Reklama
Rozwiń

Rozprawy nożowe, czyli tania skóra bliźniego

Lektura gazet z przełomu XIX i XX w. doprowadziła mnie do wniosku, że najważniejszym argumentem w sporach prywatnych był nóż. Dźgali się wszyscy – mężczyźni, kobiety, a nawet dzieciaki.

Aktualizacja: 02.10.2011 12:53 Publikacja: 01.10.2011 14:00

Lata 30. Tajniacy zatrzymują podejrzanego. Jeden trzyma go na muszce, bo może mieć ostre narzędzie

Lata 30. Tajniacy zatrzymują podejrzanego. Jeden trzyma go na muszce, bo może mieć ostre narzędzie

Foto: Archiwum

Przed dwoma laty, pisząc o występkach naszych pradziadów, opisałem historię z 1909 r., jak mi się wówczas wydawało – kuriozalną. Otóż przy ulicy Czerniakowskiej 65 „35-letni Józef Helkowski wraz z przyjaciółką urządził głośną pijatykę". Inni lokatorzy mieli dość i kiedy prośby o ciszę nie poskutkowały, sięgnęli po skuteczniejsze metody. Helkowski z przyjaciółką „otrzymali głębokie rany nożowe". Wcześniej wydawało mi się, że to rzecz niebywała; dziś wiem, że rżnięcie nożami było na porządku dziennym.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama