Reklama
Rozwiń

Wizyta towarzyszy z UB

Ze spuszczoną głową, powoli wracał żołnierz z niemieckiej niewoli. Konkretnie z Woldenbergu, który miał się teraz nazywać Dobiegniewo. Przesiedział, kolejno w pięciu obozach, pięć i pół roku, od chwili gdy Wehrmacht uczynił go jeńcem.

Aktualizacja: 12.11.2007 17:43 Publikacja: 12.11.2007 14:43

Wizyta towarzyszy z UB

Foto: Rzeczpospolita

Więziony, zwiedził – tak rzeknę – Niemcy, Austrię, a nawet na krótko znalazł się na granicy włoskiej. Przez następne 33 lata żyjąc w Polsce Ludowej, za granicę wyjechał raz. Służbowo, do Bułgarii, skąd przywiózł dwie koszule non-iron. Dla siebie i dla mnie. Ten peerelczyk był moim ojcem.

Z niewoli wracał z oflagowymi kolegami. Czasem podjechali podwodą, gdzieś zapakowali się do wagonu, głównie jednak szli. Powoli, tak bardzo znowu nie mieli gdzie się spieszyć. Ojciec wiedział przecież, że do Wilna, w którym w 1939 roku zostawił mieszkanie wraz z zawartością, nie wróci. Ale do Białegostoku, gdzie mieszkali rodzice, brat, siostra, powrót był możliwy.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego