Genius loci w leśniczówce

„Leśniczy to jest urząd nie już u Dworu, ale u lasu królewskiego, a jako zwierzyny są smaczniejsze nad domowe mięsiwa, tak leśny urząd leśniczego bywa zyskowniejszy od innych" – za panowania Stanisława Augusta tak pisał ksiądz Franciszek Jezierski (Zygmunt Gloger, „Encyklopedia staropolska").

Publikacja: 03.06.2021 18:07

Genius loci w leśniczówce

Foto: Fotorzepa, Adam Kardasz

Wprawdzie nie mamy już króla, ale leśniczych (a nawet „nad") nie brakuje, czego nie można powiedzieć o zabytkowych leśniczówkach. Wiele z nich wymaga remontu. I to się dzieje w wielu przypadkach – choćby w leśniczówce Wydrze w Nadleśnictwie Leżajsk; wzniesiona na początku XX stulecia ostatnio doczekała się kapitalnego remontu: dachu, orynnowania, pieców itd.

Ale już z leśniczówką Lipnik w nadleśnictwie Bielsko, zbudowanej w 1883 r., już tak dobrze nie jest. Mniejsza o powody, ich wymienianie zajęłoby zbyt wiele miejsca. Tymczasem obiekt ten to prawdziwa perła, popis sztuki snycerskiej – zachwyca koronkowymi drewnianymi zdobieniami ganku, okien, dachu. Leśniczówka Lipnik powstała w miejscu pałacyku myśliwskiego Habsburgów, który spłonął. Owszem, wpisana jest do rejestru zabytków, ale sam wpis nie wystarcza.

No właśnie, rejestr zabytków: w maju tego roku drewniana leśniczówka Dziedzinka, wraz ze stodołą i spichrzem, w Puszczy Białowieskiej, niedaleko Hajnówki, zbudowana w 1935 r., została wpisana do rejestru zabytków. Poinformował o tym portal PAP „Nauka w Polsce". Postępowanie w sprawie wpisania tego obiektu do rejestru zabytków wszczęła z urzędu podlaska wojewódzka konserwator zabytków prof. Małgorzata Dajnowicz. Postąpiła, jak Bóg przykazał, brawo.

W Polsce wpis do rejestru zabytków jest najwyższą formą ochrony danego obiektu. Taki obiekt nie może być – tego zabrania prawo – przekształcany w trakcie jakichkolwiek prac remontowych. Zabytkowa tkanka musi pozostać zachowana w całości. Ale żeby tak się działo, wszelkie prace remontowe czy modernizacyjne nie mogą odbywać się bez bezpośredniego nadzoru konserwatora zabytków.

Leśniczówka Dziedzinka miała szczęście, zanim jeszcze została oficjalnie uznana za zabytek, ponieważ jej lokatorzy właśnie tak ją traktowali – znać w tym palec boży. W 1971 r. zamieszkał w niej Lech Wilczek, znakomity fotograf przyrody. Wkrótce po nim, do drugiej części obiektu wprowadziła się Simona Kossak, biolożka, badaczka puszczańskiej  flory i fauny. W Lusławicach z dumą pokazują biurko, przy którym komponował Krzysztof Penderecki. W Dziedzince z nie mniejszą dumą będą pokazywali pokoje, w których pisali, redagowali i nagrywali audycje Lech Wilczek i prof. Simona Kossak z Zakładu Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.

Genius loci był tu wytrwały i aktywny, o czym dowodnie świadczy ogromny dorobek tych dwojga. Lech Wilczek, oprócz zdjęć zapierających dech w piersiach, pisał książki przyrodnicze drukowane także w Rosji, Szwecji i Niemczech: „Opowieść o kruku", „W kropki i w paski", „Jajko jajku nierówne" – lista jest długa, tuzin pozycji. Autor zmarł w 2018 r.

Simona Kossak, poza pracą naukową, badawczą, była pasjonatką popularyzowania wiedzy o przyrodzie, kręciła na ten temat filmy, nagrywała audycje, pisała artykuły i książki (za które zresztą była nagradzana), choćby „Sagę o Puszczy Białowieskiej" czy „O ziołach i zwierzętach" – spis jej pozycji bibliograficznych liczy kilkaset tytułów. A wszystko to w niepozornej puszczańskiej leśniczówce. Czy dużo jeszcze podobnych miejsc przetrwało w Polsce?

W 1907 r. ukazały się dwa pierwsze tomy monumentalnej pracy Zygmunta Glogera „Budownictwo drzewne i wyroby z drzewa w dawnej Polsce" (autor zmarł nie dokończywszy pracy). We wstępie czytamy: „Moja metoda naukowa nakazała mi przede wszystkiem zinwentaryzować alfabetycznie wszystkie wiadomości o budownictwie, którego ostatnie szczątki udało mi się zebrać, nakazała mi ona, wystrzegając się wszelkich paradoksów, hipotez, domysłów i fantazyjnych odtwarzań, poniżających badania naukowe [!!!], przedstawić Polskę drewnianą, tradycyjną, słowiańską i najściślej taki stan jej budownictwa, jaki był w rzeczywistości, wykazujący powszednią kulturę narodową, taką jaką była ona nad Wartą i Wisłą, z jej wpływem naturalnym, obejmującym cały obszar dawnej Rzeczypospolitej – nic więcej".

„Mądrej głowie dość dwie słowie" – minęło 114 lat od napisania tych słów, ale dzieło Glogera pozostaje niedokończone. Winni są nie tylko konserwatorzy zabytków.

Wprawdzie nie mamy już króla, ale leśniczych (a nawet „nad") nie brakuje, czego nie można powiedzieć o zabytkowych leśniczówkach. Wiele z nich wymaga remontu. I to się dzieje w wielu przypadkach – choćby w leśniczówce Wydrze w Nadleśnictwie Leżajsk; wzniesiona na początku XX stulecia ostatnio doczekała się kapitalnego remontu: dachu, orynnowania, pieców itd.

Ale już z leśniczówką Lipnik w nadleśnictwie Bielsko, zbudowanej w 1883 r., już tak dobrze nie jest. Mniejsza o powody, ich wymienianie zajęłoby zbyt wiele miejsca. Tymczasem obiekt ten to prawdziwa perła, popis sztuki snycerskiej – zachwyca koronkowymi drewnianymi zdobieniami ganku, okien, dachu. Leśniczówka Lipnik powstała w miejscu pałacyku myśliwskiego Habsburgów, który spłonął. Owszem, wpisana jest do rejestru zabytków, ale sam wpis nie wystarcza.

Pozostało 80% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem