Krwawe idy marcowe. Jak przebiegał zamach na Cezara?

Rankiem 15 marca 44 r. p.n.e. mieszkańcy Wiecznego Miasta zbudzili się w świątecznym nastroju. Zaczynało się jedno z najważniejszych świąt w kalendarzu Rzymian – Nowy Rok zwany Anna Perenna.

Publikacja: 13.03.2025 21:00

„Zabójstwo Gajusza Juliusza Cezara w Teatrze Pompejusza” – obraz Jeana-Léona Gérôme’a, namalowany mi

„Zabójstwo Gajusza Juliusza Cezara w Teatrze Pompejusza” – obraz Jeana-Léona Gérôme’a, namalowany między 1859 a 1867 r. 

Foto: Walters Art Museum/Wikimedia Commons

Były to uroczystość ku czci staroitalskiej bogini, której imiona były eponimem wyrazów „annus” – rok i „perennis” – wieczny. Tego dnia obchodzono także święto ku czci boga Marsa. Stolica imperium była paradnie przystrojona. Panował podniosły nastrój, w domach szykowano świąteczne dania, w świątyniach od świtu trwały nabożeństwa, a w południe na Polu Marsowym miały się rozpocząć zawody gladiatorów.

Organizację tego widowiska powierzono Decymusowi Brutusowi, żołnierzowi i pretorowi z otoczenia Cezara. Niewielu wiedziało jednak, że był on zagorzałym obrońcą republiki i już wcześniej szykował zamach na swojego wodza. Decymus skorzystał z okazji i pozwolił uzbrojonym gladiatorom zebrać się w pobliżu teatru, który niegdyś na Polu Marsowym kazał zbudować Pompejusz. Ze względu na idy marcowe tego dnia miało tu się odbyć uroczyste świąteczne posiedzenie senatu, na które został zaproszony dyktator. Gladiatorzy mieli stanowić zbrojną eskortę spiskowców, na wypadek gdyby zamach się nie udał.

Czytaj więcej

Reforma kalendarza. Dni, które ludziom „ukradł” sam papież

Jak planowano zamach na Cezara

Decymus jako jeden z nielicznych ludzi miał swobodny dostęp do zazwyczaj silnie chronionego Cezara. On też miał swoich ludzi wśród służby w domu dyktatora, dzięki czemu spiskowcy wiedzieli, że dyktator zamierza ogłosić się królem. W czasie posiedzenia senatu jedyną osobą, która mogła pokrzyżować plany zamachowców, był Marek Antoniusz – były dowódca jazdy wojsk Cezara, a obecnie konsul. Ten postawny mężczyzna słynął z krzepy i odwagi. Zapewne sam nie powstrzymałby tylu spiskowców, ale mógłby wprowadzić w ich szeregi chaos. Zadanie odciągnięcia Marka Antoniusza od wejścia do Teatru Pompejusza powierzono Gajuszowi Treboniuszowi, niedawno mianowanemu prokonsulowi Azji. Był to weteran licznych kampanii Cezara, który niejedną amforę wina wypił na wspólnych ucztach z Antoniuszem.

Zagadką pozostaje lekkomyślność i pewność siebie Cezara. Czy naprawdę nic nie wiedział o spisku?

Spiskowcy ustalili, że znakiem do rozpoczęcia ataku na dyktatora będzie jego rozmowa z Tuliuszem Cymberem. Ten miał błagać Cezara o łaskę dla swojego wypędzonego z Italii brata, który był dawnym stronnikiem Pompejusza. Cezar zdumiał się nachalnością Tuliusza i zapewne krzyknął na niego, gdy natręt szybkim ruchem szarpnął tunikę wodza i odsłonił jego tors. Gest ten był sygnałem dla trybuna Publiusza Serwiliusza Kaski, który jako pierwszy miał zadać taki cios, aby nie zabić ofiary. Dla utrzymania przymierza każdy z zamachowców miał tylko raz zatopić swój sztylet w ciele wodza, dzieląc się w ten sposób odpowiedzialnością.

Kiedy 23 senatorów mordowało Cezara, inni z przerażeniem przyglądali się krwawej egzekucji. Nie należeli do spisku, choć zapewne także z niepokojem wyczekiwali chwili, kiedy ogłosi się on królem. Byli też i tacy, którzy musieli siłą powstrzymać nielicznych senatorów, którzy chcieli przyjść dyktatorowi z pomocą.

Czytaj więcej

Brutus – tyranobójca czy zdrajca?

Czy Cezar nie wiedział o spisku na swoje życie?

Zagadką pozostaje lekkomyślność i pewność siebie Cezara. Czy naprawdę nic nie wiedział o spisku? Jak tylu wysokich rangą dostojników zdołało do ostatniej chwili ukryć swój makabryczny zamiar? Wiemy, że Cezara próbował ostrzec przed zamachem przynajmniej jeden człowiek. Był to haruspik Spurynna, który w dziwnym sybilińskim języku wieszcza przepowiedział Cezarowi, że grozi mu niebezpieczeństwo w idy marcowe. Znał przyszłość? A może po prostu wiedział o spisku, ale z obawy przed zemstą spiskowców nie mógł powiedzieć tego wprost?

Cezar, choć wcale nie lekceważył przepowiedni, tę akurat dziwnie zignorował. Dlaczego? Być może potraktował słowa Spurynny jako ostatnią próbę powstrzymania go przed przyjęciem godności królewskiej. A może jako człowiek ciężko chory neurologicznie postrzegał śmierć jako swoją wybawicielkę? Dzień przed zamachem spotkał się w domu Lepidusa ze swoimi współpracownikami, aby omówić, kiedy ogłosić się królem. W pewnym momencie rozmowa dziwnie przeszła na temat śmierci. Cezar w ponurym milczeniu słuchał rozważań zgromadzonych o tym, jaką formę rozstania z tym światem uznają za najłaskawszą. Ktoś go nieśmiało zapytał o zdanie w tej sprawie. Cezar bez najmniejszych emocji odpowiedział, że nad wszystkie rodzaje śmierci najbardziej pragnie tej najmniej oczekiwanej.

Były to uroczystość ku czci staroitalskiej bogini, której imiona były eponimem wyrazów „annus” – rok i „perennis” – wieczny. Tego dnia obchodzono także święto ku czci boga Marsa. Stolica imperium była paradnie przystrojona. Panował podniosły nastrój, w domach szykowano świąteczne dania, w świątyniach od świtu trwały nabożeństwa, a w południe na Polu Marsowym miały się rozpocząć zawody gladiatorów.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń