Ojcowie Święci – naszej Ojczyźnie

Zanim w listopadzie 1918 roku wybiliśmy się na niepodległość, zyskaliśmy sympatię i pomoc z wielu, często najmniej spodziewanych, źródeł.

Publikacja: 10.11.2009 12:08

Ojcowie Święci – naszej Ojczyźnie

Foto: ROL

Zapomnieliśmy na pewno o tym, że poprzednik i imiennik dzisiejszego papieża konsekwentnie wspierał nasze aspiracje. To Benedykt XV (1914 – 1922) zwrócił oczy świata na cierpienia Polaków i dla ulżenia ich doli zorganizował akcję o globalnym wymiarze. Co godne podkreślenia, nastąpiło to w początkowej fazie I wojny światowej, kiedy nasze sprawy powszechnie przemilczano, ba, spychano na margines. Głośniej było o stratach Belgów zdradziecko najechanych przez kajzerowskie Niemcy i to tam rozwinął skrzydła komitet Herberta Hoovera (ARA). Tam też działał późniejszy poseł Stanów Zjednoczonych w Warszawie Hugh Gibson. Tymczasem sytuacja ludności polskiej była równie dramatyczna. Już na początku wojny front przesunął się kilka razy, ciągnąc za sobą pożogę i zniszczenia.

Problemy te dostrzegał Benedykt XV. To z jego polecenia w kwietniu 1915 roku kardynał Pietro Gaspari zwrócił się do biskupa krakowskiego Adama księcia Sapiehy z propozycją przygotowania przez biskupów polskich odezwy do świata katolickiego na rzecz pomocy dla Polski. Już 2 sierpnia ksiądz biskup skierował do duchowieństwa i wiernych swojej diecezji orędzie z prośbą o jałmużnę, „by wspomóc braci swych”. Dwa tygodnie później wydano odezwę episkopatu polskiego, sygnowaną przez sześciu arcybiskupów i 12 biskupów, ogłoszoną, co charakterystyczne, równocześnie w Poznaniu, Lwowie, Warszawie i Krakowie, jakby dla podkreślenia jedności ziem polskich. Pisano w niej: „Ponieważ zaś, jak mówi Ojciec Święty, klęskom Polski obecnie inaczej ulgi przynieść nie można, jak za pośrednictwem jednogłośnej pomocy narodów – my niżej podpisani Arcybiskupi i Biskupi polscy […] prosimy Was […]. Raczcie więc w Diecezjach waszych nakazać, żeby w niedzielę 14 listopada roku 1915 we wszystkich Kościołach Duchowieństwo zapowiedziało, że niedziela następna, przypadająca 21 listopada 1915 r., przeznaczona jest na te modły i zbieranie tych ofiar, za które wszystkim uczestnikom, a przez to i całej Polski miłosiernym dobroczyńcom Ojciec Święty udziela z całego serca osobnego Błogosławieństwa Apostolskiego”.

Akcję przeprowadzono w wielu krajach świata, największe sumy zebrano w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Irlandii oraz Anglii, a odnotować również warto wpłaty dokonane w samej Polsce (ponad 520 000 franków szwajcarskich, głównie z diecezji poznańsko-gnieźnieńskiej). Osobistej wpłaty dokonał również sam papież. Rezultat końcowy to blisko 3 900 000 franków szwajcarskich, co pozwoliło na ogarnięcie akcją pomocy większej liczby potrzebujących.

Trudno przecenić wagę wystąpienia Benedykta XV. Potraktował on bowiem Polskę nie w kategoriach rozbicia, ale jako całość. Warto w tym kontekście odnotować jego notę pokojową z 1 sierpnia 1917 r. Wymienił w niej odbudowę Rzeczypospolitej w granicach Królestwa Polskiego jako niezbędny warunek sprawiedliwego pokoju.

Abp Achille Ratti, późniejszy papież Pius XI: Podziwiam Polaków i kocham drogą Polskę...

Równie udany był kolejny krok papieża, mianowicie wysłanie do Warszawy w maju 1918 roku abp. Achillesa Rattiego w charakterze wizytatora apostolskiego. 15 września 1918 r. arcybiskup powiedział w Chełmie: „Przybyłem tu do Was, aby pocieszyć Was imieniem Ojca Świętego i udzielić wszystkim błogosławieństwa apostolskiego, które sprawi, że da Bóg, niedługo dźwignie się Wasza Polska – Ojczyzna, a w niej wolny szlachetny Naród Polski nie będzie więcej prześladowany za swoje przekonania katolickie”.

Antycypował odrodzenie Rzeczypospolitej i stał wiernie u jej boku jako nuncjusz apostolski. Nie opuścił Warszawy nawet wtedy, gdy bolszewicy stali 15 kilometrów od stolicy. Rzecz równie symptomatyczna: przedkładał osobę Naczelnika państwa – dla wielu przede wszystkim socjalisty i bojówkarza – ponad formalnie bliskich Kościołowi narodowych demokratów. Wielokrotnie w swych listach i dokumentach to potwierdzał. Także wtedy, gdy w 1922 r., po zgonie Benedykta XV, sam został papieżem, (przyjąwszy imię Pius XI (1922 – 1939). Do polskich kardynałów powiedział wówczas: „Podziwiam Polaków i kocham i nadal miłować będę drogą Polskę i modlić się za nią nie przestanę”. To on wyniósł na ołtarze jezuitę męczennika Andrzeja Bobolę. Z Jego też poruczenia zawieszono w Castel Gandolfo wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, a na ścianach kaplicy obraz ukazujący „Cud nad Wisłą w 1920” oraz „Obronę Jasnej Góry z 1655 roku”.

Z tego samego dziedzictwa musiał czerpać także jego następca Pius XII, który u progu kolejnej wojny światowej próbował mediować pokój, a w orędziu na Boże Narodzenie 1939 r. wstawiał się za Polską – by już po jej zakończeniu brać w obronę uciemiężone narody zza żelaznej kurtyny…

Zapomnieliśmy na pewno o tym, że poprzednik i imiennik dzisiejszego papieża konsekwentnie wspierał nasze aspiracje. To Benedykt XV (1914 – 1922) zwrócił oczy świata na cierpienia Polaków i dla ulżenia ich doli zorganizował akcję o globalnym wymiarze. Co godne podkreślenia, nastąpiło to w początkowej fazie I wojny światowej, kiedy nasze sprawy powszechnie przemilczano, ba, spychano na margines. Głośniej było o stratach Belgów zdradziecko najechanych przez kajzerowskie Niemcy i to tam rozwinął skrzydła komitet Herberta Hoovera (ARA). Tam też działał późniejszy poseł Stanów Zjednoczonych w Warszawie Hugh Gibson. Tymczasem sytuacja ludności polskiej była równie dramatyczna. Już na początku wojny front przesunął się kilka razy, ciągnąc za sobą pożogę i zniszczenia.

Pozostało 83% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy