej organizacji studenckiej, został aresztowany i osadzony w wileńskim więzieniu z wyrokiem wcielenia do wojska na Kaukazie. Staraniom krewnych zawdzięczał uwolnienie, musiał jednak ponad rok przebywać pod nadzorem policyjnym, nie mogąc wyjechać z Wilna.
Na przełomie lat 30. i 40. XIX wieku wydawał Kraszewski w Wilnie swoje książki, m.in. „Historię o bladej dziewczynce spod Ostrej Bramy”, a także – bardzo ciekawe z historyczno-literackiego punktu widzenia – „Anafielas. Pieśni z podań Litwy”. Była to trylogia złożona z trzech pieśni: „Witolorauda”, „Mindows” i „Witoldowe boje”, opowiadająca o tyleż historycznych, ileż mitycznych dziejach Litwy. Przy tym napisana została wierszem, co prawda bezrymowym o rytmie 11- lub ośmiozgłoskowca.
„Historia o Janaszu Korczaku i o pięknej miecznikównie” powstała ponad 30 lat później. Pierwszy raz wydana została w 1875 roku w Warszawie, opatrzona podtytułem „Powieść z czasów Jana Sobieskiego”.
Jest to historia miłości osieroconego, ubogiego szlachcica do córki bogatego pana. Młodzi jako dzieci bawili się razem, potem się zaprzyjaźnili, a w końcu pokochali. Janasz pragnie wymarzonej Jadzi, jednocześnie rozumiejąc ojcowskie racje miecznika, który pragnie dla swego dziecka lepszego losu. Na szczęście wszystkie przeszkody zostają pokonane, a czytelnikowi poza satysfakcją z happy endu książki pozostaje po jej przeczytaniu w pamięci obraz życia szlachty polskiej w XVII stuleciu.