Aktualizacja: 03.03.2019 07:36 Publikacja: 02.03.2019 00:01
„Odwrót Napoleona spod Moskwy”, obraz Adolpha Nothena
Foto: Wikimedia Commons
Nieco na północ od współczesnego miasta Borysow, nad zakolem Berezyny, na zalesionym wzgórzu znajduje się przepiękny mały pensjonat. Zapewne kiedyś służył jako baza pionierów bądź Komsomołu. Dziś to prywatny hotelik z przestronnymi pokojami. Mieszka się w zadbanych bungalowach, dookoła elegancki ogród, obok stajnia i niewielki padok. Można wynająć konie i pogrążyć się w ciszy białoruskich lasów. Poniżej tocząca leniwie brunatne wody Berezyna, dopływ Dniepru, rzeczka sama w sobie nijaka, przesiąknięta torfem, więc nawet kąpieliska nie cieszą specjalnie oczu. Ale stoi za nią kusząca legenda z czasów napoleońskich, w której Berezyna urasta do wymiarów mitologicznej rzeki Styks, przez którą przeprawiał się 200 lat temu korsykański Charon i gdzie omal nie poniósł ostatecznej klęski. Legendę przypomina właściciel pensjonatu. To właściwie małe muzeum. Niedaleko recepcji gabloty z pamiątkami z epoki. Jakaś stara broń, monety, kilka bagnetów, pordzewiały rapier i manekin w mundurze napoleońskiego wiarusa. Na ścianie epickie polichromie pokazujące odwrót Wielkiej Armii. Pośrodku więc zamarznięta Berezyna, za nią kłębiący się Francuzi. Są Davout i Ney, wokół nich oficerowie. Przez rzekę przeprawiają się z trudem rozproszone pułki cesarza. Niektórzy toną, inni wołają o pomoc. Na brzegu na koniu grubo odziany Napoleon. Wokół trzeszczy mrozem rosyjska zima.
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcowi Częstochowy, który zaprzeczał zbrodniom popełnionym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz na Majdanku.
Już opadł kurz po tegorocznej paraolimpiadzie w Paryżu, buchalterzy posegregowali medale według kolorów, obliczyli, jaki statystycznie nakład finansowy przypada na jeden medal, osłabło też zainteresowanie sekundami w wyścigach i centymetrami w rzutach. Można więc zachować się „niesportowo” i zadać pytanie: od jak dawna osoby niepełnosprawne traktowane są po ludzku?
W 1939 r. granica między walką prowadzoną przez regularne Wojsko Polskie a partyzantką tworzoną przez żołnierzy z rozbitych, odciętych bądź „zabłąkanych” oddziałów była bardzo płynna. Wojnę szarpaną przeciwko Niemcom rozpoczął nie tylko major Henryk Dobrzański „Hubal”.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
85 lat temu, 26 października 1939 r., Hans Frank – minister bez teki w rządzie III Rzeszy i wyższy zarządca cywilny okupowanych ziem polskich przy naczelnym dowództwie Wehrmachtu na Wschodzie – proklamował tzw. Generalne Gubernatorstwo (GG).
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Ośrodek Karta, który powstał w czasach PRL, apeluje o kupowanie swoich wydawnictw. To może pomóc przetrwać tej zasłużonej dla Polski instytucji.
W tym tygodniu rozmawiamy w podcaście „Komisja Kultury” z Rafałem Christem, redaktorem portalu Spider’s Web Rozrywka i autorem recenzji filmowych do „Plusa Minusa”, o jednej z najbardziej oczekiwanych premier kinowych tego roku – „Gladiatorze 2” w reżyserii Ridleya Scotta.
Gdy 76 lat temu zaczynał się proces jego niezłomnych kolegów z PPS, Józef Cyrankiewicz już mościł się u władzy pośród komunistów. Co go przywiodło do zdrady – zimna kalkulacja czy obawa o własną skórę?
Wiele poszlak wskazuje, że człowiek oskarżony o zabójstwo prezydenta Johna Kennedy’ego pracował dla sowieckich tajnych służb. Ale czy tylko dla nich?
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Istnieje wiele podobnych do siebie lub całkowicie ze sobą sprzecznych teorii dotyczących okoliczności śmierci Johna F. Kennedy’ego. Jedna z nich wydaje się najbardziej racjonalna. Nie tłumaczy przyczyn postępowania Lee Harveya Oswalda, ale wyjaśnia, kto oddał ostatni strzał do prezydenta.
Żadna inna pierwsza dama Ameryki nie miała tyle uroku, kosmopolitycznej ogłady i erudycji, co Jacqueline Lee Bouvier Kennedy. Żadna inna nie była też tak starannie przygotowywana do tego typu roli od najwcześniejszych lat życia.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas