Rodzina Asadów, a tak naprawdę Wahsz, co po arabsku oznacza „dzikie zwierzę", pochodzi z niewielkiej miejscowości Kardaha, położonej niedaleko starożytnego portu Latakia. Hafez, poprzedni dyktator Syrii i ojciec obecnego prezydenta, w 1971 r. zmienił rodowe nazwisko Wahsz na Asad (co znaczy „lew").
Członkowie jego klanu są alawitami, wyznawcami niezwykłego odłamu islamu, wywodzącego się z szyickiego ismailizmu i łączącego w sobie doktryny chrześcijańskie, neoplatońskie, nauki Zaratustry i starożytne kulty astralne. Doktryna alawitów dowodzi, jak niezwykłym miejscem w historii cywilizacji jest Syria, ojczyzna wielu kultur i religii, które przewinęły się przez te ziemie. Chociaż alawitów uważa się za muzułmanów, to w rzeczywistości niewiele mają wspólnego z nauką proroka Mahometa. Nie pielgrzymują i nie modlą się w kierunku Mekki. Nie uznają Koranu jako źródła prawa. Nie obchodzą także większości muzułmańskich świąt, jednocześnie bardzo uroczyście celebrując chrześcijańskie święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Kobiety alawickie nie tylko nie zasłaniają twarzy, ale noszą się bardzo kolorowo i elegancko na wzór zachodni. Istotnym elementem tej religii jest brak zakazów obyczajowych, więc jeszcze do niedawna Syria była krajem dość silnie zlaicyzowanym.
Gdy w 1971 r. władzę w Syrii przejął prezydent Hafez al-Asad, wszystkie stanowiska kierownicze w państwie znalazły się w rękach alawitów. W 2011 r. zachodnie media ukazywały powstanie syryjskie jako walkę o wolność słowa i demokrację. Rzeczywiście, początkowo była to walka z niezwykle brutalną dyktaturą, ale szyblo zamieniła się w równie brutalną próbę odzyskania władzy przez sunnicką większość.
Syryjska ulica nie wystąpiła przeciw Baszarowi ze względu na styl jego władzy. W porównaniu z innymi arabskimi dyktatorami młody syryjski prezydent jawił się z początku jako człowiek niezwykle zdyscyplinowany, uczciwy i skromny. Cztery lata, które po ukończeniu studiów medycznych spędził na szkoleniu w szkole oficerskiej, utrwaliły w nim zamiłowanie do bezpretensjonalnego i umiarkowanego stylu życia. W 1992 r. Baszar uzyskał zgodę ojca na wyjazd do Londynu, gdzie pracował jako zwykły okulista na 24-godzinnym oddziale oftalmologii w Western Eye Hospital. W 1994 r. w wypadku samochodowym zginął jego starszy brat płk Basil al-Asad. To on był wyznaczony na przyszłego prezydenta Syrii. Baszar nie był przygotowany do nowej roli. Błyskawicznie stał się zakładnikiem klanu wojskowych i marionetką legitymizującą zamknięty układ państwa policyjnego.
Osobowość Baszara al-Asada najlepiej określa komentarz Davida Lesha, doradcy prezydenta George'a W Busha do spraw Bliskiego Wschodu, który w 2009 r. stwierdził w wywiadzie dla telewizji francuskiej: „Gdyby dziś w Syrii odbyły się wolne wybory, prawdopodobnie bez najmniejszego problemu wygrałby je Baszar al-Asad. Nie dostałby co prawda 97 proc. głosów, jak w fikcyjnych wyborach 2007 r., jednak zyskałby solidny elektorat, ponieważ mimo chaosu panującego na Bliskim Wschodzie umiał utrzymać w kraju stabilność".