Przez kilkadziesiąt lat władze komunistyczne w Polsce skutecznie ukrywały wszelkie informacje o orzeczonych w pierwszym powojennym dziesięcioleciu wyrokach śmierci. Szczątkowe dane statystyczne na ten temat pojawiły się dopiero po 1989 r. W podjętej wówczas publicznej dyskusji – z różnym skutkiem – próbowano podsumować liczby kar śmierci zapadłych przed sądami wojskowymi i powszechnymi. Początkowe szacunki mówiły o ok. 2,5 tys. najwyższych wyroków orzeczonych w sprawach politycznych; późniejsze, z 1997 r. już o ok. 4,4 tys. wyroków śmierci (wykonano ok. 70 proc., tj. ok. 3 tys.).
Według najnowszych wyników badań prowadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej, w latach 1944 – 1956 orzeczono w Polsce ponad 8 tys. wyroków śmierci. Aż 5650 z nich zapadło przed sądami wojskowymi (wykonano 2810 – 49,7 proc.). Większość wyroków śmierci orzeczono i wykonano w latach 1944 – 1948.
Przed 1939 r. możliwość zastosowania wobec oskarżonego najwyższego wymiaru kary przewidziano jedynie w pięciu przypadkach. W zmienionych realiach politycznych Polski po 1944 r., prawo stało się jednym z najważniejszych środków represji. Poprzez ustawodawstwo specjalne zaostrzono politykę karną w stosunku do rzeczywistych i domniemanych form opozycji w nieznanym wcześniej w polskim prawodawstwie kształcie i zakresie (karę śmierci przewidziano w blisko 40 artykułach).
Szczególną rolę w stosowaniu zbrodniczego prawa spełniał niezwykle rozbudowany i posiadający kompetencje sądzenia osób cywilnych wojskowy wymiar sprawiedliwości. Największą liczbę wyroków śmierci orzekły ustanowione na początku 1946 r. wojskowe sądy rejonowe (WSR). Wśród nich prawie jedna piąta wszystkich kar przypadła na WSR w Warszawie. Po nim kilkaset wyroków śmierci orzekały także WSR w Krakowie, Wrocławiu, Rzeszowie, Lublinie i Białymstoku (po ok. 250 – 400 kar śmierci).
Szacuje się, że blisko połowa skazanych, którzy zdaniem komunistycznego sądu zasługiwali jedynie na fizyczną likwidację, należała do organizacji niepodległościowych, a liczba rozstrzelanych i powieszonych po wojnie członków podziemia jest wielokrotnie wyższa od liczby straconych w Polsce hitlerowskich zbrodniarzy wojennych.