W sowieckiej niewoli

Przez 16 miesięcy, od początku stycznia 1944 do końca kwietnia 1945 roku, niemiecko-sowiecki front przetaczał się przez ziemie Rzeczypospolitej. Po okupacji hitlerowskiej nadeszła sowiecka. Mało kto przypuszczał, że będzie trwała pół wieku.

Aktualizacja: 12.11.2007 17:23 Publikacja: 12.11.2007 14:23

Red

Obszary położone na wschód od Sanu i Bugu, które w rezultacie sojuszu Stalina z Hitlerem w latach 1939 – 1941 były okupowane przez Związek Sowiecki, maszerująca na zachód Armia Czerwona traktowała jako odzyskane dla sowieckiej władzy. Wschodnich województw nie zdołała uratować Armia Krajowa, w ramach operacji „Burza” mobilizująca tysiące żołnierzy i atakująca Niemców od Lwowa, poprzez Wołyń i Nowogródczyznę, aż po Wilno. Sowieci korzystali ze wsparcia polskich partyzantów, pozorowali współpracę, ale po przesunięciu się frontu dalej na zachód rozbrajali polskie oddziały, aresztowali i wywozili na wschód oficerów, a żołnierzy wcielali do tzw. armii Berlinga.

Za Armią Czerwoną postępowały grupki polskich komunistów. Latem 1944 roku na Lubelszczyźnie uformowany został Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN), pierwszy kolaborancki ośrodek władzy, chwilowo jeszcze kryjący się za plecami sowieckich żołnierzy i funkcjonariuszy NKWD. Prawowity, konstytucyjny rząd Rzeczypospolitej przebywał w dalekim Londynie, wciąż jednak sprawował władzę nad prawie ćwierćmilionowymi Polskimi Siłami Zbrojnymi, walczącymi na lądzie, morzu i w powietrzu, oraz odnoszącymi spektakularne sukcesy, takie jak zdobycie Monte Cassino w maju 1944 roku. Władza tego rządu rozciągała się również nad liczącą 400 tysięcy żołnierzy Armią Krajową, rozbudowanymi strukturami Delegatury Rządu na Kraj, a także dziesiątkami mniejszych i większych, wojskowych i cywilnych organizacji, współtworzących na terenach okupowanych Polskie Państwo Podziemne.

Kulminacyjnym punktem operacji „Burza” okazało się powstanie, które 1 sierpnia 1944 roku Armia Krajowa rozpoczęła w Warszawie. Pacyfikację powstania przez Niemców ułatwiło celowe zatrzymanie sowieckiej ofensywy na linii Wisły.

Po przegranym powstaniu AK uległa znacznemu osłabieniu, a gdy w styczniu 1945 roku ruszyła kolejna sowiecka ofensywa, konspiracyjne wojsko zostało rozwiązane rozkazem komendanta głównego gen. Leopolda Okulickiego. Od stycznia na terenie Polski działał Rząd Tymczasowy powołany przez Stalina, jednak jego pozycja była iluzoryczna wobec wszechwładzy Armii Czerwonej i NKWD. W lutym decyzje konferencji w Jałcie, w której ZSRR reprezentował Józef Stalin, USA – prezydent Franklin D. Roosevelt, a Wielką Brytanię – premier Winston Churchill, ostatecznie przesądziły o odebraniu Rzeczypospolitej połowy jej terytorium wraz z Wilnem i Lwowem, a także o wycofaniu poparcia zachodnich aliantów dla polskich władz państwowych w Londynie.

W Polsce trwały aresztowania rzeczywistych i potencjalnych przeciwników komunizmu, uwolnione z rąk hitlerowców obozy koncentracyjne zapełniały się akowcami, tysiące patriotów ginęło od kul plutonów egzekucyjnych lub od strzału w tył głowy w więzieniach NKWD, tysiące wywożono na Syberię. W końcu marca pod pretekstem podjęcia rozmów politycznych Sowieci uwięzili podstępnie 16 przywódców Polski Podziemnej, a w czerwcu urządzili dla nich w Moskwie sądową farsę. Generał Leopold Okulicki, ostatni komendant AK, oraz wicepremier Jan Stanisław Jankowski, delegat rządu na kraj, zostali zamordowani w sowieckich więzieniach.

W tym samym czasie, gdy trwał proces szesnastu, kilka ulic dalej odbywały się w Moskwie przygotowania do powołania nowego polskiego rządu. Na żądanie aliantów komunistyczny Rząd Tymczasowy został poszerzony o kilku polityków Stronnictwa Ludowego wchodzącego w skład koalicji rządowej w Londynie. Najważniejszym wśród nich był Stanisław Mikołajczyk, jeden z liderów SL, były wicepremier w gabinecie gen. Władysława Sikorskiego, a po jego śmierci w katastrofie gibraltarskiej w 1943 roku – premier rządu Rzeczypospolitej. Mikołajczyk był wyznawcą politycznego pragmatyzmu, zgodził się uznać zabór połowy Polski przez Związek Sowiecki oraz komunistyczną większość w nowym rządzie, byle tylko móc wrócić do kraju i podjąć walkę o władzę.

W listopadzie 1944 roku zrezygnował z funkcji premiera i wraz ze swoim stronnictwem przygotowywał się do przyjęcia nowej roli. W Londynie uznany za zdrajcę, przyjechał do Moskwy i nie bacząc na los sądzonych kolegów, zgodził się przyjąć tekę wicepremiera w Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej. Stalin triumfował; nie wiedział jednak, że Mikołajczyk nie zamierzał pogodzić się z rolą sowieckiego wasala.

Mimo doświadczeń kilkumiesięcznej sowieckiej okupacji lato 1945 roku było dla Polaków okresem nadziei. Do kraju wrócił Mikołajczyk, uosabiający legendę polskiego Londynu i polskiej armii na Zachodzie, wrócił też kardynał August Hlond, prymas Polski, kilka miesięcy wcześniej uwolniony przez Amerykanów z niemieckiego więzienia. Na teren pojałtańskiej Polski przenosili się Polacy z województw włączonych do Związku Sowieckiego, często zajmując domy i gospodarstwa pozostawione przez wysiedlanych Niemców. Wracali więźniowie niemieckich obozów i przymusowi robotnicy, wracali też – chociaż wciąż nieliczni – wojenni emigranci, zniechęceni cofnięciem uznania rządowi polskiemu w Londynie przez państwa, które do niedawna były jego sojusznikami.

Latem Polskę opuściła znaczna część sowieckich armii, a władza stopniowo przechodziła w ręce polskiej administracji, w której swój udział mieli już też ludowcy Mikołajczyka. Ponieważ komuniści u swego boku utworzyli agenturalne partie posługujące się skradzionymi nazwami Stronnictwa Ludowego i Polskiej Partii Socjalistycznej, autentyczni ludowcy przemianowali swoją organizację na Polskie Stronnictwo Ludowe i we wrześniu 1945 roku przystąpili do intensywnej rozbudowy jej struktur.Jeszcze podczas moskiewskich rozmów komuniści obiecywali przeprowadzenie wolnych wyborów w trzy miesiące po zakończeniu wojny. Ponieważ jednak pod koniec 1945 roku komunistyczna Polska Partia Robotnicza liczyła około 200 tysięcy członków, a PSL ponad 500 tysięcy, reżimowe władze uznały, że bezpieczniej będzie odłożyć wybory na później. Tym bardziej że w całym kraju rozgorzała partyzancka wojna, a siły antykomunistycznego podziemia oceniano na 80 tysięcy ludzi. Aby zyskać na czasie i zorganizować odpowiednio sprawny i skuteczny aparat terroru zdolny zastraszyć społeczeństwo, wiosną 1946 roku PPR i jej satelici z PPS przeforsowali pomysł przeprowadzenia powszechnego referendum aprobującego zmiany i reformy przeprowadzone w Polsce. Trzy pytania zadane w referendum: o sens zachowania Senatu, o utrwalenie nacjonalizacji przemysłu i reformy rolnej oraz o utrzymanie granicy zachodniej na Odrze i Nysie, zostały tak sformułowane, aby większość Polaków poparła sugestię głosowania „trzy razy tak”. PSL postanowiło jednak doprowadzić do politycznej konfrontacji i wezwało swoich zwolenników do głosowania za utrzymaniem Senatu, czyli „jeden raz nie, dwa razy tak”.

W okresie poprzedzającym referendum komunistyczna bezpieka i współpracujące z nią służby rozpętały gigantyczną kampanię terroru. Skrytobójcy mordowali działaczy ludowych, w lokalach PSL podrzucano broń, co było pretekstem do aresztowań pod zarzutem współpracy z podziemiem, uwięzionych bito i torturowano, członków PSL różnymi metodami zmuszano do opuszczenia partii, często stosując przemoc i groźby. 3 maja 1946 roku UB i milicja w wielu miastach zaatakowały i rozpędziły patriotyczne manifestacje, a najgłośniejszym echem w kraju i świecie odbiło się rozbicie pochodu młodzieży w centrum Krakowa.

Referendum przeprowadzono 30 czerwca 1946 roku, a jego wyniki cynicznie sfałszowano, twierdząc, że Mikołajczyka posłuchało zaledwie 31 proc. wyborców. W rzeczywistości proporcje były zupełnie inne, a z fragmentarycznych obliczeń wynikało, że zgodnie z zaleceniem „trzy razy tak” głosowało zaledwie 17 proc. wyborców. PSL złożyło oficjalny protest przeciwko sfałszowanemu referendum, protestowali również ambasadorzy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w Warszawie, komuniści jednak osiągnęli swój zasadniczy cel, jakim było przeprowadzenie „próby generalnej” przed wyborami do Sejmu.

Teraz nic już nie stało na przeszkodzie, aby wyznaczyć termin wyborów na 19 stycznia 1947 roku. Od jesieni ponownie ruszyła machina terroru. W więzieniach znalazło się dziesiątki tysięcy członków i zwolenników PSL, w tym m.in. 149 kandydatów tej partii na posłów. Aresztowano Stanisława Mierzwę, przywódcę PSL w Małopolsce, Karola Buczka, redaktora naczelnego tygodnika „Piast”, Zygmunta Augustyńskiego, redaktora naczelnego dziennika „Gazeta Ludowa”. Nadal trwały skrytobójcze mordy, a liczba zabitych osiągnęła stu kilkunastu działaczy. Rozbijano wiece ludowców, zamykano i plombowano lokale partii, cenzura bezlitośnie usuwała z gazet wszelkie wzmianki o działalności PSL.

Na wieś skierowane zostały specjalne wojskowe „grupy ochronno-propagandowe”, nie tylko likwidujące lokalne komórki PSL, ale również strzegące, aby wyborcy jawnie oddali swoje głosy na komunistów i ich popleczników z PPS, Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego. Z komisji wyborczych usuwano nie tylko zwolenników PSL, ale również wszystkie osoby, które mogły ujawnić fakt fałszowania wyników. Pod pretekstem okupacyjnej współpracy z Niemcami pozbawiono prawa wyborczego dziesiątki tysięcy osób, a w dziesięciu okręgach wyborczych, takich jak Bielsko, Chrzanów, Kalisz, Kielce, Przemyśl czy Radom, których ludność stanowiła 25 proc. mieszkańców Polski, unieważniono listy wyborcze PSL.

Mimo powszechnego terroru, nacisków i oszustw wyraźna większość społeczeństwa – jak wynika z badań naukowych i bardzo wiarygodnych szacunków – opowiedziała się przeciw komunistom. Ale według oficjalnych wyników, przy frekwencji wynoszącej prawie 90 proc. uprawnionych do głosowania, 80 proc. oddało swoje głosy na tzw. blok demokratyczny, czyli wspólną listę PPR, PPS, SL i SD. Według obwieszczenia Państwowej Komisji Wyborczej partia Mikołajczyka uzyskała jedynie 10,3 proc. głosów i 28 mandatów poselskich. Fikcja Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej stała się niepotrzebna, a komuniści utworzyli „koalicyjny” rząd złożony wyłącznie z sowieckich kolaborantów. W lutym 1947 roku sejmowa większość wybrała na prezydenta Bolesława Bieruta, marionetkę Stalina, już przed wojną zaufanego działacza komunistycznej Międzynarodówki.

Wyborczy „sukces” komunistów, złamanie oporu antykomunistycznego podziemia, m.in. poprzez ogłoszenie fałszywej amnestii, likwidacja resztek prywatnego przemysłu i handlu, całkowite zamknięcie granic, stopniowe ograniczanie pola działalności Kościoła – to wszystko oznaczało gwałtowne przyspieszenie sowietyzacji Polski. W tych warunkach nie było już miejsca dla politycznej opozycji. Polskie Stronnictwo Ludowe zostało ostatecznie rozbite jesienią 1947 roku, a kilku jego czołowych działaczy, ze Stanisławem Mikołajczykiem na czele, z narażeniem życia nielegalnie przedostało się za granicę. W ciągu trzech lat nowy podbój Polski został zakończony. Komuniści przystąpili do umacniania swojej władzy: likwidacji wszelkich przejawów oporu odradzającego się głównie wśród młodzieży, niszczenia indywidualnej własności chłopskiej na wsi, a przede wszystkim do bezwzględnego zwalczania Kościoła katolickiego. W obliczu konfrontacji z wolnym światem, do której w przyspieszonym tempie przygotowywał się blok sowiecki, Polska miała się stać polityczną pustynią, której jedyną racją istnienia było wykonywanie niewolniczej pracy i dostarczanie bezwzględnie posłusznych żołnierzy.

W tym samym czasie, gdy Zachód przystępował do powojennej odbudowy i rekompensowania poniesionych strat, nad Polską zapadała komunistyczna noc przemocy i zacofania.

Władysław Gomułka, sekretarz generalny PPR (1943 – 1948) i I sekretarz KC PZPR (1956 – 1970)

Bolesław Bierut, funkcjonariusz NKWD, prezydent tzw. Polski Ludowej, szef PZPR (1948 – 1956)

Jakub Berman w kierownictwie PPR i PZPR podlegał mu aparat bezpieczeństwa

Anatol Fejgin, kierownicze stanowiska w Informacji Wojskowej, potem w MBP

Grzegorz Korczyński, funkcjonariusz MBP i wywiadu, pacyfikował Wybrzeże w 1970

Mieczysław Moczar, (wł. Demko), szef UB w Łodzi, szef MSW, członek kierownictwa PZPR

Roman Romkowski, (wł. Menasze Grinszpan), wiceminister MBP i szef UB, składał meldunki Berii

Józef Różański (wł. Goldberg), funkcjonariusz NKWD, w MBP prowadzący śledztwa

Helena Wolińska, szefowa kadr MO, potem prokurator wojskowy

Józef Dusza, kierownik Wydziału Śledczego MBP, osobiście przesłuchujący więzionych

Julia Brystiger, kierowniczka kadr w MBP, osobiście przesłuchująca zatrzymanych

Konstanty Rokossowski, marszałek sowiecki, od 1949 r. polski, dokonał czystki w WP

Adam Humer, oficer śledczy UB w Lublinie, potem przesłuchujący więzionych w MBP

Grzegorz Piotrowski, oficer SB, specjalista od brutalnych metod walki z opozycją, morderca ks. Jerzego Popiełuszki

Mirosław Milewski, funkcjonariusz UB w Augustowie (od 1945 r.), szef MSW (1981 – 1983)

Czesław Kiszczak, szef kontrwywiadu WSW, szef MSW (1983 – 1990), zaufany gen. Jaruzelskiego

Jan Jankowski, „Soból” delegat rządu na kraj, porwany do Moskwy (1945 r.), tam zamordowany

Leopold Okulicki, „Niedźwiadek”, ostatni dowódca AK, uprowadzony do Moskwy i zamordowany

Witold Pilecki, „Witold” oficer WP i AK, bohater oporu w KL Auschwitz, zamordowany w 1948 r.

August Emil Fieldorf „Nil”, generał, dowódca Kedywu AK, zamordowany w 1953 r.

Jan Rodowicz „Anoda”, żołnierz AK Batalion „Zośka”, zginął w 1949 r. po aresztowaniu w MBP

Zygmunt Szendzielorz „Łupaszka”, dowódca 5. Brygady Wileńskiej AK, zamordowany w 1951 r.

Danuta Siedzikówna „Inka”, sanitariuszka 5. Brygady Wileńskiej AK, zamordowana w 1946 r.

Józef Kuraś „Ogień”, dowódca partyzanckiego oddziału na Podhalu, zginął w 1947 r.

Adam Doboszyński polityk Stronnictwa Narodowego i pisarz, zamordowany w 1949 r.

Tadeusz Leśnikowski „Desant”, oficer AK, szef łączności rejonu „Dęby”, zamordowany w 1950 r.

Ryszard Siwiec, b. żołnierz AK, spalił się (1968 r.) w proteście przeciw inwazji na Czechosłowację

Stanisław Pyjas, student UJ, opozycjonista antykomunistyczny, zamordowany w 1977 r.

Andrzej Pełka, najmłodszy z 9 górników zabitych w kopalni Wujek w grudniu 1981 r.

Grzegorz Przemyk, maturzysta, syn opozycyjnej poetki, śmiertelnie pobity przez MO (1983 r.)

ks. Jerzy Popiełuszko duszpasterz „Solidarności”, uprowadzony i zamordowany przez SB (1984 r.)

ks. Stefan Niedzielak, niegdyś w AK i WiN, kapelan Rodzin Katyńskich, ofiara skrytobójstwa (1989 r.)

Obszary położone na wschód od Sanu i Bugu, które w rezultacie sojuszu Stalina z Hitlerem w latach 1939 – 1941 były okupowane przez Związek Sowiecki, maszerująca na zachód Armia Czerwona traktowała jako odzyskane dla sowieckiej władzy. Wschodnich województw nie zdołała uratować Armia Krajowa, w ramach operacji „Burza” mobilizująca tysiące żołnierzy i atakująca Niemców od Lwowa, poprzez Wołyń i Nowogródczyznę, aż po Wilno. Sowieci korzystali ze wsparcia polskich partyzantów, pozorowali współpracę, ale po przesunięciu się frontu dalej na zachód rozbrajali polskie oddziały, aresztowali i wywozili na wschód oficerów, a żołnierzy wcielali do tzw. armii Berlinga.

Pozostało 95% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem