Chodzi o coś więcej niż o złoto

Archeologia podwodna to dziedzina, w której wydarzenia często przypominają sceny z filmów sensacyjnych. A w rozstrzyganie sporów o wraki kryjące bajeczne skarby zaangażowani są prawnicy i dyplomaci.

Publikacja: 16.11.2023 21:00

Chodzi o coś więcej niż o złoto

Foto: Wikimedia

Hiszpański galeon „San José” przewoził 11 milionów (!) złotych monet, sztabki srebra, szmaragdy, zatonął w 1708 r. w wyniku bitwy morskiej. Wrak odkryto w 1981 r., co dało początek drugiej o niego batalii, tym razem bez udziału dział. Przystąpiły do niej trzy kraje: Hiszpania, Kolumbia i Boliwia. Kancelarie prawne „rozgrzały się do czerwoności”, sprawa ciągnęła się kilka lat. Ostatecznie trybunał w Waszyngtonie rozstrzygnął ją na korzyść władz kolumbijskich.

Casus wraku „San José” to niejedyna międzynarodowa batalia o skarby Neptuna. Amerykański statek „Odyssey Explorer”, należący do Odyssey Marine Exploration, tygodniami tkwił w porcie w Gibraltarze, od czasu do czasu wychodził w morze i wracał. Dopóki znajdował się na hiszpańskich wodach terytorialnych, eskortowały go kutry patrolowe marynarki wojennej tego kraju, ale poza swoimi wodami nie miały do tego prawa. Hiszpanie podejrzewali, że Amerykanie plądrują jakiś wrak. Rząd Hiszpanii oficjalnie upomniał się o skarb: chodziło o 17 ton monet wartych 500 milionów dolarów! Amerykanie za pomocą podwodnego robota wydobyli je z wraku spoczywającego na głębokości 1100 metrów. Hiszpanie ustalili i udowodnili przed sądem, że wrak to „Nuestra Señora de las Mercedes”. Okręt płynął z Peru. W październiku 1804 r. zaatakowała go flota brytyjska – pocisk trafił w magazyn prochu i fregata wyleciała w powietrze.

Czytaj więcej

Spór o "San Jose". Wielki apetyt na skarby Neptuna

Proces o prawo do wraku trwał dwa lata. Roszczenia zgłosił także rząd w Limie, ponieważ część monet została wybita na terytorium Peru. Ostatecznie trybunał w Tampie na Florydzie przyznał prawo własności Hiszpanii.

Nauczone tym doświadczeniem władze Meksyku w ogóle nie zezwoliły Odyssey Marine Exploration na zbliżanie się do wraku żaglowca z XVII stulecia. W 1641 r. hiszpańska flota złożona z 13 żaglowców wyruszyła z meksykańskiego Veracruz do Kadyksu leżącego po drugiej stronie Atlantyku. Wiozła ponad 2 miliony ówczesnych pesos, sztabki srebra, czekoladę i skóry. Kruszec umieszczono na galeonach „Nuestra Señora del Juncal” i „Santa Teresa”; podczas sztormu wszystkie żaglowce zatonęły na wysokości półwyspu Jukatan w zatoce Campeche.

Najnowszy odcinek tego „serialu” to wieloletnia batalia o wrak francuskiego żaglowca „La Trinité”, który zatonął podczas huraganu u wybrzeży Florydy w 1565 r. Wrak spoczywa kilkaset metrów od plaży na Cape Canaveral. Natrafiła na niego amerykańska firma Global Marine Exploration i to właśnie ona procesowała się o wrak z rządem francuskim. 29 września 2023 r. Allen Winsor, sędzia trybunału federalnego w Tallahassee, wydał i uzasadnił wyrok na 24 stronach – na korzyść Francji. W uzasadnieniu cofnął się do okresu, gdy do istnienia pretendowała Floride française, kolonia utworzona przez francuskich hugenotów.

Czytaj więcej

Galeon ze skarbem odnaleziony

We wraku znajduje się mnóstwo przedmiotów o ogromnej wartości historycznej, antykwarycznej i muzealnej. W październiku 2004 r. prezydent George W. Bush podpisał dokument Sunken Military Craft Act. Stwierdza on prawo danego państwa do wraków swoich dawnych okrętów wojennych. Na mocy tego dokumentu Francja domagała się prawa własności do „La Trinité”. Natomiast firma Global Marine Exploration starała się udowodnić, że w tym przypadku dokument ten nie znajduje zastosowania, ponieważ żaglowiec nie był okrętem wojennym, lecz przewoził kolonistów do Nowego Świata wraz z potrzebnym im dobytkiem.

W odpowiedzi na takie dictum adwokat Jim Goold, reprezentujący Francję, przedstawił XVI-wieczne dokumenty świadczące o militarnej misji „La Trinité”, o jej uzbrojeniu (32 działa) oraz notatkę jej kapitana Jeana Ribaulta informującą francuskiego komendanta fortu na Florydzie, że zamierza atakować Hiszpanów. „Mamy nadzieję, że teraz, gdy ta sądowa saga dobiegła końca, wreszcie będziemy mogli skoncentrować się na zakonserwowaniu tego obiektu dziedzictwa kulturowego” – oświadczyła pani Florence Hermite, attaché prawny ambasady Francji w Waszyngtonie.

I bardzo dobrze, bo złoto złotem, szmaragdy szmaragdami, ale bajeczne skarby we wrakach nie powinny brać góry nad dobrem dziedzictwa kultury.

Hiszpański galeon „San José” przewoził 11 milionów (!) złotych monet, sztabki srebra, szmaragdy, zatonął w 1708 r. w wyniku bitwy morskiej. Wrak odkryto w 1981 r., co dało początek drugiej o niego batalii, tym razem bez udziału dział. Przystąpiły do niej trzy kraje: Hiszpania, Kolumbia i Boliwia. Kancelarie prawne „rozgrzały się do czerwoności”, sprawa ciągnęła się kilka lat. Ostatecznie trybunał w Waszyngtonie rozstrzygnął ją na korzyść władz kolumbijskich.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Historia analizy języka naturalnego, część II
Historia
Czy Niemcy oddadzą traktat pokojowy z Krzyżakami
Historia
80 lat temu przez Dulag 121 przeszła ludność Warszawy
Historia
Gdy macierzyństwo staje się obowiązkiem... Kobiety w III Rzeszy
Historia
NIK złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. Centralnego Przystanku Historia IPN