Jak nauczyliśmy maszyny liczyć i myśleć za nas?

Obecnie używamy komputerów niemal do wszystkiego, ale gdy ta technika się rodziła, nawet twórcom tych pierwszych maszyn nie starczało wyobraźni, żeby wskazać dla nich sensowne zadania. Na początku tworzono tabele. Głównie dla wojska...

Aktualizacja: 08.07.2021 16:04 Publikacja: 08.07.2021 14:08

Wyświetlacz i klawiatura komputera modułu dowodzenia zamontowane na panelu głównym statku Apollo. Po

Wyświetlacz i klawiatura komputera modułu dowodzenia zamontowane na panelu głównym statku Apollo. Powodzenie misji sprawiło, że komputerowym sterowaniem zainteresowali się przemysłowcy

Foto: Wikipedia

Ludzie, którzy budowali pierwsze komputery, nie przewidzieli tego, jak wiele zastosowań będą one miały obecnie. Howard Aiken, twórca pierwszego komputera Mark I (pisałem o nim w poprzednim odcinku tego cyklu), wypowiedział podobno zdanie: „Jedynie sześć elektronicznych maszyn cyfrowych wystarczyłoby do zaspokojenia potrzeb obliczeniowych całych Stanów Zjednoczonych". W latach 40. XX wieku, kiedy informatyka dopiero się rodziła, nie była to wypowiedź odosobniona. Thomas Watson, prezes IBM, firmy, która miała się najsilniej przyczynić do rozwoju informatyki (o jej dziejach pisałem w „Rzeczy o Historii" w wydaniach z 14 i 28 maja br.), podobno powiedział: „Światowe zapotrzebowanie szacuję na jakieś pięć komputerów". Jak widać, twórcy pierwszych komputerów sami ich nie doceniali!

Pozostało 93% artykułu

Złap mikołajkową okazję!

Czytaj dalej RP.PL.
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką