Szef Centrum Szymona Wiesenthala Efraim Zuroff dostał wczoraj z Warszawy pełną listę esesmanów z brygady Dirlewangera. – Oferujemy wam wszelkie możliwe wsparcie! – powiedział „Rz”.
Centrum Wiesenthala, które doprowadziło przedoblicze sądu wielu zbrodniarzy wojennych, ma cenne doświadczenie, wielką ilość dokumentacji i kontakty, które mogą być wyjątkowo cenne dla IPN. – Jestem w stałym kontakcie z prezesem Januszem Kurtyką. Myślę, że powinniśmy się jak najszybciej spotkać i ustalić plan działania – podkreślił Zuroff.
Kierowane przez niego Centrum zamierza pomóc Polsce nie tylko w osądzeniu katów powstania warszawskiego, ale również w pozbawieniu ich specjalnych rent. – Zgodnie z niemieckim prawem weterani, którzy zostali ranni podczas wojny, otrzymują specjalne świadczenia. Jeżeli tak jestw przypadku któregoś z członków oddziału Dirlewangera, postaramy się mu je odebrać – powiedział Zuroff.
Centrum, we współpracy z niemieckim Ministerstwem Pracy, już od 10 lat sprawdza, czy specjalne renty dla rannych żołnierzy nie trafiają do ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie. Od 1998 roku udało się odebrać takie świadczenia 105 osobom. A kolejnych kilkaset spraw jest obecnie w toku.
Zabieranie rent i emerytur jest możliwe na podstawie ustawy przyjętej przez Bundestag w 1998 roku. Na mocy tego prawa nie jest konieczne prowadzenie procesu sądowego.