PAP: Dowództwo Armii Krajowej realizując w 1944 r. plan ogólnonarodowego powstania pod kryptonimem "Burza" zakładało pomoc Armii Czerwonej. Dlaczego przyjęto takie założenie?
Prof. Mariusz Wołos:
To skomplikowana sprawa. Można ją interpretować jako wyraz daleko idącej naiwności niektórych dowódców Armii Krajowej. Ale wiele czynników miało na to wpływ, m.in. panowało powszechne przekonanie, że Armia Czerwona, choć nie jest naszym sojusznikiem, to jest sojusznikiem naszych sojuszników na Zachodzie. Poza tym Armia Krajowa, mimo informacji płynących z Wileńszczyzny czy Lubelszczyzny, które były już zajęte przez czerwonoarmistów, nie miała dobrej orientacji w tym, co tam się dzieje. A wiadomo, że tam dochodziło do aresztowań polskiego podziemia. Ponadto AK nie miała precyzyjnych informacji na temat wartości bojowej Armii Czerwonej, Polacy liczyli na to, że przy szybko wycofujących się Niemcach, Sowieci szybko zajmą Warszawę.