Porucznik Armii Krajowej okręgu wileńskiego Edmund Bukowski był oficerem łączności straconym 13 kwietnia 1950 r. w więzieniu mokotowskim. Kpt. Stanisław Łukasik, żołnierz AK oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, był jednym z grupy straconych 7 marca 1949 r. Specjalista od materiałów wybuchowych Eugeniusz Smoliński służył w referacie materiałów wybuchowych w Komendzie Głównej AK. Został stracony podczas sfingowanego pokazowego procesu 9 kwietnia 1949 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
- Gdy dowiedziałem się, że zidentyfikowano zwłoki ojca poczułem wielki szok i jednocześnie wzruszenie, nie bardzo wierzyłem, że to się uda – mówi Stanisław Łukasik, syn zamordowanego kapitana AK Stanisława Łukasika ps. Ryś. Dodaje, że dopiero gdy zajął się tym zespół dr hab. Krzysztofa Szwagrzyka wiedziałem, że będzie dobrze. Na co dzień mieszka pod Lublinem. – Chciałbym, aby tata został tutaj na Powązkach Wojskowych razem z innymi – dodaje.
Z takim samym apelem wystąpił dziś Krzysztof Bukowski, syn porucznika Armii Krajowej Edmunda Zbigniewa Baranowskiego, którego ciało jako pierwsze zostało wykopane podczas sierpniowych prac na „Łączce" na Wojskowych Powązkach.
– Zginęli razem, powinni zostać razem. Nie powinno ich się rozpraszać - mówi Krzysztof Bukowski. Gdy zabrano mu ojca miał zaledwie osiem miesięcy. Wychowywał się nie tylko bez taty, ale także bez mamy, która jako łączniczka dostała 15 –letni wyrok więzienia.
– Dzięki dziadkom miałem normalne dzieciństwo – opowiada. Dodaje, że przez wiele lat nie wiedział co się stało z jego tatą. – W czasach PRL-u ZUS nie chciał uznać go za zmarłego. A moja mama do śmierci, a zmarła 15 lat temu czekała, aż on wróci. Obiecał jej to – wspominał Krzysztof Bukowski.