Aktualizacja: 24.11.2024 21:12 Publikacja: 23.11.2023 21:00
Warzelnia soli w Ciechocinku, XIX wiek
Foto: Alpern Bernard/Biblioteka Narodowa/polona.pl
Konstanty Leon Wolicki (1791–1861) bez wątpienia miał smykałkę do interesów – wiedział, z kim nawiązać współpracę i wejść w spółki, a dzięki swej przenikliwości dostrzegał, jakie dziedziny gospodarki należy rozwijać i jakie nowinki technologiczne można do tego wykorzystać. A przy tym był patriotą, który nie wahał się przed wzięciem udziału w misjach dyplomatycznych, nie tylko z góry skazanych na niepowodzenie, ale też grożących utratą majątku. Tak się stało po upadku powstania listopadowego, kiedy to zmuszony był przez kilka lat przebywać na emigracji, a kiedy już wolno mu było powrócić w rodzinne strony, okazało się, że nie ma do czego wracać. A mimo to się nie poddał i nadal prężnie działał w handlu. Dopiero śmierć ojca w 1847 r. i córki w 1850 r. oraz bankructwo – z powodu suszy – jego kolejnej firmy żeglugowej przybiły tego energicznego mężczyznę. Został sam, z niczym. On, którego nieobciążone żadnymi hipotekami czy wekslami dobra w 1834 r. wyceniano na milion ówczesnych złotych, stracił wszystko. Co prawda, próbował negocjacji z Komisją Rządową Przychodów i Skarbu w sprawie rozliczenia majątku, jednak bez powodzenia. Próby te powtarzał w latach 1838–1859. Zmarł w wiedeńskim szpitalu 23 września 1861 r. Nim jednak to się stało, zrobił naprawdę wiele, by unowocześnić gospodarkę oraz uprzemysłowić Królestwo Polskie.
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcowi Częstochowy, który zaprzeczał zbrodniom popełnionym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz na Majdanku.
Już opadł kurz po tegorocznej paraolimpiadzie w Paryżu, buchalterzy posegregowali medale według kolorów, obliczyli, jaki statystycznie nakład finansowy przypada na jeden medal, osłabło też zainteresowanie sekundami w wyścigach i centymetrami w rzutach. Można więc zachować się „niesportowo” i zadać pytanie: od jak dawna osoby niepełnosprawne traktowane są po ludzku?
W 1939 r. granica między walką prowadzoną przez regularne Wojsko Polskie a partyzantką tworzoną przez żołnierzy z rozbitych, odciętych bądź „zabłąkanych” oddziałów była bardzo płynna. Wojnę szarpaną przeciwko Niemcom rozpoczął nie tylko major Henryk Dobrzański „Hubal”.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
85 lat temu, 26 października 1939 r., Hans Frank – minister bez teki w rządzie III Rzeszy i wyższy zarządca cywilny okupowanych ziem polskich przy naczelnym dowództwie Wehrmachtu na Wschodzie – proklamował tzw. Generalne Gubernatorstwo (GG).
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Ośrodek Karta, który powstał w czasach PRL, apeluje o kupowanie swoich wydawnictw. To może pomóc przetrwać tej zasłużonej dla Polski instytucji.
W tym tygodniu rozmawiamy w podcaście „Komisja Kultury” z Rafałem Christem, redaktorem portalu Spider’s Web Rozrywka i autorem recenzji filmowych do „Plusa Minusa”, o jednej z najbardziej oczekiwanych premier kinowych tego roku – „Gladiatorze 2” w reżyserii Ridleya Scotta.
Gdy 76 lat temu zaczynał się proces jego niezłomnych kolegów z PPS, Józef Cyrankiewicz już mościł się u władzy pośród komunistów. Co go przywiodło do zdrady – zimna kalkulacja czy obawa o własną skórę?
Wiele poszlak wskazuje, że człowiek oskarżony o zabójstwo prezydenta Johna Kennedy’ego pracował dla sowieckich tajnych służb. Ale czy tylko dla nich?
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Istnieje wiele podobnych do siebie lub całkowicie ze sobą sprzecznych teorii dotyczących okoliczności śmierci Johna F. Kennedy’ego. Jedna z nich wydaje się najbardziej racjonalna. Nie tłumaczy przyczyn postępowania Lee Harveya Oswalda, ale wyjaśnia, kto oddał ostatni strzał do prezydenta.
Żadna inna pierwsza dama Ameryki nie miała tyle uroku, kosmopolitycznej ogłady i erudycji, co Jacqueline Lee Bouvier Kennedy. Żadna inna nie była też tak starannie przygotowywana do tego typu roli od najwcześniejszych lat życia.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas