Japonia nie ma monopolu na kamikadze

Japońscy kamikadze to najbardziej spektakularny przykład wojskowych akcji samobójczych, ale koncepcje żywych torped znane były też w innych armiach, w tym polskiej.

Aktualizacja: 23.07.2016 11:34 Publikacja: 21.07.2016 18:26

Atak kamikadze na amerykański lotniskowiec USS „Bunker Hill” podczas bitwy o Okinawę (1945 r.).

Atak kamikadze na amerykański lotniskowiec USS „Bunker Hill” podczas bitwy o Okinawę (1945 r.).

Foto: Wikipedia

Największa bitwa morska w historii dobiegała końca. Po trzech dniach zmagań floty japońskiej i amerykańskiej u wybrzeży Filipin szala zwycięstwa zdecydowanie przechyliła się na stronę tych drugich. 25 października 1944 r. zdesperowani Japończycy zdecydowali się więc na użycie broni, jakiej świat dotychczas nie widział. Na grupę lotniskowców eskortowych admirała Thomasa L. Sprague'a, kierujących się do zatoki Leyte, gdzie doszło do decydującego starcia, uderzył boski wiatr – kamikadze. Amerykańskie załogi lotniskowców „Sangamon", „Suwannee", „Santee" i „Petrof Bay", zmagając się z koszmarnym upałem i wilgotnością, zajęte były przyjmowaniem i uzbrajaniem samolotów powracających z porannych misji, kiedy nagle z pobliskiej chmury w stronę „Santee" zanurkował samotny japoński myśliwiec Mitsubishi A6M Rei-Sen, popularnie zwany Zero, siekąc wściekle po pokładzie okrętu z broni maszynowej. Takie brawurowe ataki już się uprzednio zdarzały, jednak zaskakujące dla wszystkich było to, że pilot nie podciągnął w ostatniej chwili swojej maszyny, ale uderzył z maksymalną prędkością w pokład startowy, wybijając w nim dziurę i eksplodując wraz z niesioną bombą w jednym z hangarów, w którym zgromadzono 500-kilogramowe bomby. W wyniku ataku zginęło 16 marynarzy, a 27 zostało rannych. Kiedy pozostali przy życiu koledzy ruszyli gasić pożary, z nieba niczym grom runął drugi pilot samobójca. Jego celem był lotniskowiec „Sangamon". Tym razem Amerykanie nie dali się zaskoczyć. Samolot został ostrzelany z pokładu sąsiedniego okrętu „Suwannee" i spadł do morza 100 metrów przed celem. Podobny los spotkał trzeciego kamikadze, który został zestrzelony przez załogę „Petrof Bay". Był jednak jeszcze czwarty napastnik. Przyczajonego na wysokości 2500 metrów myśliwca dostrzegli artylerzyści „Suwannee". Wystrzelone pociski poważnie uszkodziły maszynę. Japoński pilot był jednak zdeterminowany, aby wypełnić swoją misję. Wprowadził płonący samolot w lot nurkujący i po chwili wbił się w pokład lotniskowca między przednim podnośnikiem i eksplodował pod pokładem startowym.

Pozostało 91% artykułu

Złap mikołajkową okazję!

Czytaj dalej RP.PL.
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką