Sojusz okupantów

22 września 1939 | W Brześciu nad Bugiem generałowie niemiecki i sowiecki przyjmują „defiladę braterstwa". Linia demarkacyjna rozdziela obie okupacje.

Aktualizacja: 31.05.2018 18:47 Publikacja: 31.05.2018 18:11

Berlin, wrzesień 1939. Minister spraw zagranicznych Rzeszy Joachim von Ribbentrop (z prawej) z ambas

Berlin, wrzesień 1939. Minister spraw zagranicznych Rzeszy Joachim von Ribbentrop (z prawej) z ambasadorem sowieckim w Berlinie Aleksandrem Szkwarcewem (z lewej), przed wylotem na rozmowy w Moskwie

Foto: narodowe archiwum cyfrowe

Chociaż walka polskich oddziałów z Niemcami nadal trwa, obaj agresorzy, III Rzesza i Związek Sowiecki, obejmują polskie ziemie, zgodnie ze swym wcześniejszym tajnym porozumieniem. Niepodjęcie działań wojennych przez Anglię i Francję, mimo ich sojuszniczych deklaracji, przesądza o ostatecznej klęsce Polski. Oba te kraje jednak nie wycofują się do „stanu pokoju", który oznaczałby zgodę Europy na kolejny podbój agresywnego totalitaryzmu; wojna trwa.

Od pierwszych dni okupacji najeźdźcy na podbitym terytorium Rzeczypospolitej usiłują nie tylko obezwładnić walczące lub mogące walczyć wojsko, lecz także wszelkie polskie elity – polityczne, administracyjne, intelektualne. Intencja agresji staje się oczywista: całkowita likwidacja państwa polskiego. Linię, łączącą odtąd oba państwa totalitarne, przedstawiają one w propagandzie jako granicę przyjaźni.

Adolf Hitler (kanclerz III Rzeszy) w przemówieniu

Niemcy i Rosja stworzą tu [w Europie Wschodniej] zamiast zapalnego ogniska Europy sytuację, którą kiedyś będzie można ocenić jako odprężenie [...]. Nie mamy wobec Anglii ani Francji żadnych celów wojennych [...]. Jeśli Anglia dziś wierzy, że musi prowadzić wojnę przeciwko Niemcom, to chciałbym na to odpowiedzieć, co następuje: Polska w kształcie Traktatu Wersalskiego już nigdy się nie odrodzi! Gwarantują to w ostatecznym rachunku nie tylko Niemcy, gwarantuje to także Rosja.

Gdańsk, 19 września 1939

[Karol Grünberg, Jerzy Serczyk, Droga do rozbioru Polski 1918–1939, Warszawa 2005]

Kurt Frowein (korespondent niemieckiej prasy)

Krótko pozdrowiliśmy w postawie zasadniczej Brześć nad Bugiem, zdobyty niemiecką bronią i przywrócony prawowitemu właścicielowi. [...] Wszyscy, którzy otaczali rozległy plac, żołnierze wszystkich rodzajów broni i wszelkich stopni, przebyli kampanię polską od samego początku [...]. Dla nich uścisk dłoni z Brześcia nad Bugiem, którego byli świadkami, stał się symbolem przyjacielskiego spotkania dwóch narodów. Ów uścisk dłoni stwierdzał, że Niemcy i Rosja jednoczą się, aby wspólnie decydować o losie Europy Wschodniej.

Brześć nad Bugiem, 22 września 1939

[Paweł Wieczorkiewicz, Kampania 1939 roku, Warszawa 2001]

Z tajnego protokołu dodatkowego do „Układu o przyjaźni i granicach" pomiędzy III Rzeszą a ZSRR

Obie strony nie będą tolerowały na swoich obszarach agitacji polskiej, oddziałującej na tereny drugiej strony. Wszelką tego typu agitację będą na swoich terenach powstrzymywać w zarodku, informując się wzajemnie o wskazanych [koniecznych] środkach.

Moskwa, 28 września 1939

[Andrzej Leszek Szczęśniak, Zmowa. IV rozbiór Polski, Warszawa 1990]

Ludwik Łubieński (były sekretarz ministra spraw zagranicznych Józefa Becka) w dzienniku

Ojczyzny nie ma, państwa nie ma, wojska nie ma. Niemcy i Rosja dokonują czwartego rozbioru Polski. [...] Niemcy ustalają z Sowietami linię demarkacyjną: straszną, bo linia Narwi, Wisły i Sanu.

Slanic (Rumunia), 1 października 1939

[Przed wrześniem i po wrześniu, Warszawa 1998]

Z artykułu w sowieckiej „Izwiestii"

Niesłychany pod względem swej szybkości rozkład organizmu państwowego Polski, będący niezbitym dowodem jego niezdolności do życia, usuwa również przyczyny kontynuowania wojny i w Europie Zachodniej. Nawet ślepi mogą teraz zobaczyć, że państwo polskie w jego dawnej postaci i na dawnym terytorium nie może być restytuowane.

Moskwa, 9 października 1939

[Prawdziwa historia Polaków: ilustrowane wypisy źródłowe 1939–1945, t. 1, Warszawa 1999]

Joseph Goebbels (minister propagandy III Rzeszy) w dzienniku

Polska jest załatwiona. O odtworzeniu dawnego państwa polskiego nikt już właściwie nie mówi. [...] Opinia Führera o Polakach jest miażdżąca. Bardziej zwierzęta niż ludzie, całkowicie otępiali i amorficzni. Do tego szlachta, będąca przynajmniej mieszanką niższych klas z aryjską warstwą panów. Brud wśród Polaków jest niewyobrażalny [...]. Führer nie chce asymilacji Polaków.

Berlin, 10 października 1939

[Joseph Goebbels, Dzienniki. Tom 2. 1939–1943, Warszawa 2013]

Z artykułu Nasze granice są nienaruszalne z „Czerwonego Sztandaru", gazety wydawanej po polsku w sowieckiej strefie okupacyjnej

Wrogowie klasy robotniczej rozpowszechniają kłamliwe i prowokacyjne plotki, jakoby Armia Czerwona miała zamiar opuścić tereny Zachodniej Ukrainy. Propagandyści i agitatorzy powinni wytłumaczyć miejscowej ludności, że te oszczerstwa są kompletnie fałszywe. [...] Zachodnie granice ZSRR, usankcjonowane umową z Niemcami, są stabilne i nienaruszalne.

Lwów, 15 października 1939

[Jan Tomasz Gross, Revolution from abroad, Princeton 1988]

Beata Obertyńska (poetka)

Zaczynają się aresztowania. Czasem w obławie na ulicy, częściej jednak nocami, po domach. Carskim, wypróbowanym sposobem.

To trochę jak z bombą. Niepodobna przewidzieć, na kogo spadnie. Reguły żadnej. Wyłapują doktorów, profesorów, kolejarzy, studentów, nauczycieli, harcerzy, urzędników, księży, kupców. Właściciele wszystkich większych firm już siedzą. Towar zarekwirowany. Sklepy zamknięte.

Lwów

[Beata Obertyńska, W domu niewoli, Warszawa 1991]

Generalny gubernator Hans Frank w oświadczeniu

Adolf Hitler powierzył mi [...] władzę Gubernatorstwa Generalnego na okupowanych obszarach polskich. [...] Wszelkie próby oporu przeciwko wydanym rozporządzeniom oraz przeciwko spokojowi i porządkowi na obszarach polskich stłumione będą z bezwzględną surowością za pomocą potężnego oręża Wielkoniemieckiej Rzeszy.

Kraków, 26 października 1939

[Czesław Madajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. 1, Warszawa 1970]

Wiaczesław Mołotow (minister spraw zagranicznych ZSRR) podczas V Nadzwyczajnej Sesji Rady Najwyższej ZSRR

Rządzące koła Polski niemało się pyszniły „trwałością" swego państwa i „potęgą" swej armii. Jednakże wystarczające okazało się krótkie uderzenie w Polskę ze strony armii niemieckiej, a potem Armii Czerwonej, aby nic nie zostało z owego pokracznego bękarta traktatu wersalskiego, który żył kosztem ucisku niepolskich narodowości. „Tradycyjna polityka" bezdogmatycznego lawirowania i gry pomiędzy Niemcami i ZSRR okazała się niewypłacalna i całkowicie zbankrutowała. [...]

Polsce nie pomogły ani angielskie, ani francuskie gwarancje. Właściwie to i dotąd nie wiadomo, co to były za „gwarancje" (powszechny śmiech).

Moskwa, 31 października 1939

[Włodzimierz Borodziej, Polska i Niemcy w XX wieku. Wskazówki i materiały do nauczania historii, Poznań 2001]

Premier gen. Władysław Sikorski w sprawozdaniu z oficjalnej wizyty w Wielkiej Brytanii

Ustalając w swych rozmowach kolejność wrogów, stwierdziłem, że jako alianci skupić musimy wszystkie siły, by pobić Niemców. Bez zgniecenia III Rzeszy – nie ma wolnej Polski. To jest jej wróg numer 1. Sprawa ta jest prosta. Przeciwstawiamy się Niemcom wszędzie, w kraju i u boku naszych sprzymierzeńców. [...]

Daleko więcej skomplikowany jest stosunek do Sowietów. Dla nas jest to wróg numer 2. Francja oraz Anglia nie prowadzą wojny z Sowietami, gdyż nie chcą dopuścić do ściślejszego związku Rosji z III Rzeszą. [...] Nasi sprzymierzeńcy zrozumieć będą musieli z czasem niebezpieczeństwo, jakie grozi Zachodowi od Wschodu.

Angers (Francja), 23 listopada 1939

[Protokoły z posiedzeń Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 1, Kraków 1994]

Ignacy Jan Paderewski (prezes Rady Narodowej RP, organu doradczego Prezydenta i Rządu RP na Uchodźstwie) w liście do Władysława Sobańskiego (dyplomaty i publicysty)

Znaleźliśmy się tu, na emigracji, w roli „ubogich krewnych", którzy wiele mają do żądania, mając do tego zresztą słuszne tytuły i podstawy prawne i moralne, ale jednak – którzy stale żądać muszą, niewiele chwilowo mogąc dać w zamian. Tę delikatną sytuację rządu kraj musi zrozumieć, musi wierzyć, że rząd niczego nie zaniedba, by uzyskać warunki najbardziej odpowiadające naszemu interesowi narodowemu.

Riond Bosson (Szwajcaria), koniec marca 1940

[Archiwum Polityczne Ignacego Jana Paderewskiego, t. 6, Warszawa 2007]

Zygmunt Klukowski (ordynator szpitala) w dzienniku

Mija dziś rok od dnia wybuchu wojny. Mimo woli sięgamy myślą wstecz i robimy swoisty roczny bilans. [...] Niezmiernie wyczerpuje nas nerwowo życie z dnia na dzień, ciągły niepokój i niepewność, co z nami będzie już nie za miesiąc czy za tydzień, lecz nawet za godzinę. Żyjemy pod nieustannym strachem rewizji, aresztowania, bicia, uwięzienia lub internowania w jakimś dalekim obozie, wysiedlenia, wyrzucenia z mieszkania, ograbienia, no i rozstrzelania, co zresztą nie zawsze jest najgorszym wyjściem wobec nieludzkiego nieraz znęcania się w więzieniach i obozach. Powoli jednak i z tym się oswajamy.

Szczebrzeszyn, 1 września 1940

[Zygmunt Klukowski, Zamojszczyzna, t. 1, Warszawa 2008]

Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń