Reklama
Rozwiń

Ofiara UB odzyskała tożsamość

66 lat temu Józef Niechoda został zabity w czasie przesłuchania. Teraz rodzina wie, gdzie został pochowany.

Aktualizacja: 13.05.2016 22:10 Publikacja: 12.05.2016 19:12

Ofiara UB odzyskała tożsamość

Foto: IPN Białystok

Bliscy Józefa Niechody otrzymali z IPN tzw. notę identyfikacyjną potwierdzającą tożsamość. Ekshumacja szczątków oraz badania genetyczne przeprowadzili naukowcy z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Niechoda w czasie wojny wspierał podziemie.

Rodzina przez wiele miesięcy walczyła z urzędami o możliwość zbadania szczątków, aby potwierdzić tożsamość zmarłego. Nie zgadzał się na to sanepid, a także prokurator prokuratury powszechnej. O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy w „Rzeczpospolitej".

Grób na cmentarzu prawosławnym w Bielsku Podlaskim otwarto dopiero jesienią poprzedniego roku. Zdecydował o tym prokurator Zbigniew Kulikowski z białostockiego IPN, który prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni popełnianych w UB w Bielsku Podlaskim. Znaleziono tam szczątki dwóch osób. Naukowcy na podstawie badań DNA potwierdzili, że jednym z pochowanych jest Niechoda (tożsamości drugiej osoby nie ustalono).

– Ojciec został bestialsko zamordowany, a następnie potajemnie pochowany. Nigdy nie miał pogrzebu. Kilka miesięcy po jego śmierci matka dowiedziała się od grabarza, że na cmentarzu w Bielsku Podlaskim w nocy 31 grudnia 1949 r. został pochowany mężczyzna. Od tego czasu opiekujemy się tym grobem, choć nie mieliśmy pewności, czy spoczywa tam tata – opisywała nam Halina Zarachowicz, córka zabitego.

Po wojnie zamieszkał w miejscowości Boćki na Podlasiu, stał się współwłaścicielem młyna. W grudniu 1949 r. na podstawie donosu został zatrzymany przez UB. „Funkcjonariusze rozpoczęli wobec niego śledztwo, usiłując wymóc przyznanie się do udziału w organizacji podziemnej i posiadania broni. W wyniku pobicia Niechoda przyznał się do zarzucanych czynów. Postawiony przed szefem Urzędu Bronisławem Bortnowskim odwołał zeznania i powiedział, że były wymuszone przez tortury" – opisali jego losy Tomasz Danilecki i Marcin Zwolski w książce „Urząd Bezpieczeństwa w Bielsku Podlaskim (1944–1956)". Odwołanie zeznań wywołało furię ubeków. Niechoda był bity kijem po gołych piętach, pośladkach, a potem gumową pałką po plecach. Pod koniec grudnia 1949 r. zmarł.

Jego ciało nie zostało wydane rodzinie. „Sprawę zatajano, wmawiano nam, że jest gdzieś w więzieniu, że przewożono go to tu, to tam" – zeznał w prokuraturze w 1996 r. Jan Niechoda, syn zmarłego.

Po śmierci młynarza ubecy próbowali udowodnić jego winę. Zrobili rewizję w jego domu i podłożyli broń. To, w połączeniu z oskarżeniami o nadużycia gospodarcze w młynie, wystarczyło, aby upaństwowić majątek rodzinny. Jego bliscy zostali pozbawieni środków do życia.

Sprawa śmierci Niechody odbiła się echem wśród oprawców. W lipcu 1950 r. sąd w Białymstoku skazał Wiktora Trochimczyka i Jana Żyto na dwa lata więzienia „za nadużycie władzy", Bogusława Pytlarza zaś na rok. Bronisław Bortnowski, ówczesny szef UB, były żołnierz Armii Czerwonej, nie trafił przed oblicze sądu. Jedyną karą, jaka go dotknęła, była dyscyplinarna degradacja.

Po 1989 r. nie zrehabilitowano Józefa Niechody, bo nigdy nie doszło do jego skazania. Nie można też było ponownie ukarać funkcjonariuszy skazanych w 1950 r. Postępowanie wobec Bronisława Bortnowskiego, który wtedy żył, było kilkakrotnie umarzane. Dopiero w 2004 r. usłyszał zarzuty, nie stanął jednak przed sądem z powodu złego stanu zdrowia. Były ubek zmarł w 2011 r.

Wniosek rodziny Niechody o zadośćuczynienie za śmierć ojca i utratę majątku odrzucił w 2015 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Pomimo opinii historyków IPN sąd stwierdził, że nie można udowodnić związku Niechody z konspiracją niepodległościową.

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego