Namierzają oprawców „Łupaszki”

Pion śledczy IPN wziął pod lupę proces, w którym na śmierć skazano dowódców V Wileńskiej Brygady AK.

Aktualizacja: 25.02.2015 22:25 Publikacja: 25.02.2015 21:00

Namierzają oprawców „Łupaszki”

Foto: IPN

W 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał na śmierć legendarnych dowódców ośrodka mobilizacyjnego Okręgu Wileńskiego AK: mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka, ppłk. Antoniego Olechnowicza ps. Pohorecki, kpt. Henryka Borowskiego ps. Trzmiel, ppor. Lucjana Minkiewicza ps. Wiktor. W tym samym procesie na dożywocie skazano sanitariuszki: Lidię Lwow (narzeczoną „Łupaszki") oraz Wandę Minkiewicz „Dankę".

Rozprawie przewodniczył Mieczysław Widaj, który w latach 40. i 50. skazał na śmierć ponad 100 żołnierzy podziemia niepodległościowego.

– Śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Celem jest ustalenie nieprawidłowości w postępowaniu karnym, ustalenie sprawców i pociągnięcie ich do odpowiedzialności – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Marek Klimczak, prokurator pionu śledczego warszawskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Śledztwo wszczęto z urzędu. Trwa od kilku miesięcy, ale dotychczas IPN o nim nie informował. – W trakcie postępowania sprawdzę m.in. poprawność stosowania wobec skazanych aresztów, a także prawidłowość wyrokowania – mówi prok. Klimczak.

Być może pokusi się o ocenę, czy w tym przypadku mogło także dojść do tzw. mordu sądowego, czyli świadomego skazania na podstawie spreparowanych dowodów. Prokurator postara się dotrzeć do osób, które przewijały się w śledztwie z końca lat 40. przeciwko żołnierzom. To ponad 30 osób. Być może część z nich jeszcze żyje.

Prokurator nie ma wątpliwości, że żołnierze podziemia niepodległościowego zostali nieprawidłowo osądzeni. Otóż zgodnie z obowiązującym wówczas prawem zespół orzekający mógł się składać z sędziego zawodowego i dwóch ławników lub trzyosobowego zespołu sędziów zawodowych.

– W tym przypadku wyrok wydał sędzia zawodowy Mieczysław Widaj, ławnik – oficer Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego – oraz asesor sądowy – tłumaczy prok. Klimczak. Nie podaje danych tych ostatnich, bo stara się ustalić ich losy. O Widaju, byłym żołnierzu AK, sędzi do 1956 r., wiadomo, że zmarł siedem lat temu w Warszawie.

„Łupaszka" był jednym z twórców V Wileńskiej Brygady AK, po wojnie nie zaprzestał działalności. Jego oddział do 1947 r. na Pomorzu i na Białostocczyźnie atakował posterunki milicji i regularne oddziały, robił zamachy na działaczy komunistycznych, wydawał odezwy wymierzone w nowe władze. Prokuratura postawiła mu m.in. zarzut próby obalenia siłą ustroju, a także zwalczania w czasie wojny partyzantki sowieckiej oraz współpracy z Niemcami.

– Sowieccy partyzanci działający na kresach II Rzeczypospolitej zwalczali i Niemców, i polskich partyzantów. Uważali, że to są tereny, które należą do Związku Sowieckiego – przypomina Piotr Łapiński, historyk z białostockiego oddziału IPN. – „Łupaszka" zaś w równym stopniu walczył z niemieckimi oddziałami policyjnymi, jak i litewskimi czy białoruskimi oraz partyzantami sowieckimi. Szacuje się, że na terenie Nowogródczyzny od wiosny 1943 do lata 1944 r. doszło do 200 potyczek żołnierzy AK z Sowietami.

Szendzielarz został skazany na 18-krotną karę śmierci. Wyrok na nim i na jego towarzyszach wykonano 8 lutego 1951 r. w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie. Ich ciała zakopano w bezimiennej mogile na tzw. Łączce na Powązkach. Szczątki „Łupaszki" IPN zidentyfikował kilkanaście miesięcy temu po ekshumacji.

Na początku lat 90. stalinowskie wyroki uchylono. – Postępowanie prokuratury ma znaczenie symboliczne – tłumaczy Piotr Łapiński. Jeśli nawet IPN namierzy winnych, z racji podeszłego wieku mogą oni nawet nie dożyć wyroku. Łapiński uważa jednak, że trzeba starać się karać osoby, które kierowały tamtymi zbrodniami, i samych sprawców.

Młodzi apelują do Sejmu

Koalicja młodzieżowych organizacji patriotycznych ze Stowarzyszeniem Młodzi dla Polski na czele apeluje do posłów o godne uhonorowanie Żołnierzy Wyklętych. Domagają się jak najszybszego uchwalenia przepisów, które pozwolą dokończyć prace ekshumacyjne m.in. w kwaterze „Ł" na warszawskich Powązkach, a później budowę tam Mauzoleum Żołnierzy Wyklętych.

„W 25 lat po obaleniu w Polsce systemu komunistycznego bohaterowie ci, brutalnie zamordowani, nie zostali należycie pochowani w wolnej już przecież Polsce. Ich zwłoki w sposób niegodny cywilizowanych zwyczajów zostały zbezczeszczone, a do dzisiaj wiele z nich zakopanych jest pod zwłokami swoich oprawców" – piszą organizatorzy akcji „Upominamy się o Was".

Apelują też o jedność Sejmu i uchwalenie takiego prawa, które gwarantowałoby jak najszybsze przeniesienie współczesnych grobów, które uniemożliwiają dalsze prowadzenie prac ekshumacyjnych.

„Nie może być zgody, by szczątki rtm. Witolda Pileckiego czy gen. Augusta Emila Fieldorfa »Nila« były dalej pogrzebane w anonimowych mogiłach" – podkreślają.

1 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

—mp

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy