Aktualizacja: 12.05.2021 23:09 Publikacja: 13.05.2021 21:00
Foto: Fotorzepa/ Waldemar Kompała
Trudno oprzeć się wrażeniu, że słowa te brzmią szczególnie aktualnie w maju, w którym rozpoczęło się przyspieszenie szczepień, luzowanie obostrzeń związanych z trzecią falą pandemii wywołanej koronawirusem – najpierw narzuconych administracyjnie, a potem też „na gwizdek" anulowanych.
Na szczęście nie dotyczy to sfery intelektualnej, niepodlegającej w żadnej mierze zakazom i nakazom. Myśleć samodzielnie, oryginalnie, o wszystkim i wszystkich, każdy może, lepiej lub gorzej. A zatem myślę, że tak jak ja myśli wielu ludzi. Myślimy więc, że w ponurych czasach uniemożliwiających weselenie się choćby tylko w ogródkach kawiarnianych i restauracyjnych, zabraniających rozrywki w siłowniach i fitness clubach, wobec bezsiły parlamentarzystów w wyborze rzecznika praw obywatelskich, wobec bezsiły kobiet domagających się od ustawodawców respektowania ich praw, by wymienić tylko niektóre z rzeczywiście poważnych zgryzot, jednym z ciekawszych sposobów pozostawania przy zdrowych zmysłach jest chichotanie z poglądów i obyczajów minionych pokoleń (chichotanie z poglądów i obyczajów współczesnych przychodzi z trudem).
W panteonie chrześcijańskich świętych jest wiele osób, które można podziwiać jako wzór wielkiej odwagi, wiary i człowieczeństwa. Paradoksalnie z tego grona najbardziej znany jest święty, o którego życiu prawie nikt nic nie wie. Wspominamy go 6 grudnia, choć rzadko w kontekście religijnym. Znają go bowiem nie tylko chrześcijanie, ale dzięki komercjalizacji świąt Bożego Narodzenia także wyznawcy innych religii oraz ateiści. W Polsce wie o nim każde dziecko, choć jeszcze dwa wieki temu nie miał nic wspólnego ze świętami.
Coś, co dziś nazywamy mediami, a wcześniej należałoby nazwać świadomym i celowym poszerzaniem zasięgu komunikacji, wkroczyło w sferę wojny w momencie, kiedy narodziła się kategoria narracji.
Akty nieposłuszeństwa armii zdarzały się od najdawniejszych czasów. W historię buntów wpisały się także siły zbrojne carstwa moskiewskiego. Za mieszanie się do polityki strzelcy zapłacili straszliwą cenę.
85 lat temu Armia Czerwona zaatakowała Finlandię. Był to kolejny krok w realizacji tajnego protokołu dodatkowego do paktu Ribbentrop-Mołotow, który skazywał sześć suwerennych państw na utratę niepodległości.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Drewniana noga, czarna opaska na wybitym oku, żelazny hak zamiast dłoni, nóż w zębach, laski dynamitu wplecione w brodę, w jednej ręce pistolet, w drugiej kordelas i do abordażu!...
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas