Była to noc 19 września 1961 r. Betty i Barney Hillowie w promieniu wielu mil nie widzieli żadnego samochodu. Wracali właśnie chevroletem bel air do Portsmouth z krótkich wakacji w Niagara Falls i Montrealu. W pobliżu Lancaster, w stanie New Hampshire, Betty stwierdziła, że zaobserwowała jasny punkt światła na niebie, który przesuwał się na tle tarczy Księżyca i w pobliżu planety Jowisz. Na początku wyglądał jak spadająca gwiazda, ale z każdą chwilą stawał się większy i jaśniejszy. Barney, zapalony miłośnik lotnictwa i weteran II wojny światowej, był pewien, że nie mają się czym martwić. „To tylko satelita – zapewniał żonę. – Prawdopodobnie zboczył z kursu”. Światło zdawało się jednak towarzyszyć samochodowi, gdy poruszali się krętą górską drogą numer 3. Zygzakowało, zbliżało się, by po chwili się oddalić, ukryć za wzgórzem i pojawić ponownie. „Barney – powiedziała Betty do męża – jeśli myślisz, że to satelita albo gwiazda, to jesteś kompletnym idiotą”. Pomyśleli, że to musi być złudzenie. Może ruch samochodu sprawiał wrażenie, że światło też się porusza? Ciekawość wzięła górę. Zatrzymali się na terenie piknikowym na południe od Twin Mountain, aby przyjrzeć się obiektowi z bliska. Przez lornetkę Betty zobaczyła, że białe światło to tak naprawdę pojazd wirujący w powietrzu. Barney wepchnął do kieszeni pistolet, który miał ukryty pod siedzeniem, i popędził w noc, zostawiając Betty w samochodzie. To, co zobaczył, było wielkie jak odrzutowiec, ale okrągłe i płaskie. „Mój Boże, co to jest? – pomyślał. – To nie może być prawdziwe”.
Istoty te nie były ludźmi
Barney był Afroamerykaninem pochodzenia etiopskiego. Urodził się w 1922 r. w Newport News w stanie Wirginia. Jako młody człowiek zaciągnął się do armii USA podczas II wojny światowej, a po jej zakończeniu został z honorami zwolniony. Wkrótce zapisał się na Uniwersytet Temple, a później ożenił się z Ruby Horn, z którą miał dwoje dzieci. Małżeństwo było nieudane i rozpadło się. Barney szybko znalazł inną miłość: białą kobietę o imieniu Betty.
Czytaj więcej
Od czasu rzekomej katastrofy w Strefie 51 temat UFO nie schodzi z medialnych łamów. Natomiast nieprawdą jest, że Amerykanie rozpoczęli badania fenomenu wcześniej od Sowietów.
Eunice Elizabeth Barrett była kilka lat starsza od męża, urodziła się w czerwcu 1919 r. Prowadziła życie szanowanego pracownika socjalnego. Uzyskała tytuł magistra nauk społecznych na Uniwersytecie New Hampshire i została kierownikiem lokalnego wydziału opieki nad dziećmi. Po ślubie państwo Hillowie zamieszkali w Portsmouth, rodzinnym mieście Betty. W czasach, gdy stosunki rasowe były w Stanach burzliwe, Barney był członkiem lokalnej Komisji Praw Obywatelskich. Małżonkowie aktywnie działali w lokalnym oddziale Krajowego Stowarzyszenia na rzecz Popierania Ludności Kolorowej (NAACP) i byli pionierami, tworząc związek białej kobiety z czarnym mężczyzną. Barney otrzymał wiele pochwał za swoją pracę na rzecz mniejszości, w tym wyróżnienie za wybitne zasługi od gubernatora New Hampshire. Został nawet zaproszony na zaprzysiężenie Lyndona Johnsona w 1963 r., co tylko potwierdziło jego sławę w społeczności Nowej Anglii. Był też bardzo inteligentny. Miał IQ równe 140. Siostrzenica Barneya, Kathleen Marden, w swojej pracy „Captured! The Betty and Barney Hill UFO Experience” (współautor: Stanton T. Friedman) wspomniała, że jej wuj był zbyt pragmatyczny, żeby wierzyć w UFO.
To, co Betty zaobserwowała, patrząc we wrześniową noc o 22.30 przez lornetkę z parkingu Twin Mountain, określiła później jako „dziwnie ukształtowany statek błyskający różnokolorowymi światłami”. Według Barneya był to komercyjny samolot pasażerski lecący do Montrealu. Nagle samolot skręcił gwałtownie i skierował w jego stronę. To uświadomiło mu, że „ten obiekt, który uznał za samolot, nie był samolotem”. Szybko wrócili do samochodu i pojechali wąskim górzystym odcinkiem drogi w kierunku Franconia Notch. Jadąc wolno, cały czas obserwowali obiekt, który zbliżał się coraz bardziej. W pewnym momencie obiekt przeleciał nad wieżą sygnałową na szczycie Cannon Mountain i pojawił się w pobliżu Old Man of the Mountain. Betty zeznała, że był on co najmniej półtora raza dłuższy od profilu granitowego klifu, który miał 40 stóp (12 m) długości, i że wydawał się obracać. Para cały czas widziała, jak cichy, podświetlony przedmiot poruszał się nieregularnie po nocnym niebie.