Takich informacji nie dały też dwie eksplozje, które przyniosły zagładę Hiroszimie i Nagasaki w sierpniu 1945 roku, japońskim miastom o niskiej i lekkiej zabudowie.
Dowództwo US Navy nalegało na przeprowadzenie serii testów pokazujących zagrożenia, jakie nowa broń stwarzała dla sił morskich. Politycy z prezydentem Trumanem na czele przychylnie przyjęli ten postulat, zamierzając uczynić z testów swoistą demonstrację siły. Przygotowania do operacji o kryptonimie „Crossroads" rozpoczęły się na przełomie 1945 i 1946 roku. Wybór padł na niewielki (powierzchnia 5,2 km kw.) atol Bikini w archipelagu Wysp Marshalla. Wiosną 1946 roku dotarł tam okręt desantowy LST 110, na który przymusowo zaokrętowano całą, liczącą 167 osób, ludność. Wyspiarzy przesiedlono najpierw na pobliską wyspę Rongerik, a następnie na Kwajalein i Kili.
Pozyskanie „obiektów eksperymentalnych" nie przysparzało problemów, ponieważ US Navy wyzbywała się po wojnie dziesiątek okrętów. Ponadto Amerykanie przeznaczyli do testów zdobyczne okręty niemieckie i japońskie, aby porównać ich odporność z własnymi. Wydzielono 67 jednostek pływających, począwszy od okrętów liniowych („Arkansas", „New York", „Nevada", „Pennsylvania" i japoński „Nagato") poprzez lotniskowce („Saratoga" i „Independence"), krążowniki („Pensacola", „Salt Lake City", niemiecki „Prinz Eugen" i japoński „Sakawa"), niszczyciele (12), okręty podwodne (8) i desantowe, transportowce, na małych zbiornikowcach bunkrowych kończąc. Był także betonowy dok pływający – zamierzano ocenić siłę rażenia broni jądrowej na infrastrukturę bazową.
Okręty i statki zebrano w Pearl Harbor, skąd obsadzone przez załogi szkieletowe przepłynęły w rejon atolu Bikini. Były wyposażone w zapasy amunicji, materiałów pędnych. Na pokładach lotniskowców rozmieszczono samoloty, na okrętach desantowych znajdowały się różnorodny sprzęt wojskowy i zapasy. Jednostki testowe wyposażono ponadto w aparaturę pomiarową oraz rozlokowano na nich kilkaset żywych zwierząt: świń, kóz, owiec, psów, szczurów i myszy. Na atolu rozstawiono samochody ciężarowe, pojazdy pancerne, beczki z paliwem, skrzynie z amunicją i innymi zapasami.
Amerykanie zakładali przeprowadzenie trzech prób jądrowych. Celem pierwszej („Able") było określenie wpływu na okręty i jednostki pomocnicze powietrznego wybuchu jądrowego, drugiej („Baker") – wybuchu podwodnego, trzeciej („Charlie") – wybuchu głęboko pod powierzchnią wody. Zespół przygotowujący operację osiągnął gotowość w pierwszej dekadzie maja 1946 roku. Okręty-cele rozmieszczono w promieniu 4 km od planowanego epicentrum wybuchu, w różnym położeniu względem niego. Punktem orientacyjnym dla pilotów samolotu B-29 dokonującego zrzutu bomby miał być okręt liniowy „Nevada".
Test „Able"
1 lipca 1946 roku w rejonie Bikini panowały bardzo dobre warunki atmosferyczne: temperatura powietrza wynosiła 30 st. C, wiał słaby wiatr o prędkości 11 węzłów, widzialność była bardzo dobra. Ok. godz. 9 czasu lokalnego nad atolem pojawił się bombowiec B-29, z którego wypadła bomba o mocy 23 kiloton. Eksplozja nastąpiła na wysokości 158 m. Ukształtowała się wówczas kula ognista, która utrzymała się przez dwie sekundy. Następnie przysłoniła ją chmura kondensacyjna. W ciągu minuty wierzchołek obłoku sięgnął 4 km, a przez następne siedem minut osiągnął wysokość 12,2 km. Rozpad obłoku trwał około godziny.
Moment eksplozji nieco rozczarował obserwatorów będących laikami. Z pokładu okrętu dowodzenia „Apallachian" dziennikarze dostrzegli co prawda jasny rozbłysk, kulę ognia przeobrażającą się w słup dymu, lecz nie słyszeli huku. Po kilkudziesięciu minutach na wody atolu udały się pierwsze kutry i barkasy, personel grup badawczych rozpoczął przygotowania do wejścia na pokład okrętów celów. Ze względów bezpieczeństwa (nie zdawano sobie w pełni sprawy z zagrożenia radiologicznego) pierwsi ludzie weszli na pokład jednostek poddanych eksperymentowi cztery godziny po eksplozji. Wizja lokalna również rozczarowała żurnalistów, gdyż wybuch nie spowodował oczekiwanej totalnej hekatomby. Zatonęło „zaledwie" pięć jednostek: lekki krążownik „Sakawa" (zakotwiczony 350 m od epicentrum), niszczyciel „Anderson" (450 m), niszczyciel „Lamson" (350 m), transportowiec „Gilliam" (200 m), transportowiec „Carlisle" (400 m) – jak widać nie było wśród nich wielkich okrętów bojowych – natomiast kilka innych doznało poważnych uszkodzeń. Wraz z depeszami agencyjnymi poszła w świat wieść o ograniczonej skuteczności broni atomowej w wojnie na morzu.
Fala uderzeniowa
Dopiero po pewnym czasie światło dzienne ujrzały rzetelne informacje o pierwszym teście atomowym. Wynikało z nich, że podstawowym czynnikiem rażenia okrętów przez wybuch jądrowy jest fala uderzeniowa (absorbująca ok. 50 proc. energii eksplozji).
Fizycznie nie różni się od fal uderzeniowych powstających przy zwykłych wybuchach, lecz jej cechą szczególną jest wyjątkowo duża moc i czas trwania kilkadziesiąt razy dłuższy niż przy detonacji klasycznych materiałów wybuchowych.