Przez lata wokół tej tragedii narosło wiele mitów, dlatego zwyczajowo przyjęło się to wydarzenie nazywać eksplozją czołgu pułapki.
Popularna wersja wydarzeń mówi, że Niemcy specjalnie podrzucili powstańcom nafaszerowany materiałami wybuchowymi czołg, by ci wprowadzili go na Starówkę niczym konia trojańskiego. Najnowsze źródła zgodnie podają jednak, że do tragicznego wybuchu doszło przypadkiem, a ciężki nosiciel ładunków wybuchowych – mylnie uznany za czołg – nie był pułapką, lecz miał za zadanie zniszczyć barykadę na Podwalu.
Równo 70 lat temu, 13 sierpnia 1944 roku z rana, Niemcy zaatakowali powstańcze pozycje na Starówce. Powstańcom udało się odeprzeć szturm i przejąć pozostawiony przez wroga pojazd opancerzony Borgward B IV. – To był tzw. stawiacz min – mówi Andrzej Komuda, przewodnik z Muzeum Powstania Warszawskiego. ?I dodaje: – Podjeżdżał pod barykadę i zostawiał ładunek wybuchowy, który później był detonowany. Polscy saperzy przeszukali jego wnętrze i nic niebezpiecznego nie znaleźli. Nie sprawdzili jednak podwozia.
Powstańcy wprowadzili pojazd na Starówkę, co wywołało entuzjazm. – Przy powszechnym braku uzbrojenia zdobycie, jak się wydawało, czołgu było nie lada wydarzeniem – tłumaczy Komuda. Przy pojeździe natychmiast pojawiło się wielu warszawian. Nastoletni chłopcy zaczęli się na niego wdrapywać, tłumy podchodziły coraz bliżej.
Powstańcy chcieli postawić czołg na podwórku przy ulicy Kilińskiego, ale by na nie wjechać, musieli pokonać niewielką barykadę. Z przodu pancerza zsunął się wówczas ponad 500-kilogramowy ładunek wybuchowy i nastąpiła potężna eksplozja. Życie straciło ponad 300 osób, a szczątki rozerwanych ofiar zwisały z rynien, gzymsów i rozbitych okien. Resztki ludzkich ciał znajdywano nawet na sąsiednich ulicach. Dlatego Tadeusz Gajcy w wierszu „Święty kucharz od Hipciego" pisał o „polskich flaczkach wprost z rynsztoków Kilińskiego", które wszyscy święci przegryzali Chrystusem Narodów. Jedną ze śmiertelnych ofiar był aktor Józef Orwid. Rannych zostało ok. tysiąca osób, w tym obserwujący wszystko z okien pałacu Raczyńskich gen. Tadeusz "Bór" Komorowski.