Dzisiaj opowiem o systemach, które opierają się na naśladowaniu struktury i funkcjonowaniu mózgu. Wprawdzie ze względu na ograniczenia techniczne owe komputerowe modele tak się mają do gigantycznego ludzkiego mózgu (zawierającego aż sto miliardów neuronów, czyli biologicznych procesorów przetwarzających informacje), jak objętość główki szpilki do objętości całej kuli ziemskiej. Ale że są na mózgu wzorowane – to nie ulega wątpliwości.
Biologiczny fundament
O fundamentalnym znaczeniu mózgu jako siedliska procesów psychologicznych oraz inteligencji wiedziano od dawna, ale wiedza o wewnętrznej budowie mózgu i o funkcjonowaniu jego elementów została zdobyta dopiero pod koniec XIX wieku. Pierwszy krok wykonał Włoch Camillo Golgi, który w 1873 r. wynalazł metodę barwienia preparatów mikroskopowych pochodzących z mózgu, które po raz pierwszy ujawniły, że w tym tajemniczym tworze, dawniej traktowanym przez anatomów jako syncytium, są jednak jakieś struktury wewnętrzne. Myśl naukową Golgiego rozwinął Hiszpan Santiago Ramón y Cajal, który w 1887 r. sformułował fundamentalne przypuszczenie, że komórki nerwowe łączą się ze sobą w taki sposób, że akson rozważanego neuronu (włókno niosące sygnał wyjściowy) łączy się z dendrytami (wypustkami zbierającymi sygnały wejściowe) innych komórek. Obaj dostali za to w 1906 r. Nagrodę Nobla. Miejsca złącz (synaps) badał w 1897 r. sir Charles Scott Sherrington, za co w roku 1932 dostał Nagrodę Nobla. Nagrodę tę w tym samym roku otrzymał także Edgar Douglas Adrian, który w 1928 r. odkrył, że aktywność neuronów ma charakter elektryczny i polega na wysyłaniu przez neurony impulsów. Jeśli łączne pobudzenie neuronu przez wszystkie synapsy przekroczy pewną wartość (próg pobudzenia), to neuron wysyła impuls. Jeśli pobudzenie jest za słabe („podprogowe”) – to neuron milczy. Ta reguła „wszystko albo nic” jest uznawana do dziś.
Czytaj więcej
O sztucznej inteligencji mówi się obecnie dużo i często, chociaż nie zawsze mądrze. Duże nadzieje, ale także duże obawy wiązane są obecnie z jej przyszłością. Ja jednak chcę zaprosić do próby prześledzenia jej przeszłości.
To, że przy przekazywaniu informacji w synapsach wykorzystywane są różne substancje chemiczne (neuromediatory), odkrył w 1940 r. sir Henry Hallett Dale we współpracy z Austriakiem Otto Loewim. Loewi swoje badania zaczął jeszcze w 1921 r., ale musiał je porzucić, by wyemigrować w 1938 r. do Anglii w obawie przed hitlerowcami. Ale to właśnie on wykazał, że neuromediator jest niezbędny przy przekazywaniu informacji od jednego neuronu do drugiego, a obaj wymienieni uczeni wykazali, że neuron odbierający sygnał może być pobudzony silniej albo słabiej w zależności od ilości wydzielonego w synapsie mediatora, za co otrzymali w 1936 r. Nagrodę Nobla.
Mógłbym jeszcze długo wyliczać badaczy, którzy przybliżyli nas do poznania budowy struktur neuronowych i zrozumienia zasad ich działania, ale poprzestanę na tych najwcześniejszych, które niewątpliwie stały się podstawą pierwszych prób budowy sztucznych sieci neuronowych – najpierw teoretycznych, a potem także praktycznych.