– Z punktu widzenia III Rzeszy ten układ miał zniechęcić mocarstwa zachodnie do zaangażowania się po polskiej stronie. Po prostu Hitler chciał, by wojna z Polską była konfliktem lokalnym – tłumaczy dr Sławomir Dębski, historyk z UW.
Stalin dodatkowo zagwarantował sobie przychylność Niemiec wobec okupacji Finlandii, Estonii, Łotwy i Besarabii (dzisiejsza Mołdawia oraz fragmenty Ukrainy i Rumunii).
Polska dyplomacja do 17 września nie zdawała sobie sprawy z istnienia tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow. Informacje o nim mieli jednak nasi sojusznicy. Na pewno wiedzieli o nim Amerykanie, którzy informację tę mogli zlekceważyć. Jakąś wiedzę posiadali też Brytyjczycy. Oni z kolei nie widzieli korzyści w podzieleniu się nią z Polakami. – Uważali, że utrudni im to negocjacje dotyczące brytyjsko-polskiego układu sojuszniczego – twierdzi Sławomir Dębski. I dodaje: – Po podpisaniu układu Brytyjczycy wciąż nie przekazywali nam tej informacji, bo obawiali się, że wiedząc o tajnym porozumieniu ze Stalinem, Polska zbyt szybko skapituluje w wojnie z Hitlerem.
Mocarstwom zachodnim zależało zaś na tym, by Polska jak najdłużej stawiała Niemcom opór. Kosztem naszego kraju Francja i Wielka Brytania zyskiwały czas na przygotowania do wojny.