Taką informację podał w wydaniu internetowym „Tygodnik Powszechny”. Nie wiadomo, jakie jest stanowisko kardynała Stanisława Dziwisza, który przebywa za granicą. Wcześniej, jako gospodarz katedry wawelskiej, gdzie spoczywa generał, uzależniał zgodę od stanowiska władz państwowych.O ekshumację Sikorskiego występują działacze warszawskiego Towarzystwa Miłośników Historii. Część historyków wysuwa tezę, że generał zginął w 1943 roku nie w wyniku katastrofy lotniczej, ale od strzału w głowę.– Prowadzimy analizę akt dotyczących śmierci gen. Sikorskiego pod kątem ewentualnego wszczęcia śledztwa – mówił wczoraj „Rz” rzecznik IPN Andrzej Arseniuk.
Tymczasem rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek powiedział wczoraj, że do tej pory nie było żadnych formalnych próśb o ekshumację zwłok gen. Sikorskiego od instytucji państwowych. Dodał, że w 2006 r. Towarzystwo Miłośników Historii z Warszawy w liście, w którym poruszało sprawę generała, prosiło jedynie o duchowe wsparcie.
– I wsparcie takie towarzystwo otrzymało – mówi ks. Nęcek.Sprawdziliśmy, w jaki sposób mogłaby zostać przeprowadzona ekshumacja. Sikorski od 1993 r. spoczywa w romańskiej XII-wiecznej podziemnej krypcie na Wawelu.
– Sarkofag ma 220 cm długości oraz po ok. 100 cm szerokości i wysokości. Wykonano go ze szlifowanego szarozielonego granitu – wyjaśnia historyk Kościoła ksiądz prof. Jacek Urban, dyrektor Archiwum Kapitulnego na Wawelu.
Kształtem przypomina pudełko odwrócone do góry dnem i waży 2,5 tony. Jak je unieść? Niezbędny jest dźwig, który trzeba najpierw rozmontować, by go wprowadzić do krypty, a potem na nowo złożyć. Tak zrobiono w 1993 r. przed pochówkiem generała na Wawelu. Montowanie urządzenia trwało cały dzień, a podnoszenie 12 godzin.