Dążąc do pokonania pozbawionych już Belgii, lecz wciąż obecnych w północnych Włoszech Austriaków, zaplanował ofensywę na Wiedeń trzech niezależnych armii. Na północy dowodzona przez gen. Jourdana Armia Sambry i Mozy (ok. 76 tys. ludzi) miała się wedrzeć na ziemie niemieckie przez dolinę Menu. Idący na południe od niej gen. Moreau miał poprowadzić Armię Renu i Mozeli (78 tys. żołnierzy) wzdłuż Dunaju i spotkać Jourdana w okolicach Ratyzbony. Trzecia siła – powierzona gen. Bonapartemu Armia Włoch (ok. 60 tys.) – miała wykonać dywersję, manewrując w dolinie Padu, zagrażając Mediolanowi, i związać sprzymierzonych z Wiedniem Sardyńczyków. Myślano też o działaniach przeciw niechętnemu republikańskiej Francji papieżowi oraz o ewentualnym przekroczeniu Alp i marszu na Wiedeń.

Jak to często bywa z wielkimi planami, wszystko potoczyło się inaczej. Rozpoczęta późną wiosną 1796 roku ofensywa obu armii francuskich na Niemcy załamała się. Jourdan dotarł wprawdzie prawie do Czech, ale został pobity przez arcyksięcia Karola i musiał się cofnąć za Ren. Moreau zaś znalazł się aż w Monachium, ale też został zmuszony do odwrotu (wykonał go po mistrzowsku) i powrotu do Alzacji. Wbrew strategii Carnota kampania rozstrzygnąć się miała nie nad Dunajem i Renem, tylko za Alpami.