Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 28.08.2016 23:41 Publikacja: 28.08.2016 00:01
Foto: Wikimedia Commons
Dzięki Nietzschemu jesteśmy przyzwyczajeni przeciwstawiać sobie żywioły apolliński i dionizyjski. Tymczasem w sanktuarium w Delfach, gdzie swoje miejsce miała wyrocznia, kult obu bóstw się przenikał – przez 9 miesięcy sprawowano kult Apollina, w zimie zaś Dionizosa. To, czemu patronował Apollo, samo miało jednak nieco ciemne, chciałoby się powiedzieć – dionizyjskie oblicze. W szczególności same wieszczki wyroczni – pytie.
Niewiele wiadomo o tym, w jaki sposób wybierano pytie, ale prawdopodobnie wyłaniano je po śmierci ich poprzedniczek spośród kapłanek świątyni. Kobiety te musiały być mieszkankami Delf, a także cechować się wstrzemięźliwością i nieskazitelnym charakterem.
Martwa armia Kambyzesa II, zaginiona gdzieś na egipskiej Pustyni Zachodniej. I jej lustrzane odbicie – powtarzan...
Żyjący na przełomie IV i V w. Sokrates Scholastyk, grecki historyk Kościoła starożytnego, wspomina w swojej wiel...
W Puźnikach na Ukrainie naukowcy odnaleźli szczątki 42 osób, najpewniej to nie wszystkie ofiary UPA. Instytut Pa...
80 lat temu, w nocy z 8 na 9 maja 1945 r., w podberlińskim Karlshorst doszło do powtórnego podpisania kapitulacj...
Uproszczone mapy sieci metra, wymyślone przez Harry’ego Becka w 1933 r. dla londyńskiego Undergroundu, są w użyc...
Ludziom zainteresowanym historią i prehistorią prawdziwą przykrość sprawiają medialne doniesienia, sensacyjne w...
Cerkiew prawosławna zaliczyła w poczet świętych trzech prawosławnych kapelanów wojskowych, którzy zostali zamord...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas