Chodź i weź!

Powinienem pisać o Ukrainie i tej tragedii, jakiej dzisiaj doświadcza. Ale sądzę, że lepiej będzie, jeżeli ku pokrzepieniu obrońców przywołam z mroków dziejów jedną z najpiękniejszych historii o bohaterstwie.

Publikacja: 03.03.2022 20:56

Kadr z filmu „300” z 2006 roku (reż. Zack Snyder) o bitwie pod Termopilami

Kadr z filmu „300” z 2006 roku (reż. Zack Snyder) o bitwie pod Termopilami

Foto: materiały prasowe

Kiedy w 492 r. p.n.e. wielka armia perska szachinszacha Kserksesa I podbiła Macedonię i Trację, zdawało się, że dla wolnej Hellady nie ma już ratunku. W ciągu następnych dwóch lat żadne z greckich polis nie potrafiło zatrzymać perskiego najazdu. Przełom nastąpił dopiero w 490 r. p.n.e., gdy z punktu zbornego w Cylicji oraz z jońskich wybrzeży Azji Mniejszej flota perska wypłynęła w kierunku Attyki. Dowództwo nad wyprawą objęli Artafernes, brat króla Dariusza I, i Datis z Medii. Towarzyszył im pewien Grek o imieniu Hippiasz, były tyran Aten, który zdradził swoich helleńskich rodaków, gdy został wygnany z Aten w 510 r. p.n.e. Ten renegat stał się najważniejszym doradcą wojskowym armii perskiej w czasie tej wojny. Doskonale znał taktykę, uzbrojenie i sposób walki Greków. Doradził Persom, żeby wylądowali w zatoce Maraton w pobliżu położonej ok. 37 km od Aten miejscowości Maraton. Na ich okrętach było ok. 25 tys. żołnierzy piechoty i jazdy. Ta armia inwazyjna musiała wybrać dwa kierunki natarcia. Do Aten prowadziły bowiem z pól maratońskich dwa wyjścia, które zostały zablokowane przez 10-tysięczną armię ateńską pod dowództwem dziesięciu strategów z dziesięciu fyl. Na jej czele stanął Miltiades, syn ateńskiego arystokraty Cimona. Ateńczycy liczyli na silne wsparcie Spartan, ale obrzędy religijne znacznie spowolniły ich marsz na odsiecz Atenom.

To prawda, że Persowie ostatecznie zajęli i spalili Ateny, ale pod Termopilami Grecy zwyciężyli moralnie.

Ateńczycy posiadali niezrównaną ciężkozbrojną piechotę. Hoplici nosili na głowach kegele, charakterystyczne hełmy trackie, korynckie lub frygijskie z grzebieniem z końskiego włosa na szczycie. Walczyli drewnianą włócznią zakończoną żelaznym grotem i noszonym przy pasie mieczem z brązu lub żelaza. Ich tułów zabezpieczał od pasa w górę pancerz z brązu, a okrągła drewniana tarcza z obwódką z brązu, nazywana hoplonem, skutecznie broniła przed strzałami i ciosami Persów. 30 września 490 r. p.n.e. ta armia, podzielona na trzy człony i wspomagana przez Platejczyków, ruszyła na rozkaz Miltiadesa w kierunku Persów. Szli rytmicznym marszem w zwartym szyku przy wtórze piszczałek. W odległości 100 metrów od wroga rozpoczęli bieg na szeregi wroga. Persowie, przekonani, że widzą wszystkie siły przeciwnika, całością z impetem ruszyli do boju, nie zauważając, że grecka falanga oskrzydla ich tyły niczym w objęcia kraba.

O determinacji obrońców świadczy, że zginęło aż 6400 Persów i tylko 192 Greków. Większość najeźdźców zdołała jednak uciec do swoich okrętów, które natychmiast ruszyły ku Atenom. Zmęczeni hoplici dopiero teraz musieli pokazać swoją kondycję. Rozpoczął się morderczy bieg ku miastu. Zdołali dobiec przed przybyciem Persów. Dowódca floty perskiej Datis zrozumiał, że tak zdeterminowanych ludzi nie da się pokonać – zrezygnował więc z ataku i pospiesznie nakazał odwrót.

Nie wiemy, czy prawdą jest, że ateński hoplita Filipades rzeczywiście przybiegł pierwszy z pola bitwy, pokonując dystans 42 kilometrów i 195 metrów, zanim tuż przed śmiercią resztkami sił krzyknął do mieszkańców: „Cieszcie się. Zwyciężyliśmy”. Wiemy natomiast, że dekadę później trzystu Spartan pod dowództwem swojego króla Leonidasa, prawdopodobnie wspartych przez kilkuset hoplitów z Tegei, Arkadii, Koryntu i Matinei, dokonało równie niezwykłego wyczynu, który przeszedł do historii pod nazwą bitwy pod Termopilami. Kiedy Kserkses zażądał, aby Spartanie oddali przesmyk bez walki, Leonidas odpowiedział mu z szyderczym uśmiechem na twarzy: „Chodź i weź!”. Tylko dwóch Spartan przeżyło tę bitwę, choć uważało swoje ocalenie za hańbę. Zginęło łącznie 4 tys. Greków i aż 20 tys. Persów, w tym owi słynni wojownicy Kserksesa nazywani „nieśmiertelnymi”.

To prawda, że Persowie ostatecznie zajęli i spalili Ateny, ale pod Termopilami Grecy zwyciężyli moralnie. Dlatego dzisiaj obrońcom ukraińskich miast dedykuję słowa spartańskiego hoplity Dienekesa, który słysząc biadolenie, że łucznicy perscy wystrzelą tyle strzał, że zaćmią słońce, odrzekł: „Świetnie, będziemy więc walczyć w cieniu”.

Historia
Czy będą ekshumacje Ukraińców? IPN: Nie ma wniosku
Historia
Na ratunek zamkowi w Podhorcach i innym zabytkom
Historia
„Apokalipsa była! A w literaturze spokój”
Historia
80. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Świat słucha świadectwa ocalonych
Historia
Pamięć o zbrodniach w Auschwitz-Birkenau. Prokuratura zamknęła dwa istotne wątki