Wielu udział w zbrodniach nie przeszkodził w karierze

Rozmowa z Janem Ołdakowskim, dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego, posłem PiS

Publikacja: 23.05.2008 03:52

RZ: Jak doszło do tego, że tak niewiele osób odpowiedziało za zbrodnie popełnione na warszawiakach w 1944?

Jan Ołdakowski: PRL nigdy nie wystąpił o ekstradycję jakiegokolwiek zbrodniarza, który dopuścił się ludobójstwa w czasie powstania.

Ta zbrodnia nie była ujęta przez akt oskarżenia w Norymberdze. Dla komunistów zaś pamięć o sierpniu 1944 r. była niewygodna. Doszło nawet do takiej sytuacji, że w Warszawie był generał Erich von dem Bach, głównodowodzący sił niemieckich walczących z powstańcami, ale otrzymał od komunistów list żelazny.

Ile wyroków zapadło za zbrodnie popełnione podczas powstania?

W Niemczech skazano pięć osób. W jednym przypadku zbrodniarz poniósł karę przez przypadek. Sądzono go za próbę ucieczki z NRD do RFN. Karę za powstanie dano mu niejako na dokładkę.

Dziwi, że państwo polskie nie zajęło się zbrodniami po odzyskaniu suwerenności w roku 1989.

IPN prowadzi kilka postępowań w sprawie zbrodni.

Tak, ale przez 18 lat nie skierowano żadnego aktu oskarżenia, a czas ucieka. Większość zbrodniarzy nie żyje, a ci, którzy żyją, są w bardzo podeszłym wieku.

Czy jest pan w stanie ocenić, ilu jeszcze z nich żyje?

Dość pobieżna kwerenda listy dirlewangerowców pozwoliła ocenić, że jest to 11 osób. Na tej podstawie ostrożnie szacuje się, że w ogóle może żyć jeszcze ponad 10 procent z tych, którzy brali udział w walkach i zbrodniach podczas powstania.

Kim są dziś ci ludzie?

Ciężko o uogólnienia. Wiemy jednak, że wielu z nich udział w zbrodniach nie przeszkodził w karierze. Najbardziej znany jest przykład Reinefahrta, który po wojnie był posłem do Landtagu oraz burmistrzem miasta Sylt. Inne osoby zrobiły karierę w sądownictwie lub zostały profesorami na uniwersytetach.

RZ: Jak doszło do tego, że tak niewiele osób odpowiedziało za zbrodnie popełnione na warszawiakach w 1944?

Jan Ołdakowski: PRL nigdy nie wystąpił o ekstradycję jakiegokolwiek zbrodniarza, który dopuścił się ludobójstwa w czasie powstania.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Historia
Krzysztof Kowalski: Cień mamony nad przeszłością
Historia
Wojskowi duchowni prawosławni zabici przez Sowietów w Katyniu będą świętymi
Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku