Film o Grudniu 70 w lutym w kinach

„Czarny czwartek” – mocne kino o trudnej historii zobaczymy w lutym. Osadzona na faktach fabułę opowiada historię krwawo stłumionych robotniczych protestów w 1970 roku

Aktualizacja: 20.12.2010 16:05 Publikacja: 17.12.2010 01:16

Film promuje klip z „Balladą o Janku Wiśniewskim” w wykonaniu Kazika. Na zdjęciu kadr z „Czarnego Cz

Film promuje klip z „Balladą o Janku Wiśniewskim” w wykonaniu Kazika. Na zdjęciu kadr z „Czarnego Czwartku”

Foto: Fotorzepa

– To jest wielki film. Kiedy oglądałem go po raz pierwszy, przeżyłem go bardzo osobiście – mówi „Rz” kompozytor Michał Lorenc, który napisał muzykę do tego obrazu. – Po 40 latach od tego wydarzenia i mimo że żyjemy w wolnej Polsce, nadal często bardzo trudno jest dojść do prawdy historycznej. Ten film tę prawdę pokazuje. Uważam, że wszyscy Polacy powinni go zobaczyć.

[srodtytul]Tragiczna historia Brunona Drywy [/srodtytul]

Osadzoną na faktach fabułę opowiadającą historię krwawo stłumionych robotniczych protestów na Wybrzeżu w 1970 roku pokazano po raz pierwszy wczoraj. Film miał w Gdyni wyjątkową widownię: rannych w tamtych wydarzeniach i rodziny ofiar. Oficjalną premierę kinową „Czarnego czwartku” w reżyserii Antoniego Krauzego zaplanowano na 25 lutego.

– Miałem wiele obiekcji i wątpliwości, czy warto jest robić film o Grudniu, 70 – przyznaje współscenarzysta filmu Mirosław Piepka, który sam jako nastolatek obserwował tamte wydarzenia na ulicach Gdańska. – Wydawał się to mało atrakcyjny temat, który nie przyciągnie do kin młodych osób. Skłaniałem się ku dokumentowi z elementami fabularnymi. Ale ostatecznie powstał film fabularny. Do niego potrzebna była ludzka historia, przez której pryzmat uda się pokazać tamte wydarzenia. I udało nam się ją znaleźć.

Scenarzysta przeglądał listę ofiar Grudnia, 70. Są na niej głównie ludzie młodzi, kawalerowie.

– Gdzieś na końcu natrafiliśmy na nazwisko Brunona Drywy, robotnika zastrzelonego 17 grudnia na peronie trójmiejskiej kolejki. Osierocił trójkę dzieci i pozostawił żonę Stefanię. Ich historia stała się kanwą naszej opowieści – mówi Piepka.

W rolę Stefanii Drywy wcieliła się Marta Honzatko. – Pani Stefania bardzo mi podczas pracy nad tym filmem pomogła – mówi „Rz” aktorka. – Przeszła w życiu tragedię, a jest fantastyczną kobietą, która się sama ze wszystkim uporała.

Scenarzyści przeprowadzili także wiele rozmów z robotnikami uczestniczącymi w wydarzeniach grudniowych. – Szukaliśmy ich dosłownie na całym świecie – opowiada Piepka. – Robotnika, który zwłoki Brunona Drywy przenosił przez tory gdyńskiej kolejki, odnaleźliśmy aż w Nigerii. Mam nadzieję, że dzięki temu udało nam się wiernie oddać tamte wydarzenia.

– Konsultantami w naszym filmie byli też lekarze, którzy w tamtym dniu mieli dyżur w szpitalu – mówi Honzatko.

– Od nich dowiedziałam się, że zostały wtedy wykorzystane zapasy opatrunków przygotowane na wypadek wojny.

– Starałem się spojrzeć na ten film nie jako historyk, ale oczami zwykłego widza, i muszę przyznać, że jest bardzo atrakcyjny – mówi „Rz” dr Janusz Marszalec, zajmujący się badaniem wydarzeń z Grudnia 1970 r., którego poproszono o konsultacje w tej sprawie. – Od strony historycznej scenariusz jest napisany niemal perfekcyjnie – podkreśla.

I dodaje: – Oczywiście spodziewam się, że w wersji filmowej pewne rzeczy zostaną wyostrzone, ale takie są prawa filmu.

[srodtytul]Obraz za 8 mln zł[/srodtytul]

„Czarny czwartek” to jedna z większych historycznych produkcji polskiej kinematografii. Wystąpiło w niej ponad 100 aktorów i 500 statystów, wykorzystano ponad 60 pojazdów różnego typu – od czołgów i transporterów opancerzonych po samochody osobowe z epoki.

Produkcja kosztowała ok.8 milionów złotych. W filmie wystąpili m.in. Wojciech Pszoniak, Piotr Fronczewski i Krystyna Janda. Teledysk promujący film i piosenkę ze słowami słynnej „Ballady o Janku Wiśniewskim” nagrał Kazik.

– To jest wielki film. Kiedy oglądałem go po raz pierwszy, przeżyłem go bardzo osobiście – mówi „Rz” kompozytor Michał Lorenc, który napisał muzykę do tego obrazu. – Po 40 latach od tego wydarzenia i mimo że żyjemy w wolnej Polsce, nadal często bardzo trudno jest dojść do prawdy historycznej. Ten film tę prawdę pokazuje. Uważam, że wszyscy Polacy powinni go zobaczyć.

[srodtytul]Tragiczna historia Brunona Drywy [/srodtytul]

Pozostało 87% artykułu
Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty