Pomnik Wieczna Miłość, upamiętniający ofiary ataku Luftwaffe na miasto, miał być elementem kampanii na rzecz przyznania Wieluniowi Pokojowej Nagrody Nobla. W tym celu powstał nawet komitet honorowy, w którym zasiedli m.in. kompozytor Krzysztof Penderecki i twórca festiwalu teatralnego w Edynburgu Richard Demarco.
Ale niewiele wskazuje, że monument powstanie. Za pat w budowie pomnika odpowiedzialnością obwiniają się jego autor Wojciech Siudmak i burmistrz miasta Mieczysław Majcher. Od listopada ich kontakty są bardzo chłodne.
– Miasto wypełniło swoje zobowiązanie, bo przekazało grunt – mówi Majcher. – A na kwietniowej sesji będziemy dzielić nadwyżkę budżetową. Jestem spokojny, że radni przekażą pieniądze na cokół i fragment promenady, której budowa będzie rozłożona na trzy lata. Ale ze sfinansowaniem pomnika mogą być problemy, bo to miała wziąć na siebie fundacja Siudmak Arkana XXI.
Artysta odpowiada, że pieniądze na monument przekażą sponsorzy, ale chciałby wiedzieć, czy ziemia pod jego budowę została przekazana zgodnie z prawem, bo otrzymał informację, że gmina dała nie swój grunt. Burmistrz odpowiada, że teren należy do miasta, na co ma odpowiednie dokumenty.
– Rozmawiamy o odsłonięciu Wiecznej Miłości od pięciu lat, tymczasem kluczowe decyzje mają zostać podjęte pięć miesięcy przed uroczystościami – dziwi się Siudmak. – Takie postępowanie najlepiej pokazuje intencje pana Majchera.