Odwaga i niezłomność. Umiejętność natychmiastowej reakcji na zagrożenie, a jednocześnie poczucie odpowiedzialności. A przy tym optymistyczne spojrzenie na świat, wiara w ludzi, poczucie humoru, rozbudzanie w innych pasji oraz kultywowanie patriotyzmu.
Czyli ideał przywódcy? Nie. To zestaw cech, które posiadał – zdaniem kolegów i towarzyszy broni – Jan Rodowicz „Anoda", legendarny harcerz „Szarych Szeregów", powstaniec warszawski, żołnierz Armii Krajowej z batalionu „Zośka". Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach cztery lata po wojnie – najprawdopodobniej zamordowany przez UB w 1949 r. w siedzibie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
Są to też kryteria nowej nagrody, którą w porozumieniu z rodziną bohatera ustanawia właśnie Muzeum Powstania Warszawskiego. Zamierza poszukiwać takiego współczesnego „Anody", osoby o podobnym charakterze.
Tym, którzy wiedzą, co robić
– To nagroda dla „powstańców czasu pokoju", czyli osób, które nie muszą już bronić z karabinem w ręku podstawowych ludzkich wartości i ideałów, ale urzeczywistniają je w wolnej Polsce – wyjaśnia pomysłodawca wyróżnienia Jan Ołdakowski, dyrektor MPW. Zapowiada, że nagroda ma wyróżniać osoby zaangażowane w bezinteresowną pomoc dla innych. Ludzi, którzy dziś kierują się podobnym etosem co tamto powstańcze pokolenie.
– To mogą być np. nauczyciele, którzy zaszczepiają w młodzieży pasję i nowocześnie pojęty patriotyzm. Albo przedsiębiorcy, dla których nie liczy się tylko biznes i zarobiony pieniądz – deklaruje dyrektor MPW. – Tak naprawdę to może być każdy doceniony przez innych, a niedziałający dla poklasku i fleszy. Musimy tylko wyłuskać ich z tłumu.