Gabinet, salonik i pokój adiutanta, gdzie mieszkał i urzędował podczas pobytu w Belwederze marszałek Józef Piłsudski, zostały otwarte wczoraj dla zwiedzających. W dniu jego imienin.
– Gdy sprowadzałem się po wyborach z żoną do Belwederu, wartownicy wspominali mi, że po korytarzach nocą przechadza się marszałek. Przekonałem się już o tym, ale... niech to zostanie między nami – śmiał się prezydent Bronisław Komorowski podczas otwarcia tych muzealnych pomieszczeń. W uroczystości wzięli udział także członkowie rodziny Piłsudskiego.
– To było miejsce podejmowania ważnych decyzji, ale przede wszystkim to był dom, ciepły i serdeczny. Tutaj na przykład rodzina oglądała wspólnie filmy, np. „Flip i Flap" – opowiadał o pomieszczeniach Belwederu wnuk marszałka Krzysztof Jaraczewski z Fundacji Rodziny Józefa Piłsudskiego.
Piłsudski mieszkał w Belwederze 13 lat – od 1918 do 1922 r., a później od 1926, z przerwami, do śmierci w 1935 r.
Jego salonik został urządzony w pomieszczeniu, w którym w latach 30. znajdowała się sypialnia marszałka. Profesor Grzegorz Nowik z Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku zwraca uwagę, że trudno dokładnie zrekonstruować pomieszczenia Belwederu, bo wielokrotnie zmieniało się ich przeznaczenie.