Incydent Zeta Reticuli

To, co przydarzyło się małżeństwu Hillów, wywarło wpływ na to, jak opowiadamy historie o spotkaniach z UFO i przypadkach uprowadzeń, a tzw. incydent Zeta Reticuli stał się elementem popkultury.

Publikacja: 13.07.2023 21:00

Betty i Barney Hill w nocy 19 września 1961 r. w stanie New Hampshire mieli zostać rzekomo porwani p

Betty i Barney Hill w nocy 19 września 1961 r. w stanie New Hampshire mieli zostać rzekomo porwani przez latający spodek

Foto: Universal History Archive/Universal Images Group/Getty Images

Była to noc 19 września 1961 r. Betty i Barney Hillowie w promieniu wielu mil nie widzieli żadnego samochodu. Wracali właśnie chevroletem bel air do Portsmouth z krótkich wakacji w Niagara Falls i Montrealu. W pobliżu Lancaster, w stanie New Hampshire, Betty stwierdziła, że zaobserwowała jasny punkt światła na niebie, który przesuwał się na tle tarczy Księżyca i w pobliżu planety Jowisz. Na początku wyglądał jak spadająca gwiazda, ale z każdą chwilą stawał się większy i jaśniejszy. Barney, zapalony miłośnik lotnictwa i weteran II wojny światowej, był pewien, że nie mają się czym martwić. „To tylko satelita – zapewniał żonę. – Prawdopodobnie zboczył z kursu”. Światło zdawało się jednak towarzyszyć samochodowi, gdy poruszali się krętą górską drogą numer 3. Zygzakowało, zbliżało się, by po chwili się oddalić, ukryć za wzgórzem i pojawić ponownie. „Barney – powiedziała Betty do męża – jeśli myślisz, że to satelita albo gwiazda, to jesteś kompletnym idiotą”. Pomyśleli, że to musi być złudzenie. Może ruch samochodu sprawiał wrażenie, że światło też się porusza? Ciekawość wzięła górę. Zatrzymali się na terenie piknikowym na południe od Twin Mountain, aby przyjrzeć się obiektowi z bliska. Przez lornetkę Betty zobaczyła, że białe światło to tak naprawdę pojazd wirujący w powietrzu. Barney wepchnął do kieszeni pistolet, który miał ukryty pod siedzeniem, i popędził w noc, zostawiając Betty w samochodzie. To, co zobaczył, było wielkie jak odrzutowiec, ale okrągłe i płaskie. „Mój Boże, co to jest? – pomyślał. – To nie może być prawdziwe”.

Istoty te nie były ludźmi

Barney był Afroamerykaninem pochodzenia etiopskiego. Urodził się w 1922 r. w Newport News w stanie Wirginia. Jako młody człowiek zaciągnął się do armii USA podczas II wojny światowej, a po jej zakończeniu został z honorami zwolniony. Wkrótce zapisał się na Uniwersytet Temple, a później ożenił się z Ruby Horn, z którą miał dwoje dzieci. Małżeństwo było nieudane i rozpadło się. Barney szybko znalazł inną miłość: białą kobietę o imieniu Betty.

Czytaj więcej

Sowiecka wojna z UFO

Eunice Elizabeth Barrett była kilka lat starsza od męża, urodziła się w czerwcu 1919 r. Prowadziła życie szanowanego pracownika socjalnego. Uzyskała tytuł magistra nauk społecznych na Uniwersytecie New Hampshire i została kierownikiem lokalnego wydziału opieki nad dziećmi. Po ślubie państwo Hillowie zamieszkali w Portsmouth, rodzinnym mieście Betty. W czasach, gdy stosunki rasowe były w Stanach burzliwe, Barney był członkiem lokalnej Komisji Praw Obywatelskich. Małżonkowie aktywnie działali w lokalnym oddziale Krajowego Stowarzyszenia na rzecz Popierania Ludności Kolorowej (NAACP) i byli pionierami, tworząc związek białej kobiety z czarnym mężczyzną. Barney otrzymał wiele pochwał za swoją pracę na rzecz mniejszości, w tym wyróżnienie za wybitne zasługi od gubernatora New Hampshire. Został nawet zaproszony na zaprzysiężenie Lyndona Johnsona w 1963 r., co tylko potwierdziło jego sławę w społeczności Nowej Anglii. Był też bardzo inteligentny. Miał IQ równe 140. Siostrzenica Barneya, Kathleen Marden, w swojej pracy „Captured! The Betty and Barney Hill UFO Experience” (współautor: Stanton T. Friedman) wspomniała, że jej wuj był zbyt pragmatyczny, żeby wierzyć w UFO.

To, co Betty zaobserwowała, patrząc we wrześniową noc o 22.30 przez lornetkę z parkingu Twin Mountain, określiła później jako „dziwnie ukształtowany statek błyskający różnokolorowymi światłami”. Według Barneya był to komercyjny samolot pasażerski lecący do Montrealu. Nagle samolot skręcił gwałtownie i skierował w jego stronę. To uświadomiło mu, że „ten obiekt, który uznał za samolot, nie był samolotem”. Szybko wrócili do samochodu i pojechali wąskim górzystym odcinkiem drogi w kierunku Franconia Notch. Jadąc wolno, cały czas obserwowali obiekt, który zbliżał się coraz bardziej. W pewnym momencie obiekt przeleciał nad wieżą sygnałową na szczycie Cannon Mountain i pojawił się w pobliżu Old Man of the Mountain. Betty zeznała, że był on co najmniej półtora raza dłuższy od profilu granitowego klifu, który miał 40 stóp (12 m) długości, i że wydawał się obracać. Para cały czas widziała, jak cichy, podświetlony przedmiot poruszał się nieregularnie po nocnym niebie.

Mniej więcej jedną milę na południe od Indian Head to coś gwałtownie obniżyło się, zmuszając Barneya do zatrzymania auta na środku drogi. Ogromny obiekt, który przypominał mu naleśnik, unosił się 15–20 m nad drogą i przesłaniał całe pole widzenia. Barney kurczowo ściskał w kieszeni pistolet. Odsunął się od samochodu i zbliżył do tego, co blokowało przejazd. Uniósł do oczu lornetkę i zobaczył osiem do jedenastu humanoidalnych postaci, które wyglądały z okien statku i obserwowały Hillów. Barney uznał, że „istoty te w jakiś sposób nie były ludźmi”.

Czytaj więcej

Marek Oramus, pisarz science fiction: UFO? Widuje się coś, ale nie wiadomo co

Wszystkie postaci z wyjątkiem jednej, które później mężczyzna opisywał jako „formy ubrane w czarne, błyszczące uniformy i czarne czapki”, przemieściły się do tylnej części pojazdu. Obserwator w formie niewerbalnej przekazał mu wiadomość: „Zostań tam, gdzie jesteś, i patrz dalej”. Z boków statku zaczęły wysuwać się wyposażone w czerwone światła elementy przypominające skrzydła nietoperza, a z dna opadła długa konstrukcja. „Oni nas złapią!” – powiedział Hill i małżeństwo rzuciło się do ucieczki.

Odjechali tak szybko, jak tylko mogli. Betty opuściła szybę i spojrzała w górę. W tej samej chwili usłyszeli rytmiczną serię dźwięków, które, jak twierdzą, zdawały się odbijać od bagażnika ich samochodu. Hillowie „odpłynęli”. Druga seria sygnałów dźwiękowych przywróciła parze pełną świadomość. Ocknęli się po około dwóch godzinach i 35 mil dalej. Ich zegarki nigdy już nie działały. Sukienka Betty był poplamiona i podarta, buty Barneya miały dziwne otarcia, a pasek lornetki został zerwany. Na bagażniku ich samochodu pojawiły się błyszczące koncentryczne kręgi, których nie było tam poprzedniego dnia. Hillowie zauważyli, że gdy zbliżali do nich kompas, igła szybko wirowała. Te zdarzenia spowodowały, że dla małżeństwa nie było już powrotu do normalności.

Wszystko wraca w snach

21 września Betty zadzwoniła do Bazy Sił Powietrznych w Pease, aby poinformować o spotkaniu z UFO. Obawiała się, że uznają ją za wariatkę, dlatego też zataiła niektóre szczegóły. Jednak 22 września major Paul W. Henderson przeprowadził z nimi szczegółowy wywiad. Mimo pewnych zastrzeżeń i niejasności jego raport (Raport 100-1-61, Air Intelligence Information Record) trafił do Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych.

Kolejne zeznania Hillowie złożyli Walterowi N. Webbowi, bostońskiemu astronomowi i członkowi National Investigations Committee on Aerial Phenomena (NICAP – cywilna organizacja badawcza zajmująca się zjawiskiem UFO w USA). Barney przekonywał, że rozwinęła się u niego swego rodzaju „blokada umysłowa” i podejrzewa, iż są pewne fragmenty tego wydarzenia, których nie chce pamiętać. Webb stwierdził, że „mówili prawdę, a zdarzenie miało prawdopodobnie miejsce dokładnie tak, jak je opisano, z wyjątkiem pewnych drobnych niewiadomych i szczegółów technicznych, które muszą być tolerowane w przypadku wszelkich tego typu obserwacji, w które zaangażowana jest ludzka ocena”.

Wkrótce Betty zaczęła śnić. Jej sny nigdy nie były tak intensywne i szczegółowe. Trwały przez pięć kolejnych nocy i ustały. W snach Betty ich samochód napotkał blokadę drogową zorganizowaną przez „sześciu mężczyzn”. Mieli około pięciu stóp wzrostu (150 cm) i nosili pasujące do siebie niebieskie mundury z czapkami podobnymi do tych, jakie noszą kadeci wojskowi. Wyglądali prawie jak ludzie, mieli czarne włosy, ciemne oczy, wydatne nosy i niebieskawe usta. Ich skóra miała szarawy kolor. Mężczyźni zaprowadzili małżeństwo na pokład, gdzie zostali rozdzieleni i poddani badaniom. Pobrano od nich próbki tkanek i zbadano reakcje na ból. To wówczas pokazano Betty mapę usianą gwiazdami, a jedna z postaci wskazała, skąd pochodzą. Następnie zabrano ją i Barneya do samochodu, gdzie przywódca zaproponował, żeby poczekali na odlot statku. Tak też uczynili, po czym wznowili jazdę.

W następnych latach niepokojące sny Betty wracały, a Barney nabawił się stanów lękowych. Para postanowiła skorzystać z pomocy psychiatrycznej. Spotkali się z Benjaminem Simonem, psychiatrą i neurologiem, który specjalizował się w hipnozie, technice będącej wówczas w powszechnym użyciu. Simon rozpoczął hipnotyzowanie Hillów 4 stycznia 1964 r. Sesje trwały do 6 czerwca 1964 r. i były przeprowadzane oddzielnie, aby małżonkowie nie mogli podsłuchiwać swoich wspomnień.

Wspomnienia Barneya Hilla o nieludzkich postaciach były emocjonalne, dominował w nich strach, wybuchy emocji i niedowierzania. Pamiętał badanie, ale z powodu strachu przez większość czasu miał zamknięte oczy. Przypomniał sobie, że pasek od lornetki zerwał się, gdy biegł z kosmitami do samochodu. Jego opisy postaci były podobne do tych, które przyśniły się Betty. Barney opowiadał, że on i Betty zostali zabrani na pokład statku w kształcie dysku, gdzie ich rozdzielono. Został zaprowadzony do pokoju przez „trzech mężczyzn”, gdzie kazano mu położyć się na małym prostokątnym stole do badań. Na jego genitaliach umieszczono urządzenie przypominające miseczkę. Nie doznał orgazmu, choć sądził, że pobrano próbkę spermy. Mężczyźni zdrapali mu skórę, zajrzeli do uszu i ust. Do odbytu włożono mu rurkę lub cylinder, który szybko wyjęto. Ktoś dotykał jego kręgosłupa i wydawało się, że liczy kręgi. Betty relacjonowała rozmowę z „przywódcą” po angielsku, Barney natomiast słyszał, jak mówili w niezrozumiałym dla niego „mamrotliwym języku”. Stwierdził, że porozumiewali się z nim za pomocą „transferu myśli”. Oboje zauważyli, że gdy istoty mówiły, poruszały ustami.

Relacja Betty w trakcie sesji hipnotycznych była podobna do jej pięciu snów o uprowadzeniu przez UFO. Różnice dotyczyły momentów schwytania i uwolnienia, wyglądu obcych i technicznych opisów pojazdu. Wspomnienia Barneya i Betty w regresji hipnotycznej były jednak ze sobą zgodne.

W trakcie jednego z seansów Betty naszkicowała mapę gwiazd, która śniła jej się wcześniej. Opisała ją jako trójwymiarową projekcję podobną do hologramu. Jej mapa składała się z 12 znaczących gwiazd połączonych liniami oraz trzech mniejszych, które tworzyły charakterystyczny trójkąt. Późniejsza badaczka mapy, nauczycielka podstawówki Marjorie Fish z Oak Harbor, zrekonstruowała ją za pomocą nici i koralików. Używając katalogu gwiazd z 1969 r., określiła, że przybysze musieli dotrzeć na Ziemię z układu podwójnego gwiazd Zeta Reticuli (około 39 lat świetlnych od Ziemi).

Po sesjach hipnozy Simon spekulował, że wspomnienie Barneya o spotkaniu z UFO było fantazją zainspirowaną snami Betty. Barney odrzucił ten pomysł. Stwierdził, że co prawda wspomnienia były wspólne, ale miały też fragmenty, którymi się różniły. Sesje hipnozy były skuteczne. Hillów opuściły lęki i niepokoje związane z wydarzeniem. Po zakończeniu terapii Simon opublikował artykuł o niej w „Psychiatric Opinion”. Stwierdził w nim, „że przypadek ten był wyjątkową aberracją psychologiczną”.

Pentagon jest pewny

W 1965 r. historia Hillów trafiła do jednej z bostońskich gazet. Po tym wydarzeniu wszystko się zmieniło. Historia tej spokojnej pary stała się tematem bestsellerowej książki i filmu z Jamesem Earlem Jonesem w roli głównej. Spokojni i wiarygodni urzędnicy państwowi stali się znanymi osobami uprowadzonymi przez kosmitów. Ich relacje zostały potraktowane poważnie. Raport majora Paula W. Hendersona trafił do Projektu „Blue Book” i choć ostatecznie został odrzucony i wytłumaczony przyczynami naturalnymi, to został poddany analizie, a doradcy naukowi NICAP uznali relację za wiarygodną.

Projekt „Blue Book” był kryptonimem systematycznego badania niezidentyfikowanych obiektów latających (NOL) prowadzonego przez Siły Powietrzne USA od marca 1952 r. do jego zakończenia 17 grudnia 1969 r. Do czasu zakończenia projektu zebrano 12 618 raportów o UFO i stwierdzono, że większość z nich była błędną identyfikacją zjawisk naturalnych lub konwencjonalnych samolotów. Raporty o UFO, w tym ten o przygodzie Hillów, zostały zarchiwizowane i są dostępne na mocy ustawy o wolności informacji (Freedom of Information Act). Raport napisany w dniu zamknięcia projektu stwierdzał: „Żadne UFO zgłoszone, zbadane i ocenione przez Siły Powietrzne nigdy nie wskazywało na zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego; Siły Powietrzne nie przedstawiły ani nie odkryły żadnych dowodów na to, że obserwacje zakwalifikowane jako »niezidentyfikowane« reprezentowały osiągnięcia technologiczne lub zasady wykraczające poza zakres współczesnej wiedzy naukowej” oraz „Nie było żadnych dowodów wskazujących na to, że obserwacje skategoryzowane jako »niezidentyfikowane« były pojazdami pozaziemskimi”.

W maju 2022 r. przedstawiciele Pentagonu wypowiadają się w podobnym tonie. Twierdzą, że „wiele zaobserwowanych zjawisk powietrznych wciąż nie jest wyjaśnionych”, a „rząd nie zebrał materiałów z żadnego lądowania kosmitów na Ziemi”.

Hillowie nie byli pierwszymi, którzy zauważyli UFO, ani pierwszymi, którzy zgłosili fakt uprowadzenia. Jednak to ich historia zawładnęła wyobraźnią świata i została tak szeroko nagłośniona. To ona weszła do popkultury i do dziś kształtuje sposób, w jaki mówimy o spotkaniach z kosmitami i uprowadzeniach. Jest trochę podobna do mitu, który oferuje nam pewien model Kosmosu i świata, fabularność z nadprzyrodzonym spotkaniem, czas mityczny z powracającymi snami Betty, element wspólnej narracji podczas hipnozy. Wiele osób, próbując wyjaśnić tzw. incydent Zeta Reticuli, wskazuje na burzliwe czasy, napięcia związane z zimną wojną, walką o prawa obywatelskie oraz związek białej kobiety i czarnego mężczyzny w czasach, gdy segregacja rasowa była dla wielu osób czymś normalnym.

BE&W

Rysunek obcego wykonany na podstawie opowieści małżeństwa Hillów

Rysunek obcego wykonany na podstawie opowieści małżeństwa Hillów

Charles Walker Collection/Alamy/be&w

Była to noc 19 września 1961 r. Betty i Barney Hillowie w promieniu wielu mil nie widzieli żadnego samochodu. Wracali właśnie chevroletem bel air do Portsmouth z krótkich wakacji w Niagara Falls i Montrealu. W pobliżu Lancaster, w stanie New Hampshire, Betty stwierdziła, że zaobserwowała jasny punkt światła na niebie, który przesuwał się na tle tarczy Księżyca i w pobliżu planety Jowisz. Na początku wyglądał jak spadająca gwiazda, ale z każdą chwilą stawał się większy i jaśniejszy. Barney, zapalony miłośnik lotnictwa i weteran II wojny światowej, był pewien, że nie mają się czym martwić. „To tylko satelita – zapewniał żonę. – Prawdopodobnie zboczył z kursu”. Światło zdawało się jednak towarzyszyć samochodowi, gdy poruszali się krętą górską drogą numer 3. Zygzakowało, zbliżało się, by po chwili się oddalić, ukryć za wzgórzem i pojawić ponownie. „Barney – powiedziała Betty do męża – jeśli myślisz, że to satelita albo gwiazda, to jesteś kompletnym idiotą”. Pomyśleli, że to musi być złudzenie. Może ruch samochodu sprawiał wrażenie, że światło też się porusza? Ciekawość wzięła górę. Zatrzymali się na terenie piknikowym na południe od Twin Mountain, aby przyjrzeć się obiektowi z bliska. Przez lornetkę Betty zobaczyła, że białe światło to tak naprawdę pojazd wirujący w powietrzu. Barney wepchnął do kieszeni pistolet, który miał ukryty pod siedzeniem, i popędził w noc, zostawiając Betty w samochodzie. To, co zobaczył, było wielkie jak odrzutowiec, ale okrągłe i płaskie. „Mój Boże, co to jest? – pomyślał. – To nie może być prawdziwe”.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie