Ślady Wielkiego Brata

Rozmowa z dr. Tomaszem Łabuszewskim, naczelnikiem Biura Edukacji Publicznej w Warszawie

Publikacja: 25.04.2008 01:34

Ślady Wielkiego Brata

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Jest pan twórcą wystawy „W objęciach Wielkiego Brata. Sowieci w Polsce 1944 – 1993”, która zostanie otwarta dzisiaj w Muzeum Niepodległości w Warszawie. Wybór pierwszej daty jest zrozumiały. Ale dlaczego ekspozycja kończy się w roku 1993?

Tomasz Łabuszewski:

Bo to wtedy po 49 latach okupacji Polskę opuściła Armia Radziecka. Rok 1989 nie jest datą, która jednoznacznie przecina związek militarno-polityczny ze Związkiem Sowieckim. Oczywiście, to, co się wtedy stało, wprowadza nową jakość w tych relacjach, ale jeszcze przez cztery lata obce wojska stacjonowały w kilkudziesięciu garnizonach w Polsce. Jeszcze w roku 1990 najwyżsi przedstawiciele władz RP uczestniczyli na naszej ziemi w obchodach rocznicy powstania Armii Radzieckiej.

To, co zaskakuje, to nieszablonowe przedstawienie relacji pomiędzy PRL a ZSRR. Nie ograniczyliście się państwo do pokazania okupacji, Katynia i powojennego terroru.

Oczywiście nie pominęliśmy tych kluczowych spraw. Chcieliśmy jednak pokazać również inne aspekty zależności PRL od ZSRR. Aspekty, które trwają do dziś, choć na co dzień może ich nie dostrzegamy. Choćby „pomniki wdzięczności” dla Armii Radzieckiej stojące w wielu polskich miastach czy socrealistyczne budynki. Już Leszek Kołakowski zauważył, że to architektura będzie najtrwalszą rzeczą, która zostanie po tamtych czasach. Choćby warszawskie Pałac Kultury czy MDM.

A sztuka?

Tu wskazujemy choćby na telewizję. Konkretnie na dwa seriale, które nadal cieszą się niebywałą popularnością, a które przemycają treści sowieckiej propagandy i fałszują historię. Mam na myśli „Czterech pancernych” i „Stawkę większą niż życie”.

Wielu odwiedzających wystawę zapewne się zdziwi, gdy zobaczy fotografie ze stadionów.

Przez kilkadziesiąt lat organy propagandy i inne instytucje PRL próbowały wymusić na Polakach miłość do Wielkiego Brata. Społeczeństwo miało jednak swoje zdanie. Pomimo obsadzenia stadionów przez bezpiekę kibice otwarcie pokazywali, co sądzą o naszych „przyjaciołach”. Warto wymienić choćby mecz piłki nożnej Polska – ZSRR (2:1) w Chorzowie w 1957 roku czy mecz hokeja w 1976 w Katowicach. Przypominamy także o słynnym geście Kozakiewicza, który tak się spodobał Polakom.

A dlaczego tyle miejsca poświęciliście ludowemu Wojsku Polskiemu?

Bo nie tylko powstało ono w Związku Sowieckim, ale w dużej mierze zostało obsadzone przez oficerów Armii Czerwonej. VI Armia Lotnicza Armii Czerwonej po prostu została przemianowana na siły powietrzne LWP. Podobnie było z jednostkami pancernymi. Na przykład w Brygadzie im. Bohaterów Westerplatte, znanej z serialu „Czterej pancerni”, Sowieci byli dowódcami kompanii. Zresztą formacja ta, czego w filmie nie pokazano, pacyfikowała polską ludność na Podlasiu. Ranny został wówczas na przykład Paweł Jasienica.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem