Reklama

Prezydent: powstanie było decyzją tragiczną, ale niezbędną

Wolna Polska, zwana III Rzecząpospolitą, chciała mieszać to, co dobre, i to, co złe – ocenił Lech Kaczyński

Publikacja: 04.08.2008 02:50

- Rocznicę tego wydarzenia czcimy i czcić będziemy w każdy dostępny sposób - mówił Lech Kaczyński

- Rocznicę tego wydarzenia czcimy i czcić będziemy w każdy dostępny sposób - mówił Lech Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

To była ostatnia próba utrzymania niepodległej Polski. Armia sowiecka wchodziła już na praskie przedmieście Warszawy. Mieliśmy za sobą doświadczenie Wilna i Lwowa. Było oczywiste, że albo Warszawa zostanie opanowana przez Polaków i może pojawi się tam polski rząd z Londynu, albo żadnych szans na utrzymanie niepodległości nie ma – mówił wczoraj Lech Kaczyński podczas obchodów 64. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Polskiemu prezydentowi towarzyszył prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves.

– My nie obchodzimy rocznicy klęski Powstania Warszawskiego, obchodzimy rocznicę tragiczną, ale niezbędną w naszej historii; my czcimy bohaterów i wyjątkowo bohaterską armię – mówił Lech Kaczyński.

Jak przypomniał, decyzja o wybuchu powstania kosztowała życie setek tysięcy mieszkańców Warszawy i dziesiątek tysięcy żołnierzy. Podkreślił, że „rocznicę tego wydarzenia czcimy i czcić będziemy w każdy dostępny sposób”.

Prezydent uhonorował pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski generała Antoniego Chruściela „Montera” (dowódca wszystkich sił zbrojnych powstania, zmarł w 1960 r.) oraz Jana Rodowicza „Anodę” (trzykrotnie ranny w powstaniu, zginął w 1949 r. podczas przesłuchań na UB). Niższe rangi Polonii Restituty otrzymało kilkudziesięciu żyjących kombatantów. Lech Kaczyński ocenił, że te uroczystości odbywają się „dużo, dużo za późno”.

– Gdyby inny los zgotowano nam po roku 1945, powinny odbywać się 60 i więcej lat temu. Ale nawet uwzględniając, że wolność przyszła do nas dopiero w roku 1989, to i tak mamy tu prawie 20 lat spóźnienia – powiedział Lech Kaczyński.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem stało się tak dlatego, że „wolna Polska, zwana III Rzecząpospolitą, chciała mieszać to, co dobre, i to, co złe, chciała odejść od pewnych elementarnych ocen”. To, według prezydenta, działo się nie w imię pokoju społecznego, tylko w imię ochrony interesów, „które z interesami naszego kraju nie miały nic wspólnego i z natury rzeczy mieć nie mogły”. – Natomiast miały dużo wspólnego z interesami tych, którzy władzę chcieli zamienić we własność, którzy w nowym społeczeństwie chcieli być też grupą uprzywilejowaną. Muszę powiedzieć, że w znacznym stopniu to się udało – mówił Lech Kaczyński. – Mam nadzieję, że tego rodzaju czasy w Polsce już nie wrócą. Mam nadzieję, choć nie mam pewności, bo ostatnie miesiące dostarczają tutaj przykładów bardzo, ale to bardzo niepokojących. Sądzę jednak, że to tylko czas przejściowy.

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama